Trzy wyzwania − i trzy razy Unia podejmuje najgorsze z możliwych rozwiązań. A potem establiszment dziwi się, że ludzie głosują, jak głosują, a UE nie ma już praktycznie żadnego autorytetu.
Wczoraj zakończyło się w Soczi jubileuszowe, bo 15-te, spotkanie Klubu Wałdajskiego. Jego zwieńczeniem było publiczne wystąpienie prezydenta Putina, co nie jest szczególnie oryginalne, bo Putin, będący jednym z twórców tego klubu zrzeszającego najwybitniejszych rosyjskich i międzynarodowych specjalistów spraw międzynarodowych, występuje na spotkaniach Wałdaju, regularnie, co rok. Gdybym wystąpienie rosyjskiego prezydenta miał określić jednym zdaniem, to powiedziałbym, że mamy do czynienia z deklaracją wyczekiwania na ruch rywali.
I stało się. Ustanowiono dzień 19 października Narodowym Dniem Pamięci Kapłanów Niezłomnych i świętem państwowym. Sejm podjął decyzję o uhonorowaniu „prześladowanych księży, niezłomnych obrońców wiary chrześcijańskiej i niepodległej Polski”.
Grodecki zasłynął ułożonym przez siebie „Dekalogiem podróżnika”:
Kilka refleksji wokół gali wyboru Nauczyciela Roku.
Jan Paweł II dał najkrótszy wykład na temat hierarchii ważności spraw, jaka ma obowiązywać w Kościele rzymskokatolickim.
W rozmowie ze "Spiegel Online" autor scenariuszy fimowych, Maciej Karpiński mówi o "obawach (strachach) twórców kina w swoim kraju i o próbach wpływania rządu na produkcję filmową".
Po niedzielnych wyborach do landtagu Bawarii mimo zwycięstwa tradycyjnie rządzącej tam od ponad 60 lat CSU, mamy jednak polityczne trzęsienie ziemi, ponieważ rezultat ten nie daje większości.
Wczoraj prymas Polski abp Wojciech Polak został laureatem „Tygodnika Powszechnego”, otrzymał medal św. Jerzego. Jak opublikowano na stronach tygodnika, otrzymał go „za walkę ze smokiem podziałów, które oddaliły od siebie Polaków. Za to, że jest siłą spokoju naszego Kościoła. Za to, że jednoczy wspólnotę swoim opanowaniem i pokorą – w naszych czasach cechami unikalnymi”.
Jeżeli miałoby dojść – drugi raz w historii Bawarii – do podzielenia się przez CSU władzą z koalicjantem to będzie to dla Seehofera, Soedera i reszty liderów twardy orzech do zgryzienia. Najbardziej oczywista koalicja z liberałami – przynajmniej według sondaży – nie dawałaby większości rządowej w monachijskim Landtagu. Również odtworzenie ze szczebla centralnego, szereg razy ćwiczonej w całych Niemczech i kilku innych landach, choć w Bawarii nie praktykowanej – „Grosse Koalizion” czyli „Wielkiej Koalicji”, czarno-czerwonego rządu CSU-SPD – jest trudne ze względów nawet nie politycznych a … matematycznych. Po prostu może nie starczyć nie tyle woli, co szabel w lokalnym parlamencie. Teoretycznie − i arytmetycznie − jest możliwa egzotyczna, nigdy nie stosowana na terenie RFN koalicja CSU z „Alternatywą dla Niemiec”. Tyle, że jest ona politycznie wykluczona. Po pierwsze dlatego, że obie partie niesłychanie ostro rywalizują o przynajmniej częściowo podobny elektorat. Po drugie, że taki polityczny mezalians wywołałby wściekłość w Berlinie i pewnie osłabiłby pozycję Horsta Seehofera w niemieckim rządzie. Najbardziej więc prawdopodobny scenariusz to, jak mówił mi mój wysoko postawiony w CDU znajomy, koalicja „schwarz-gruen” czyli CSU z Zielonymi. A więc taka, która była już praktykowana w niektórych niemieckich landach. Ba, CDU i CSU rozważały ją również na szczeblu centralnym przed ostatnimi wyborami do Bundestagu.
Słowo „parlamentum” znaczyło pierwotnie tyle, co „sklep z gadaniną” i dlatego nawet bardzo ostre potyczki werbalne w nim nie powinny razić, ani wywoływać zgorszenia.
Na wykonanej z jasnego piaskowca tablicy znajduje się prawie 120 nazwisk sądeczan, którzy zapisali się w historii miasta w okresie, kiedy odzyskiwaliśmy w 1918 roku niepodległość.
Na dzisiejszym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej podjęto decyzję o wprowadzeniu nowego mechanizmu nakładania sankcji wobec państw, które naruszają międzynarodową konwencję o zakazie rozprzestrzeniania broni chemicznej. Propozycja była autorstwa Wielkiej Brytanii, wsparła ją Francja, ale również wyraźnie za wprowadzeniem nowych mechanizmów opowiedziały się państwa z naszego regionu – prócz Polski, również Słowacja, Słowenia, Węgry, Chorwacja, Czechy i Rumunia oraz Bułgaria. Jeżeli ta wspólnota poglądów jest pierwszym efektem bukareszteńskiego posiedzenia wspólnoty Trójmorza, to jest to dobry zwiastun na przyszłość. Przede wszystkim z tego powodu, że niezależnie od ożywionych kontaktów dyplomatycznych państw naszego regionu z Moskwą (w ubiegłych dwóch tygodniach byli tam z wizytą ministrowie spraw zagranicznych Słowacji i Węgier), jeśli idzie o kwestie bezpieczeństwa i sprawy zasadnicze, linia polityczna jest jedna.
Na pewno nastąpi zmiana geografii politycznej w Europie. Mniej może w Komisji Europejskiej, która jest wybierana poprzez rządy, a w części krajów UE nie nastąpiły jeszcze wybory krajowe, w związku z tym rządy państwowe - czy lewicowe, czy chadeckie tworzące ten establiszment europejski będą wybierać komisarzy bez wyborczego nacisku opinii publicznej, natomiast w wielu krajach te wybory już miały miejsce: we Włoszech, w Austrii, w Czechach, w Polsce są zupełnie inne rządy niż były poprzednio – Węgry też zmienią komisarza na pewno. W związku z tym Komisja Europejska będzie inna, rozsądniejsza, bardziej realistyczna w swych działaniach, a europarlament będzie kompletnie inny.
Wczorajsza decyzja agencji ratingowej S&P o podwyższeniu ratingu dotyczącego wiarygodności kredytowej Polski z „BBB+” „do A-”, to jest jeden stopień, postawiła totalną opozycję w naszym kraju w trudnym położeniu.
Gdyby proboszcz konkretnie wskazał, na kogo należy głosować lub komu nie wolno zaufać, byłby powód do zaniepokojenia.
Wielką patriotyczną uroczystością był dzisiejszy, czwarty już pogrzeb byłego ministra spraw wewnętrznych II Rzeczypospolitej, generała Bronisława Pierackiego w Nowym Sączu.
Po wygranej ze Skrą Częstochowa, Widzew Łódź umocnił się na fotelu lidera. Co prawda druga w tabeli Elana, rozegra swój mecz 14 kolejki w późniejszym terminie, ale pozostałe zespoły z czołówki, tylko zremisowały swoje spotkania. Tak więc przewaga lidera nad Olimpią Grudziądz oraz GKS-em Bełchatów, wzrosła do 9 punktów.
A mnie jest żal, że Pawilon Okocimski utracił funkcję, z której i ja korzystałem posilając się w nim w latach 80. podczas powrotu z prac przy odnowie kopca Józefa Piłsudskiego na pobliskim Sowińcu.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zaapelował do Prymasa Polski ks. arcybiskupa Wojciecha Polaka, aby nie przyjmował przyznanego mu przez redakcję „Tygodnika Powszechnego” Medalu Świętego Jerzego,