Papieska homilia na Środę Popielcową: z nadzieją w sercu wyruszmy w drogę i pojednajmy się z Bogiem

Na znaczenie gestu posypania głów popiołem, ożywającego w nas pamięć o tym, kim jesteśmy, ale także nadzieję na to, kim będziemy wskazał papież w odczytanym przez kard. Angelo de Donatisa tekście homilii przygotowanej na Mszę św. Środy Popielcowej w bazylice św. Sabiny na Awentynie. Tradycyjnie świątynia ta, gdzie mieści się kuria generalna dominikanów, jest pierwszym kościołem stacyjnym Wiecznego Miasta. Ojciec Święty od 14 lutego jest hospitalizowany w klinice Gemelli. Na wstępie kard. De Donatis zachęcił zgromadzonych, aby słuchając homilii papieża Franciszka poczuli się głęboko z nim zjednoczeni, dziękując jemu za ofiarowanie swoich modlitw i cierpień dla dobra całego Kościoła na całym świecie. Celebransowi głowę posypał popiołem dziekan Kolegium Kardynalskiego, kard. Giovanni Battista Re.
Środa Popielcowa Papieska homilia na Środę Popielcową: z nadzieją w sercu wyruszmy w drogę i pojednajmy się z Bogiem
Środa Popielcowa / pixabay.com/Amplitudy

Proch

Tego wieczoru, nasze głowy zostaną posypane poświęconym popiołem. Ożywi on w nas pamięć o tym, kim jesteśmy, ale także nadzieję na to, kim będziemy. Przypomina nam, że jesteśmy prochem, ale zarazem wprowadza nas na drogę ku nadziei, do której jesteśmy powołani, ponieważ Jezus zstąpił w proch ziemi i swoim Zmartwychwstaniem pociąga nas ze sobą do serca Ojca.

W ten sposób przebiega droga Wielkiego Postu ku Wielkanocy, między pamięcią o naszej kruchości a nadzieją, że na końcu drogi będzie na nas czekał Zmartwychwstały.

Przede wszystkim, pamiętajmy. Popiół przyjmujemy pochylając głowę, jakbyśmy chcieli na siebie spojrzeć, spojrzeć w głąb siebie. Popiół bowiem pomaga nam pamiętać o kruchości i znikomości naszego życia: jesteśmy prochem, z prochu zostaliśmy stworzeni i do prochu powrócimy. I jest tak wiele momentów, kiedy patrząc na nasze osobiste życie lub rzeczywistość, która nas otacza, uświadamiamy sobie, że „każdy człowiek trwa tyle, co tchnienie. [...] na próżno się niepokojąc, gromadzi i nie wie, kto weźmie to wszystko” (Ps 39, 6.7).

Kruchość

Uczy nas tego przede wszystkim doświadczenie kruchości, którego doświadczamy w naszym zmęczeniu, w słabościach, z którymi musimy się liczyć, w lękach, które w nas mieszkają, w upadkach, które palą nas wewnętrznie, w ulotności naszych marzeń, w uświadomieniu sobie, jak przemijalne są rzeczy, które posiadamy. Stworzeni z prochu i ziemi, dotykamy namacalnie kruchości w doświadczeniu choroby, ubóstwa, cierpienia, które czasami nagle spada na nas i nasze rodziny. I znowu zdajemy sobie sprawę z naszej kruchości, gdy w życiu społecznym i politycznym naszych czasów jesteśmy narażeni na „drobne pyły”, które zanieczyszczają świat – na przeciwstawność ideologiczną, logikę udawania, powrót starych ideologii tożsamościowych, które teoretyzują wykluczenie innych, na eksploatację zasobów ziemi, przemoc we wszystkich jej formach oraz wojnę między narodami. Wszystko to stanowi „toksyczny pył”, który zanieczyszcza powietrze naszej planety, uniemożliwiając pokojowe współistnienie, podczas gdy niepewność i strach przed przyszłością narastają w nas każdego dnia.

Wreszcie, ten stan kruchości przypomina nam o dramacie śmierci, który w naszych społeczeństwach, opartych na pozorach, staramy się egzorcyzmować na wiele sposobów, a nawet usuwać z naszego języka, ale który narzuca się jako rzeczywistość, z którą musimy się liczyć, jako znak niepewności i przemijalności naszego życia.

Tak więc, pomimo masek, które nosimy i sztuczek, często zręcznie stworzonych, aby odwrócić naszą uwagę, popiół przypomina nam kim jesteśmy. To jest dla nas dobre. Przemienia nas, osłabia surowość naszego narcyzmu, sprowadza nas z powrotem do rzeczywistości, czyni nas bardziej pokornymi i otwartymi na siebie nawzajem: nikt z nas nie jest Bogiem, wszyscy jesteśmy w drodze.

Wielki Post, jednak, jest również zaproszeniem do rozpalenia w nas nadziei. Jeśli przyjmujemy popiół z pochyloną głową, aby powrócić do pamięci o tym, kim jesteśmy, to czas Wielkiego Postu nie chce pozostawić nas ze spuszczonymi głowami, ale wręcz przeciwnie, zachęca nas do podniesienia głowy ku Temu, który powstaje z otchłani śmierci, wyciągając również nas z popiołu grzechu i ze śmierci do chwały życia wiecznego.

Nadzieja

Popiół przypomina nam zatem o nadziei, do której jesteśmy powołani, ponieważ Jezus, Syn Boży, zmieszał się z prochem ziemi, podnosząc go aż do nieba. I zstąpił w otchłań prochu, umierając za nas i jednając nas z Ojcem, jak słyszeliśmy od Apostoła Pawła: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21).

Bracia i siostry, to nadzieja jest tym, co ożywia proch, którym jesteśmy. Bez tej nadziei jesteśmy skazani na bierne znoszenie kruchości naszej ludzkiej kondycji i, zwłaszcza w obliczu doświadczenia śmierci, pogrążamy się w smutku i opuszczeniu, rozumując jak głupcy: „Nasze życie jest krótkie i smutne. Nie ma lekarstwa na śmierć człowieka [...] ciało obróci się w popiół, a duch się rozpłynie jak niestałe powietrze” (Mdr 2, 1-3). Nadzieja Wielkanocy, ku której zmierzamy, podtrzymuje nas zatem w naszej kruchości, zapewnia nas o Bożym przebaczeniu i, nawet gdy jesteśmy zasypani popiołem grzechu, otwiera nas na radosne wyznanie życia: „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje i jako ostatni stanie na ziemi” (Hi 19, 25). Pamiętajmy o tym: „Człowiek jest prochem i w proch się obróci, ale w oczach Boga jest prochem cennym, bo Bóg stworzył człowieka do nieśmiertelności” (Benedykt XVI, Audiencja generalna, 17 lutego 2010 r.).

Ku Wielkanocy

Bracia i siostry, z popiołem na głowie podążajmy ku nadziei Wielkanocy. Nawróćmy się do Boga, powróćmy do Niego całym sercem (por. Jl 2, 12), umieśćmy Go ponownie w centrum naszego życia, aby pamięć o tym, czym jesteśmy – krucha i śmiertelna jak proch rozsypany na wietrze – została ostatecznie rozświetlona nadzieją Zmartwychwstałego. I skierujmy nasze życie ku Niemu, stając się znakiem nadziei dla świata: poprzez jałmużnę, uczmy się wychodzić poza siebie, aby wspólnie dzielić potrzeby innych i żywić nadzieję na bardziej sprawiedliwy świat; poprzez modlitwę, odkrywajmy siebie jako potrzebujących Boga lub, jak powiedział Jacques Maritain „żebraków nieba”, aby żywić nadzieję, że w naszych słabościach i na końcu naszej ziemskiej pielgrzymki czeka na nas Ojciec z otwartymi ramionami; poszcząc uczmy się, że nie żyjemy tylko po to, by zaspokajać nasze potrzeby, ale że łakniemy miłości i prawdy, i tylko miłość Boga i siebie nawzajem może nas naprawdę nasycić i dać nam nadzieję na lepszą przyszłość.

Niech towarzyszy nam zawsze pewność, że odkąd Pan przyszedł do popiołu świata, „historia ziemi jest już historią nieba. Bóg i człowiek związani są tym samym losem” (Carlo Carretto, Pustynia w mieście, tłum. Tomasz Mazuś, Warszawa 1981, s. 39), a On na zawsze zniszczy popiół śmierci, abyśmy zajaśnieli nowym życiem.

Z tą nadzieją w sercu wyruszmy w drogę. I pojednajmy się z Bogiem.

Vatican News
 


 

POLECANE
Burzliwe posiedzenie komisji sprawiedliwości. Mikrofony ujawniły wulgaryzmy Wiadomości
Burzliwe posiedzenie komisji sprawiedliwości. Mikrofony ujawniły wulgaryzmy

Środowe posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zakończyło się szybciej, niż się rozpoczęło. Obrady, które miały dotyczyć części ustawy budżetowej na 2026 rok, przerwano po kilku minutach. Mikrofony w sali pozostały jednak włączone nieco dłużej, co doprowadziło do nieoczekiwanego incydentu.

Każdy ze 100 konkretów Tuska brzmi dziś jak kpina tylko u nas
Każdy ze "100 konkretów" Tuska brzmi dziś jak kpina

Kiedy Donald Tusk ogłaszał w Tarnowie swoje słynne „100 konkretów na 100 dni”, brzmiało to jak kontrakt społeczny – umowa między władzą a obywatelami. Każdy punkt tej listy miał być obietnicą z terminem ważności. Nie sloganem, nie hasłem, lecz zobowiązaniem.

Awaryjne lądowanie samolotu. Na pokładzie sekretarz obrony USA Wiadomości
Awaryjne lądowanie samolotu. Na pokładzie sekretarz obrony USA

Podczas powrotu do Stanów Zjednoczonych, samolot Boeing C‑32, którym podróżował Pete Hegseth, musiał awaryjnie lądować w Wielkiej Brytanii. Maszyna wystartowała z lotniska w Brukseli po spotkaniu ministrów obrony państw NATO. Kiedy samolot znajdował się nad Atlantykiem, w pobliżu Irlandii, pilot nadał sygnał 7700 - kod oznaczający sytuację awaryjną z powodu problemów technicznych. W związku z tym trasę lotu zmieniono i zdecydowano się na lądowanie w brytyjskiej bazie sił powietrznych.

Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. łódzkiego

Dobiega końca rozbudowa drogi wojewódzkiej w Żychlinie w woj. łódzkim. W ramach inwestycji za ponad 31 mln zł oprócz jezdni z nową nawierzchnią powstały też chodniki, droga rowerowa, zatoki autobusowe, oświetlenie uliczne, a także dwa nowe ronda.

Szef MON: Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między USA a Polską z ostatniej chwili
Szef MON: Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między USA a Polską

Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania między Stanami Zjednoczonymi a Polską – powiedział w środę po rozmowie z szefem Pentagonu Pete'em Hegsethem wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Według szefa MON potwierdzona jest stabilna obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce.

Woda źródlana wycofana ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów Wiadomości
Woda źródlana wycofana ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów

Sieć Auchan ogłosiła pilne wycofanie jednej z wód źródlanych dostępnych w sprzedaży. Powodem decyzji są nieprawidłowości wykryte w badaniach mikrobiologicznych. Klienci, którzy posiadają wskazaną partię produktu, proszeni są o niespożywanie jej.

Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój tylko u nas
Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój

Ambasador Palestyny w Polsce Mahmoud Khalifa w rozmowie z Tysol.pl podkreśla, że mimo zawieszenia broni w Strefie Gazy nie można jeszcze mówić o pokoju. – To nawet nie jest pierwszy punkt planu pokojowego dla nas i dla regionu - mówi w rozmowie z Pawłem Pietkunem Mahmoud Khalifa, ambasador Palestyny w Polsce.

Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy z ostatniej chwili
Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy

Nie żyje Michael Eugene Archer, znany światu jako D’Angelo. Czterokrotny laureat nagrody Grammy odszedł po długiej walce z rakiem trzustki. Miał 51 lat. Informację o śmierci artysty potwierdziła jego rodzina, publikując poruszające oświadczenie.

„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska z ostatniej chwili
„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska

Podczas środowego spotkania premiera Donalda Tuska z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego doszło do niecodziennej sytuacji. Już na początku wystąpienia lidera Platformy Obywatelskiej jego przemówienie zostało przerwane przez aktywistkę trzymającą baner z napisem: „Jeden rząd już obaliłyśmy”. Dominika Lasota nie kryła swojego niezadowolenia wobec rządów koalicji.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku

Jeden turysta poniósł śmierć, a drugi został poważnie ranny w wypadku, do którego doszło w środę w rejonie przełęczy Zawrat w Tatrach. W górach panują zimowe warunki. TOPR apeluje, by osoby niemające doświadczenia w zimowej turystyce nie wybierały się w wyższe partie gór.

REKLAMA

Papieska homilia na Środę Popielcową: z nadzieją w sercu wyruszmy w drogę i pojednajmy się z Bogiem

Na znaczenie gestu posypania głów popiołem, ożywającego w nas pamięć o tym, kim jesteśmy, ale także nadzieję na to, kim będziemy wskazał papież w odczytanym przez kard. Angelo de Donatisa tekście homilii przygotowanej na Mszę św. Środy Popielcowej w bazylice św. Sabiny na Awentynie. Tradycyjnie świątynia ta, gdzie mieści się kuria generalna dominikanów, jest pierwszym kościołem stacyjnym Wiecznego Miasta. Ojciec Święty od 14 lutego jest hospitalizowany w klinice Gemelli. Na wstępie kard. De Donatis zachęcił zgromadzonych, aby słuchając homilii papieża Franciszka poczuli się głęboko z nim zjednoczeni, dziękując jemu za ofiarowanie swoich modlitw i cierpień dla dobra całego Kościoła na całym świecie. Celebransowi głowę posypał popiołem dziekan Kolegium Kardynalskiego, kard. Giovanni Battista Re.
Środa Popielcowa Papieska homilia na Środę Popielcową: z nadzieją w sercu wyruszmy w drogę i pojednajmy się z Bogiem
Środa Popielcowa / pixabay.com/Amplitudy

Proch

Tego wieczoru, nasze głowy zostaną posypane poświęconym popiołem. Ożywi on w nas pamięć o tym, kim jesteśmy, ale także nadzieję na to, kim będziemy. Przypomina nam, że jesteśmy prochem, ale zarazem wprowadza nas na drogę ku nadziei, do której jesteśmy powołani, ponieważ Jezus zstąpił w proch ziemi i swoim Zmartwychwstaniem pociąga nas ze sobą do serca Ojca.

W ten sposób przebiega droga Wielkiego Postu ku Wielkanocy, między pamięcią o naszej kruchości a nadzieją, że na końcu drogi będzie na nas czekał Zmartwychwstały.

Przede wszystkim, pamiętajmy. Popiół przyjmujemy pochylając głowę, jakbyśmy chcieli na siebie spojrzeć, spojrzeć w głąb siebie. Popiół bowiem pomaga nam pamiętać o kruchości i znikomości naszego życia: jesteśmy prochem, z prochu zostaliśmy stworzeni i do prochu powrócimy. I jest tak wiele momentów, kiedy patrząc na nasze osobiste życie lub rzeczywistość, która nas otacza, uświadamiamy sobie, że „każdy człowiek trwa tyle, co tchnienie. [...] na próżno się niepokojąc, gromadzi i nie wie, kto weźmie to wszystko” (Ps 39, 6.7).

Kruchość

Uczy nas tego przede wszystkim doświadczenie kruchości, którego doświadczamy w naszym zmęczeniu, w słabościach, z którymi musimy się liczyć, w lękach, które w nas mieszkają, w upadkach, które palą nas wewnętrznie, w ulotności naszych marzeń, w uświadomieniu sobie, jak przemijalne są rzeczy, które posiadamy. Stworzeni z prochu i ziemi, dotykamy namacalnie kruchości w doświadczeniu choroby, ubóstwa, cierpienia, które czasami nagle spada na nas i nasze rodziny. I znowu zdajemy sobie sprawę z naszej kruchości, gdy w życiu społecznym i politycznym naszych czasów jesteśmy narażeni na „drobne pyły”, które zanieczyszczają świat – na przeciwstawność ideologiczną, logikę udawania, powrót starych ideologii tożsamościowych, które teoretyzują wykluczenie innych, na eksploatację zasobów ziemi, przemoc we wszystkich jej formach oraz wojnę między narodami. Wszystko to stanowi „toksyczny pył”, który zanieczyszcza powietrze naszej planety, uniemożliwiając pokojowe współistnienie, podczas gdy niepewność i strach przed przyszłością narastają w nas każdego dnia.

Wreszcie, ten stan kruchości przypomina nam o dramacie śmierci, który w naszych społeczeństwach, opartych na pozorach, staramy się egzorcyzmować na wiele sposobów, a nawet usuwać z naszego języka, ale który narzuca się jako rzeczywistość, z którą musimy się liczyć, jako znak niepewności i przemijalności naszego życia.

Tak więc, pomimo masek, które nosimy i sztuczek, często zręcznie stworzonych, aby odwrócić naszą uwagę, popiół przypomina nam kim jesteśmy. To jest dla nas dobre. Przemienia nas, osłabia surowość naszego narcyzmu, sprowadza nas z powrotem do rzeczywistości, czyni nas bardziej pokornymi i otwartymi na siebie nawzajem: nikt z nas nie jest Bogiem, wszyscy jesteśmy w drodze.

Wielki Post, jednak, jest również zaproszeniem do rozpalenia w nas nadziei. Jeśli przyjmujemy popiół z pochyloną głową, aby powrócić do pamięci o tym, kim jesteśmy, to czas Wielkiego Postu nie chce pozostawić nas ze spuszczonymi głowami, ale wręcz przeciwnie, zachęca nas do podniesienia głowy ku Temu, który powstaje z otchłani śmierci, wyciągając również nas z popiołu grzechu i ze śmierci do chwały życia wiecznego.

Nadzieja

Popiół przypomina nam zatem o nadziei, do której jesteśmy powołani, ponieważ Jezus, Syn Boży, zmieszał się z prochem ziemi, podnosząc go aż do nieba. I zstąpił w otchłań prochu, umierając za nas i jednając nas z Ojcem, jak słyszeliśmy od Apostoła Pawła: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21).

Bracia i siostry, to nadzieja jest tym, co ożywia proch, którym jesteśmy. Bez tej nadziei jesteśmy skazani na bierne znoszenie kruchości naszej ludzkiej kondycji i, zwłaszcza w obliczu doświadczenia śmierci, pogrążamy się w smutku i opuszczeniu, rozumując jak głupcy: „Nasze życie jest krótkie i smutne. Nie ma lekarstwa na śmierć człowieka [...] ciało obróci się w popiół, a duch się rozpłynie jak niestałe powietrze” (Mdr 2, 1-3). Nadzieja Wielkanocy, ku której zmierzamy, podtrzymuje nas zatem w naszej kruchości, zapewnia nas o Bożym przebaczeniu i, nawet gdy jesteśmy zasypani popiołem grzechu, otwiera nas na radosne wyznanie życia: „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje i jako ostatni stanie na ziemi” (Hi 19, 25). Pamiętajmy o tym: „Człowiek jest prochem i w proch się obróci, ale w oczach Boga jest prochem cennym, bo Bóg stworzył człowieka do nieśmiertelności” (Benedykt XVI, Audiencja generalna, 17 lutego 2010 r.).

Ku Wielkanocy

Bracia i siostry, z popiołem na głowie podążajmy ku nadziei Wielkanocy. Nawróćmy się do Boga, powróćmy do Niego całym sercem (por. Jl 2, 12), umieśćmy Go ponownie w centrum naszego życia, aby pamięć o tym, czym jesteśmy – krucha i śmiertelna jak proch rozsypany na wietrze – została ostatecznie rozświetlona nadzieją Zmartwychwstałego. I skierujmy nasze życie ku Niemu, stając się znakiem nadziei dla świata: poprzez jałmużnę, uczmy się wychodzić poza siebie, aby wspólnie dzielić potrzeby innych i żywić nadzieję na bardziej sprawiedliwy świat; poprzez modlitwę, odkrywajmy siebie jako potrzebujących Boga lub, jak powiedział Jacques Maritain „żebraków nieba”, aby żywić nadzieję, że w naszych słabościach i na końcu naszej ziemskiej pielgrzymki czeka na nas Ojciec z otwartymi ramionami; poszcząc uczmy się, że nie żyjemy tylko po to, by zaspokajać nasze potrzeby, ale że łakniemy miłości i prawdy, i tylko miłość Boga i siebie nawzajem może nas naprawdę nasycić i dać nam nadzieję na lepszą przyszłość.

Niech towarzyszy nam zawsze pewność, że odkąd Pan przyszedł do popiołu świata, „historia ziemi jest już historią nieba. Bóg i człowiek związani są tym samym losem” (Carlo Carretto, Pustynia w mieście, tłum. Tomasz Mazuś, Warszawa 1981, s. 39), a On na zawsze zniszczy popiół śmierci, abyśmy zajaśnieli nowym życiem.

Z tą nadzieją w sercu wyruszmy w drogę. I pojednajmy się z Bogiem.

Vatican News
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe