Nocny wybuch w Poznaniu. Ewakuowano kilkadziesiąt osób

Co musisz wiedzieć?
- Do eksplozji doszło w nocy z piątku na sobotę, około godz. 1:00, w mieszkaniu przy ul. Karpia w Poznaniu
- Wybuch spowodowała reakcja chemiczna nieznanych substancji
- Ranny 26-latek trafił do szpitala, a drugi z obecnych mężczyzn jest przesłuchiwany przez policję
- Ewakuowano 30 mieszkańców, którzy po kontroli budynku mogli wrócić do swoich lokali
Potężny wybuch w Poznaniu
Według wstępnych ustaleń policji, eksplozję spowodowała „reakcja chemiczna nieznanych substancji”. W chwili wybuchu w lokalu przebywało dwóch mężczyzn – jeden trafił do szpitala z poparzonymi rękami, drugi nie odniósł obrażeń.
– „Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że do tego zdarzenia doprowadziła reakcja chemiczna nieznanych substancji. W tym czasie w lokalu znajdowało się dwóch mężczyzn. Jeden z poparzeniami rąk jest w tej chwili hospitalizowany, drugi bez obrażeń przebywa na komisariacie”
– przekazał oficer prasowy poznańskiej policji podkom. Łukasz Paterski.
- Komunikat dla mieszkańców Dolnego Śląska
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Produkcja czołgów K2 w Gliwicach. Solidarność w Bumar-Łabędy: Ta umowa to dla nas nadzieja
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o ochronie polskiej wsi
- PGE wydała pilny komunikat
- Dokonałeś w domu drobnego remontu? Ruszyły kontrole, licz się z wysoką karą
- Afera KPO. Przyszli z niecodziennym "prezentem" dla Tuska
- Afera KPO. Poseł KO stwierdziła, że pieniądze dostała "połowa znajomych i rodziny"
- Co wiceminister rządu Tuska obiecała ambasadorom UE ws. rodzin uciekających do Polski?
- "To już farsa". Sędzia sprzeciwiająca się ekscesom nadzwyczajnej kasty znowu szykanowana
Poszkodowany 26-latek
32-latek, który był w mieszkaniu, jest przesłuchiwany w związku ze sprawą, ale formalnie nie został zatrzymany. Poszkodowany w wybuchu 26-latek przebywa w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej. Na czas działań służb z budynku ewakuowano 30 mieszkańców. Po inspekcji nadzoru budowlanego lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
Na miejscu nadal pracują śledczy - zabezpieczają ślady, przesłuchują świadków i prowadzą oględziny. Paterski zaznaczył, że jest „za wcześnie, by wskazać przyczyny eksplozji”.