[Tylko u nas] Dlaczego nie możemy być tak po prostu razem 14 czerwca w KL Auschwitz?
Niestety nie jest nam to dane. Znowu jest podział w organizacji obchodów. Zamiast tradycyjnej Mszy Św. Pod Blokiem 11 – przeniesiona od 2016r. Msza św. w odległych Harmężach. O godzinie 12.00 będą oddawać hołd pod Ścianą Śmierci władze państwowe, a od godziny 14.00 – po zapisach, dwójkami, w odstępach będą mogli wchodzić Ci, którzy uparcie chcą pamiętać. Pomimo traumy, odległości, wieku, schorowani, często niepełnosprawni. I pozostaje pytanie – dlaczego tego dnia nie możemy tam być tak po prostu wszyscy razem i wspierać się wzajemnie w tym trudnym dniu? Z życzliwością, uśmiechem, empatią? Dlaczego Ich nie uhonorować, nie uszanować? Bez podziałów, dzielenia, pretekstów do niepotrzebnych konfliktów, nieporozumień, poczucia bycia niechcianym intruzem – pomimo, że tam właśnie ginęli moi , nasi bliscy?
Przecież tak nie wiele potrzeba, aby było pięknie, spokojnie, w zadumie, w polskiej wspólnocie, z białoczerwonymi flagami na drzewcach – razem. Tu naprawdę nie ma się czego bać. Można tylko na tym zyskać. Czy nikt z doradców organizatorów i naszych najwyższych władz tego nie dostrzega, jak to by mogło nas połączyć? Jaki piękny PR ta bliskość może spowodować? Tak przecież być może. Tylko proszę – otwórzcie oczy. Zobaczcie to szerzej. Dla dobra nas wszystkich. Nie chcemy tam prowokowanych niepotrzebnie konfliktów, krótkowzroczności i podziałów. To była ziemia przeklęta przez nienawiść. Teraz może i powinna być uświęcona wspólną modlitwą, wspólnie odśpiewanym Polskim Hymnem Narodowym pod Ścianą Straceń, hołdem dla męczenników i bohaterów tego miejsca. Wspólnie. Niech skończy się to niepotrzebne tworzenie tam konfliktów, podziałów a zacznie budowanie wspólnoty. Tak bym chciała aby doradcy od wizerunku też się nad tym zastanowili. Wszyscy możemy na tym tylko zyskać.