Jerzy Bukowski: Nie ma już totalnej opozycji

Każdy pretekst jest dla nich dobry, żeby wbić szpilę konkurentom po tej samej - ale tylko teoretycznie - stronie politycznej barykady. Z nie ukrywaną satysfakcją punktują nawzajem swoje błędy i wpadki, wyśmiewają niezręczne wypowiedzi oraz pozbawione sensu działania. Skupiają się przede wszystkim na walce sami ze sobą.
Patrząc na te dziecinne podchody stawiam tezę, że w Polsce nie ma już zwartej, solidarnej i mającej cokolwiek do zaproponowania rodakom opozycji.