"Piekło kobiet". Baner z symbolami Strajku Kobiet ostrzega na Białorusi... przed wjazdem do Polski?

Operacja „Śluza”
Wobec Polski i Litwy trwa operacja hybrydowa służb Białorusi zmierzająca do destabilizacji krajów przy pomocy imigrantów. W Polsce rozpętano histerię. Politycy opozycji, celebryci i „obrońcy praw człowieka” zrobili wiele, by de facto udrożnić łukaszenkowski kanał przerzutu ludzi do Polski.
Białoruski opozycyjny dziennikarz Tadeusz Giczan opisał proceder nazywany przez białoruskie służby operacją „Śluza”. Akcja sprowadzania imigrantów na granice z państwami UE, którą wymyślono już lata temu, miała służyć wywieraniu presji na UE, chciano wymusić na niej przekazanie funduszy „na ochronę”. Po wybuchu wojny na Ukrainie stało się jasne, że operacja „Śluza” była preludium mającym służyć osłabieniu Polski.
Białoruski baner
Najwyraźniej jednak nie jest to jedyna metoda jaką służby Łukaszenki stosują przeciwko Polsce. Na zaskakujący fakt zwraca uwagę Fundacja Życie i Rodzina, która publikuje zdjęcia banera propagandowego stojącego w Brześciu przed wjazdem do Polski
- Piekło kobiet. Polska. Bez wyboru [drugie zdanie po rosyjsku]
- głosi napis na banerze
- Zdjęcia zostały wykonane przez pracownika naszego Przyjaciela, Polaka z Grodzieńszczyzny, zaniepokojonego aktywnością polskich aborterów na Białorusi. Ruch Lempart i spółki z terenu obcego państwa hejtuje ochronę życia nienarodzonych polskich dzieci.
- czytamy na stronie Fundacji Życie i Rodzina.
Baner jest opatrzony symbolami stosowanymi przez Strajk Kobiet, czyli czarną "główką" z maską z czerwoną błyskawicą.
Na Białorusi można zabić dziecko z tzw. „przyczyn społecznych” nawet do 22. tygodnia ciąży. Co ma wspólnego strajk Kobiet z białoruską propagandą przeciwko Polsce?
Strajk Kobiet
W 2022 roku Polskę zalała fala zamieszek po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności aborcji eugenicznej, czyli zabijaniu dzieci ze względu na podejrzenie choroby. Pod jej pretekstem zabijano najwięcej dzieci z podejrzeniem zespołu Downa i Zespołu Turnera.
Zamieszki miały nadzwyczaj agresywny charakter. Atakowano kościoły, wiernych i księży. Za herszta protestów uznawano Martę Lempart, szefową Strajku Kobiet.