Były polityk PO: "Nie pomogę w zbiórce podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego"

NIE POMOGĘ W ZBIÓRCE PODPISÓW POD KANDYDATURĄ RAFAŁA TRZASKOWSKIEGO
O co nagle prosi mnie wielu moich platformowych znajomych. I nie przyłączę się do chóru entuzjastów zmiany kandydata PO/KO w wyborach prezydenckich. Nie podoba mi się zarówno decyzja o rezygnacji z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jak i wysunięcie Rafała Trzaskowskiego a także styl, w jaki obie te decyzje podjęto.
- twierdzi Jacek Kozłowski. W jego opinii "nie zmienia się kandydata na ostatniej prostej", a to co należało zrobić, i to już dawno, to wymienić sztab.
Od połowy marca kampania zanikła, Małgorzata Kidawa-Błońska została sama. Jej samotność było równie boleśnie widać, jak wczoraj podczas oświadczenia w Sejmie. I choć już od trzech lat nie jestem członkiem PO (wyrzucony za krytykę nepotyzmu w Warszawie), czułem wstyd, taki sam jak ten, kiedy warszawska PO nie wspierała atakowanej nieuczciwie Hanny Gronkiewicz-Waltz, swojej przewodniczącej
- pisze polityk.
Pamiętacie kandydowanie Lecha Kaczyńskiego? Potraktował Warszawę jako trampolinę do wybicia się na prezydenturę państwa. Krytykowaliśmy go wtedy za to. Niestety, dzisiejsza decyzja wygląda tak samo. Nieco ponad półtora roku po wygraniu wyborów w Warszawie jej prezydent ubiega się o najwyższy urząd w państwie. Jeszcze nie zdążył zrealizować żadnego ze swoich strategicznych celów, jeszcze niewiele osiągnął...
- czytamy we wpisie.
raw