Rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany

Według raportu NIK rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany przez państwo. Kontrolerzy NIK znaleźli w suplementach drobnoustroje, substancje rakotwórcze, a nawet narkotyki.
 Rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany
/ Pixabay.com/CC0

Zgodnie z informacjami portalu onet.pl, Polacy kupują coraz więcej suplementów diety. Rocznie wydają na nie 3 mld złotych. Na rynek leków trafia średnio 500 nowych środków miesięcznie. Nikt nie kontroluje ich przed dopuszczeniem do sprzedaży, a bada się tylko nieliczne z nich.

Suplementy diety są w myśl prawa żywnościowego środkami spożywczymi, nie zaś lekami. Zdaniem NIK, Polacy nie odróżniają suplementów diety od leków bez recepty. Kontrolerzy przywołują badanie przeprowadzone TNS Polska w 2014 r. Aż 41 proc. badanych przypisało suplementom właściwości lecznicze, których produkty te nie mają. Ponadto połowa badanych uważała, że suplementy są tak samo kontrolowane, jak leki, zaś co trzeci — że są sprawdzane pod względem skuteczności. To także nie jest prawda. Co więcej — kontrola NIK pokazuje, że suplementy mogą być szkodliwe.

W badanym przez Izbę okresie ponad 90 proc. sprzedawanych suplementów w ogóle nie zostało poddanych żadnym badaniom. Zlecone przez NIK badania próbek suplementów diety wykazały ich niewłaściwą jakość. Na jedenaście badań, w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków (36% badanych) stwierdzono obecność nieokreślonych szczepów drobnoustrojów. Również w czterech próbkach stwierdzono niższą niż deklarowana na opakowaniu liczbę bakterii probiotycznych. Co więcej, w jednej próbce wykryto bakterie chorobotwórcze, które mogą powodować zagrażające życiu zakażenia. „Podkreślić należy, że nawet przy stosunkowo niewielkiej skali badań zleconych przez Najwyższą Izbę Kontroli, odsetek produktów zawierających niekorzystne dla zdrowia składniki jest bardzo wysoki” — autor raportu NIK.

Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone na rynek z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 (czyli 84 proc.) w toku kontroli znajdowało się w sprzedaży internetowej. Suplementy te mogły m.in. wykazywać właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni oraz zatruć pokarmowych.

„Minister zdrowia nierzetelnie wypełniał obowiązki związane z nadzorem nad przestrzeganiem prawa żywnościowego w odniesieniu do suplementów diety” — twierdzi NIK. Ale głównym oskarżonym w raporcie pokontrolnym jest Główny Inspektorat Sanitarny. To na tej instytucji w pierwszej kolejności spoczywa kontrola rynku suplementów. Wprowadzenie suplementu diety do obrotu wymaga jedynie powiadomienia GIS, w którym podaje się m.in. nazwę i postać produktu, proponowaną kwalifikację, skład jakościowy i ilościowy oraz wzór oznakowania w języku polskim. Tymczasem, nawet jeśli GIS zaczynał badać podejrzany suplement, to trwało to latami. Średni czas postępowania wynosi 2256 dni, czyli ponad 6 lat, a najdłuższe z tych postępowań trwało ponad 3100 dni, czyli ok. 8,5 roku. „Szczególnie uderzające w interes konsumentów jest pozostawanie w obrocie przez wiele lat niezweryfikowanych produktów — jak stwierdzono w toku kontroli — niejednokrotnie zawierających niedozwolone, szkodliwe dla zdrowia składniki” — ostrzega NIK.

źródło: nowyobywatel.pl

 

POLECANE
Prezydent RP w Berlinie. W niemieckich media o reparacjach: „Wzajemne wyliczanie sobie cierpień nikomu nie służy. Sprawa zamknięta z ostatniej chwili
Prezydent RP w Berlinie. W niemieckich media o reparacjach: „Wzajemne wyliczanie sobie cierpień nikomu nie służy. Sprawa zamknięta"

W trakcie wizyty prezydenta Nawrockiego w Berlinie, portal dw.com przytoczył wypowiedzi niemieckiego polityka Paula Ziemiaka, który przewodniczy przewodniczy polsko-niemieckiej grupie parlamentarnej. W wywiadzie dla podcastu „Berlin Playbook”, magazynu informacyjnego „Politico”, stwierdził on, że „kwestia reparacji została już dla nas wyjaśniona pod względem prawnym", ale, jak dodał "jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności”. 

Merz przed rozmową z Nawrockim: Będę dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy z Mercosurem z ostatniej chwili
Merz przed rozmową z Nawrockim: Będę dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy z Mercosurem

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz oświadczył we wtorek, że będzie dążył do jak najszybszego sfinalizowania umowy między Komisją Europejską a blokiem krajów Ameryki Południowej, Mercosurem. Deklaracja ta padła tuż przed spotkaniem z prezydentem RP Karolem Nawrockim, który jest stanowczo przeciwny umowie.

Łukaszenka: Nie mamy złudzeń w sprawie dialogu z Polską z ostatniej chwili
Łukaszenka: Nie mamy złudzeń w sprawie dialogu z Polską

– Białoruś nie ma złudzeń w kwestii szybkiego wznowienia dialogu z Polską – powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiego magazynu w odpowiedzi na pytanie o możliwe zmiany w dwustronnych relacjach w związku z objęciem urzędu prezydenta przez Karola Nawrockiego.

Belgijska policja ws. ostrzelania auta polskiego europosła. „Pojazdu nie ma już w kraju” z ostatniej chwili
Belgijska policja ws. ostrzelania auta polskiego europosła. „Pojazdu nie ma już w kraju”

Policja w Brukseli potwierdziła we wtorek, że prowadzi dochodzenie w sprawie uszkodzenia samochodu europosła Waldemara Budy (PiS). Polski polityk poinformował dzień wcześniej, że jego auto zostało ostrzelane w stolicy Belgii z broni pneumatycznej.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Na pl. Społecznym we Wrocławiu doszło dziś rano do niebezpiecznej sytuacji. Z estakady oderwały się fragmenty betonu, które spadły na jezdnię. 

Wiadomości
Zmarszczki i utrata jędrności skóry – dlaczego się pojawiają i jak wpływają na wygląd?

Gładka, napięta skóra twarzy od zawsze kojarzy się z młodością, świeżością i witalnością. Z biegiem lat jednak pojawiają się pierwsze zmarszczki, policzki stopniowo tracą objętość, a skóra staje się mniej sprężysta. To naturalne procesy, które nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, ale potrafią zmienić rysy twarzy i dodać jej surowości. Często sprawiają też, że wyglądamy na zmęczonych czy smutnych, nawet jeśli w rzeczywistości czujemy się zupełnie inaczej.

„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla „Bilda” o reparacjach z ostatniej chwili
„Ta liczba jest dla nas punktem odniesienia”. Karol Nawrocki dla „Bilda” o reparacjach

Prezydent RP Karol Nawrocki w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Bild” powiedział, że niedawny atak dronów na Polskę inspirowany był przez Rosję. Opowiedział się za rezygnacją przez wszystkie kraje NATO z importu rosyjskiej ropy. Zdaniem polskiego prezydenta kwestia niemieckich reparacji wojennych dla Polski nie jest prawnie zamknięta.

Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo z ostatniej chwili
Zbigniew Ziobro: Tak właśnie wygląda mafijne państwo

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ostro skrytykował rząd koalicji 13 grudnia po decyzji Waldemara Żurka o odwołaniu prezesów sądów. Zdaniem ekspertów decyzja ministra jest bezprawna i nie wywołuje żadnych skutków prawnych.

Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki rozpoczyna wizyty w Berlinie i Paryżu

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotka się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z Kanclerzem Friedrichem Merzem. Później tego dnia Karol Nawrocki będzie rozmawiał z prezydentem Republiki Francuskiej Emmanuelem Macronem.

Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników

Nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych została Joanna Raczkowska – przekazało PAP w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Raczkowska jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa; pracuje w Wydziale Karnym.

REKLAMA

Rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany

Według raportu NIK rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany przez państwo. Kontrolerzy NIK znaleźli w suplementach drobnoustroje, substancje rakotwórcze, a nawet narkotyki.
 Rynek suplementów diety w Polsce to obszar wysokiego zagrożenia, niedostatecznie nadzorowany
/ Pixabay.com/CC0

Zgodnie z informacjami portalu onet.pl, Polacy kupują coraz więcej suplementów diety. Rocznie wydają na nie 3 mld złotych. Na rynek leków trafia średnio 500 nowych środków miesięcznie. Nikt nie kontroluje ich przed dopuszczeniem do sprzedaży, a bada się tylko nieliczne z nich.

Suplementy diety są w myśl prawa żywnościowego środkami spożywczymi, nie zaś lekami. Zdaniem NIK, Polacy nie odróżniają suplementów diety od leków bez recepty. Kontrolerzy przywołują badanie przeprowadzone TNS Polska w 2014 r. Aż 41 proc. badanych przypisało suplementom właściwości lecznicze, których produkty te nie mają. Ponadto połowa badanych uważała, że suplementy są tak samo kontrolowane, jak leki, zaś co trzeci — że są sprawdzane pod względem skuteczności. To także nie jest prawda. Co więcej — kontrola NIK pokazuje, że suplementy mogą być szkodliwe.

W badanym przez Izbę okresie ponad 90 proc. sprzedawanych suplementów w ogóle nie zostało poddanych żadnym badaniom. Zlecone przez NIK badania próbek suplementów diety wykazały ich niewłaściwą jakość. Na jedenaście badań, w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków (36% badanych) stwierdzono obecność nieokreślonych szczepów drobnoustrojów. Również w czterech próbkach stwierdzono niższą niż deklarowana na opakowaniu liczbę bakterii probiotycznych. Co więcej, w jednej próbce wykryto bakterie chorobotwórcze, które mogą powodować zagrażające życiu zakażenia. „Podkreślić należy, że nawet przy stosunkowo niewielkiej skali badań zleconych przez Najwyższą Izbę Kontroli, odsetek produktów zawierających niekorzystne dla zdrowia składniki jest bardzo wysoki” — autor raportu NIK.

Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone na rynek z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 (czyli 84 proc.) w toku kontroli znajdowało się w sprzedaży internetowej. Suplementy te mogły m.in. wykazywać właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni oraz zatruć pokarmowych.

„Minister zdrowia nierzetelnie wypełniał obowiązki związane z nadzorem nad przestrzeganiem prawa żywnościowego w odniesieniu do suplementów diety” — twierdzi NIK. Ale głównym oskarżonym w raporcie pokontrolnym jest Główny Inspektorat Sanitarny. To na tej instytucji w pierwszej kolejności spoczywa kontrola rynku suplementów. Wprowadzenie suplementu diety do obrotu wymaga jedynie powiadomienia GIS, w którym podaje się m.in. nazwę i postać produktu, proponowaną kwalifikację, skład jakościowy i ilościowy oraz wzór oznakowania w języku polskim. Tymczasem, nawet jeśli GIS zaczynał badać podejrzany suplement, to trwało to latami. Średni czas postępowania wynosi 2256 dni, czyli ponad 6 lat, a najdłuższe z tych postępowań trwało ponad 3100 dni, czyli ok. 8,5 roku. „Szczególnie uderzające w interes konsumentów jest pozostawanie w obrocie przez wiele lat niezweryfikowanych produktów — jak stwierdzono w toku kontroli — niejednokrotnie zawierających niedozwolone, szkodliwe dla zdrowia składniki” — ostrzega NIK.

źródło: nowyobywatel.pl


 

Polecane
Emerytury
Stażowe