Włoski generał wskazał kraj, gdzie może dojść do konfliktu Rosja–NATO. I nie jest to Ukraina

W rozmowie z dziennikiem generał twierdzi, że nowym frontem NATO jest stabilność Iraku.
Strategiczne zbliżenie między Moskwą a Teheranem
Nowa koncepcja strategiczna Sojuszu, zatwierdzona w czerwcu ubiegłego roku na szczycie w Madrycie, patrzy na globalność zagrożeń i odnosi się właśnie do Bliskiego Wschodu. Strategiczne zbliżenie, jakie nastąpiło między Moskwą a Teheranem, także w wyniku konfliktu ukraińskiego, jest wyraźne i my też je odczuwamy, choć pośrednio
– twierdzi Iannucci. Wskazuje, że NATO eksperymentuje na Bliskim Wschodzie z innym podejściem: próbuje przewidywać kryzysy.
Mamy poczucie, że chronimy zewnętrzną granicę NATO, przyczyniając się stąd także do stabilności w naszych własnych krajach. Rządy wnoszące wkład były początkowo niechętne, teraz jest świadomość znaczenia naszej pracy i rośnie wsparcie
– powiedział włoski generał. Jak podkreślił, Irak jest jednym z najtrudniejszych krajów dla NATO, ponieważ z jednej strony rosną tam wpływy Rosji i Iranu, a z drugiej kontyngent NATO jest bardzo ograniczony w porównaniu do poprzednich operacji, np. w Afganistanie.
W sumie jest nas 570 osób, z trzydziestu narodów, z NATO, ale także z Australii, Szwecji i Finlandii (…). Gdyby zaproponowali mi tysiące ludzi, powiedziałbym, że nie: potrzebujemy kilku, ale z ukierunkowanym doświadczeniem i wiedzą. Zwiększając liczbę personelu, ryzykowalibyśmy podsycanie spekulacji politycznych między frakcjami irackimi, czego chcemy uniknąć za wszelką cenę
– oznajmił Giovanni Iannucci.
Szef NATO: Putin ponosi porażkę na Ukrainie i odpowiada zwiększoną brutalnością
– Putin ponosi porażkę na Ukrainie. Odpowiada zwiększoną brutalnością, atakując infrastrukturę gazową, linie wysokiego napięcia, próbując pozbawić Ukraińców wody, prądu, światła i ogrzewania. Musimy wspierać Ukrainę, bo widzimy, że Putin próbuje użyć zimy jako broni, sprowadzając ogromne cierpienie na naród ukraiński – powiedział we wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
– Należy spodziewać się dalszych ataków – podkreślił, zwracając uwagę, że gdy siły rosyjskie nie radzą sobie na polu bitwy, intensyfikują ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy.
– Prezydent Putin i Rosja zademonstrowały gotowość do zadawania ogromnego cierpienia i brutalności nieznanych od II wojny światowej – dodał.
Sekretarz generalny Sojuszu wyraził przekonanie, że w związku z tym Europa musi spodziewać się kolejnych uchodźców z Ukrainy.
– To bolesne, widzieć całe zniszczenie, jakie rosyjskie ataki powietrzne i rakietowe powodują na Ukrainie – w miastach, infrastrukturze krytycznej. Spodziewam się sygnału w Bukareszcie, że powinniśmy robić więcej – zarówno na rzecz naprawy infrastruktury krytycznej (…), jak i zaopatrywania Ukraińców w systemy obrony przeciwlotniczej.
Powtórzył jednocześnie, że NATO powinno robić jeszcze więcej, by Rosja nie wygrała wojny. – W przeciwnym razie będzie to sygnał dla innych autorytarnych przywódców, że mogą osiągać swoje cele, sięgając po metody siłowe – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że Rosja ma ograniczoną ilość amunicji i m.in. w związku z tym zwróciła się do Iranu, by zaopatrzyć się w drony.
– Nasze stanowisko jest jasne: żaden kraj nie powinien wspierać nielegalnej wojny Rosji – zadeklarował Stoltenberg.