„Kure**wo”, kłamstwo, kradzież”. Opublikowano szokującą rozmowę z Martą Lempart
„Każdy może kochać Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, kure**wo, kłamstwo i kradzież cudzych pomysłów i sukcesów jako sposób na życie. Nie ma zakazu. Ja natomiast z popieraniem kure**wa, kłamstwa i kradzieży nie chcę mieć nic wspólnego, i to jest moje prawo” – czytamy we wiadomości, którą miała wysłać liderka Strajku Kobiet do jednej z lewicowych aktywistek.
„Więc luz. Kochajcie sobie złodziejki i kłamczuchy robiące sobie kariery na plecach ludzi robiących rzeczy, ja po prostu z definicji trzymam się z daleka, tak samo jak Strajk [Strajk Kobiet - przyp. red.] Tutaj nie ma porozumienia i nie będzie problemu, jak wybierzecie śliczną, podłą kłamczuchę. To się dzieje częściej, niż się nie dzieje” – widzimy na tzw. screenie.
„W sensie konsekwencje promowania podłości w polityce, a konkretnie osób, które z okradania Strajku zrobiły sobie sposób na życie są takie, że nie ma mowy o żadnej współpracy, promowaniu itd. Natomiast rozumiem też, i przekonałam się, że to właściwie nikogo nie obchodzi, bo kure**wo, kłamstwa i kradzież po jednej stronie i bycie okradanym i wykorzystywanym po drugiej to przecież zaledwie »konflikt«” – miała pisać Marta Lempart.
Członek @partiarazem @_pklebba udostępnił taki "sympatyczny" wpis Marty Lempart skierowany do @AgaBak. pic.twitter.com/AqD0G8SsvK
— Marcin Dobski (@szachmad) January 8, 2021
Zrzut z ekranu z rozmowy z liderką kobiet udostępniła na swoim Insta Story aktywistka „Gabe”, związana z organizacją „Plakaciary”, wyklejającą feministyczne plakaty w przestrzeni publicznej. Zrzut z ekranu powieliła także na swoim Insta Story organizacja „Stop Bzdurom”.
„Za samo pozytywne słowo o ADB [Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - przyp. red.] można zarobić u Marty Lempart bana” – napisała aktywistka i dodała: „Czy dziwi mnie użycie przez »feministyczną« »liderkę« słowa »kure**wo«? No nie do końca”.