Cóż za niefart… Lewica chciała odwołać szefa MEN. Nie zebrała podpisów

Posłowie Lewicy wniosek o odwołanie szefa MEN zaprezentowali 1 września - w dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego.
Jak informuje portal wp.pl, skończyło się jednak na zapowiedziach. Zbyt trudne dla Lewicy okazało się zebranie podpisów.
Wystarczyło zebrać ich tylko 69, ale nawet to przerosło lewicowych polityków. I to mimo tego, że klub Lewicy liczy 48 posłów. Wystarczyło więc pofatygować się do 21 posłów pozostałych opozycyjnych ugrupowań, by debata nad odwołaniem ministra odbyła się w Sejmie.
Tymczasem, jak mówi jeden z polityków PO, cytowany w artykule wp.pl: "Nikt z Lewicy się do nas nie zgłosił".
Żądamy odwołania szefa @MEN_GOV_PL, @D_Piontkowski! jego działania doprowadziły do tego, że w polskich szkołach nie możemy mówić o bezpieczeństwie.
— Lewica (@__Lewica) September 1, 2020
Zapowiedział, że nie będzie chaosu, a dziś widzimy- kolejki przed placówkami i brak wytycznych. pic.twitter.com/obaiT93jpY