Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie. Pracownik dostał karę za to, że czekał na zmiennika po godzinach pracy?
Jak przekazują związkowcy, w zamian za to został ukarany karą porządkową za pozostawanie w pracy po godzinach, brak szacunku dla przełożonego i współpracownika. Dziś czeka na termin rozprawy w sądzie.
„Zmiennik dotarł do CIK po ponad godzinie, w międzyczasie konieczna była interwencja, polegająca na unieruchomieniu człowieka. Kierownik Ośrodka stwierdził, że pana Pawła nie powinno być w tym momencie w pracy. Związkowiec opuścił ośrodek, a w kolejnych dniach od dyrektora dowiedział się, że zostaje na niego nałożona kara porządkowa” – czytamy na stronie Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „S”.
Sprawę rozstrzygnie sąd
Związkowcy przekazują, że pan Paweł odwołał się od tej decyzji, ale dyrektor podtrzymał w mocy karę. „Dlatego dziś nasz kolega czeka na sprawę sądową, by udowodnić, że jego odpowiedzialne działanie miało na celu zapewnienie bezpieczeństwa w placówce, a za to chyba nie powinno się karać pracowników” – czytamy. W działaniach wspierają go prawnicy z Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”.