„Scholz został zapędzony do narożnika. To, co mówi, to oczywiste kłamstwo”

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przy okazji wizyty na Litwie twierdził, że Niemcy są w czołówce, jeśli chodzi o skalę wsparcia zapewnionego zaatakowanej Ukrainie.
– Faktem jest, że Niemcy są jednym z najważniejszych militarnych pomocników Ukrainy. Nikt nie realizuje dostaw na taką skalę jak Niemcy. (…) Ale Niemcy są jednym z krajów, które wykorzystują swoje możliwości na bardzo dużą skalę
– uważa Niemiec.
Według danych z zestawienia „Ukraine Support Tracker” największe wsparcie Ukraińcy otrzymali od Stanów Zjednoczonych (łączna wartość 13,9 mld euro). Na drugim miejscu w rankingu znalazła się Polska (1,52 mld euro). Podium zamyka Wielka Brytania (1,34 mld euro). Według wskazanej statystyki Niemcy dostarczyły rządowi w Kijowie wsparcie o łącznej wartości jedynie 0,6 mld euro. Warto tutaj zaznaczyć, że Niemcy są najbogatszym z krajów Unii Europejskiej.
Daniel Szeligowski: Scholz kłamie
Według Daniela Szeligowskiego, eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), rząd kanclerza Scholza jest obiektem powszechnej krytyki, a sam kanclerz posuwa się do rozpowszechniania nieprawdy i stosowania manipulacji, ponieważ „stara się wybielić”.
– To, co mówi kanclerz Scholz, to oczywiste kłamstwo. (…) Kanclerz Scholz został zapędzony do narożnika i boksuje na oślep
– stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Daniel Szeligowski.
Tłumaczenia Merkel
Analityk wskazał, że nawet była kanclerz Niemiec Angela Merkel wydaje się rozumieć skalę obecnej kompromitacji rządu w Berlinie. Przyznała m.in., że „zadaje sobie pytania” o to, „czy można było zrobić więcej, aby zapobiec takiej tragedii”, zaznaczając jednak, że „nie obwinia się”. Według cytowanego przez Wirtualną Polskę eksperta powyższa postawa wskazuje, że „duża część niemieckiej elity politycznej nie uświadamia sobie błędów, jakie Niemcy popełniły wobec Rosji i Ukrainy” w ostatnich latach.
CZYTAJ TEŻ: Co Rosjanie planują zrobić z okupowanymi ziemiami Ukrainy? „Decyzja została już podjęta”
CZYTAJ TEŻ: Łukaszenka straszy: „Oni nie chcą Polaków. Zetną głowę każdemu”
Zdaniem eksperta twierdzenia Merkel o „kupowaniu [przez jej rząd – przyp. red.] czasu” dla Ukrainy poprzez uczestnictwo Niemiec w podpisaniu porozumień mińskich, zawieszających walki z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, również uderzają w reputację rządu Niemiec. Mają wskazywać, że Merkel zdawała sobie sprawę z faktu, że prędzej czy później dojdzie do inwazji ze strony Federacji Rosyjskiej.