Oskarża Grodzkiego o przyjmowanie łapówek: "Sąd uznał moje i świadków wyjaśnienia za wiarygodne"

Wyciągnęłam 500 dolarów z portfela, to nie była żadna koperta, odliczyłam po setce, prosiłam, żeby przeliczył. Pan ordynator wziął te pieniądze, nie umiem sobie przypomnieć teraz, gdzie je schował, czy to była szuflada... ale pamiętam, że podszedł do biurka, wyciągnął zeszyt formatu A4, zapisał w nim coś. Zrozumiałam to w ten sposób, że zapisał moją wpłatę na tę fundację. Ale nie dostałam żadnego pokwitowania
- relacjonowała prof. Agnieszka Popiela. Dodała, że nie było powiedziane, że wpłata jest warunkiem wykonania operacji, ale czuła presję, by zapłacić. Podczas rozmowy miała paść konkretna kwota, którą później przekazała prof. Grodzkiemu. Jak twierdzi, pokwitowania nie otrzymała do dziś.
Ostatecznie Tomasz Grodzki pozwał Agnieszkę Popielę. Pełnomocnik marszałka informował o wyroku:
Dobre wiadomości dla Marszałka Tomasza Grodzkiego Sąd uznał, że Agnieszka Popiela zniesławiła Go swoimi wpisami i zobowiązał ją do przeproszenia Pana Marszałka. Miłego dnia
- pisał w marcu na Twitterze mec. Jacek Dubois.
A tymczasem:
- Sąd pierwszej instancji uznał moje wyjaśnienia i moich świadków za wiarygodne. Pozdrawiam Państwo
- pisze teraz prof. Agnieszka Popiela
Sąd pierwszej instancji uznał moje wyjaśnienia i moich świadków za wiarygodne. Pozdrawiam Państwo
— Agnieszka Popiela (@p_popiela) June 8, 2021