Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu

Marksizm jest jak rak. Co się wydaje, że efekty jego ideowego wpływu gdzieś się skończyły, czasem w wyniku krwawej, czasem bezkrwawej (nie ze strony marksistów oczywiście) - jak w przypadku Solidarności - kontrrewolucji, to znów dowiadujemy się o przerzutach w innych miejscach i innych formach. Tak było również w przypadku neomarksizmu kulturowego, który opanował Zachód w ostatnich dekadach.
Charlie Kirk
Charlie Kirk / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Gage Skidmore

Co musisz wiedzieć?

  • Charlie Kirk został postrzelony w trakcie wystąpienia na Utah Valley University
  • Prezydent Donald Trump i wiceprezydent J.D. Vance wzywali do modlitwy za Kirka
  • Kirk był założycielem organizacji Turning Point USA i jednym z najbardziej wpływowych działaczy amerykańskiej prawicy.
  • Po śmierci Kirka progresywni wystąpiła fala hejtu i "radości" progresywnych aktywistów

 

Było, ponieważ mam wrażenie, że obserwujemy jego ostatnie podrygi, po raz kolejny krwawe. Tym razem krwawe krwią amerykańskiego konserwatysty Charliego Kirka.

 

"Rewolucja" śmierdzi trupem

Dopiero co "tęczowa rewolucja" we wszystkich jej aspektach wydawała się tak potężna. Kłaniały jej się w pas całe zachodnie rządy ustępując kolejnym żądaniom przywilejów dla "nieheteroseksualnych" nadludzi. Dopiero co zacofani "heterycy" uznawani byli, logicznie, za zacofanych i słusznie pozbawianych prawa głosu podludzi. Dopiero co potężne, operujące obrzydliwymi pierdyliardami koncerny futrowały każdego, kto w ten czy w inny sposób zgodził się zaprzedać tęczowemu aktywizmowi. Dopiero co światowi celebryci kastrowali swoje, czasem adoptowane dzieci, traktując je jak obowiązkowy, świadczący statusie gadżet, jak nowe Lamborghini, czy nową torebkę Louis Vuitton. A tutaj śmierdzi już trupem.

UE jak ZSRR

Oczywiście, że inne aspekty tej samej rewolucji, "kult świętego imigranta", czy klimatyzm, jeszcze się trzymają. Pomimo potężnych protestów, operatorzy stateczków finansowanych przez niemiecki rząd "organizacji humanitarnych" robią za przemytników ludzi z Afryki do Europy. Pomimo tego, że widać, że wyprowadzenie produkcji z Europy do Chin, czy rolnictwa z Europy do Ameryki Południowej nie spowodowało globalnego "spadku emisji CO2", a wręcz spowodowało jego wzrost, Komisja Europejska z Ursulą von der Leyen na czele, niczym Komitet Centralny ZSRR w latach osiemdziesiątych, mówi "ani kroku wstecz, ideały marksizmu-leninizmu muszą być realizowane". Wydaje się jednak, że i one są realizowane z coraz większym oporem społecznym i na dłuższą metę, choć również Polsce zdążą zrobić jeszcze wiele krzywdy, są nie do utrzymania (niestety krwawy aborcjonizm trzyma się w tym wszystkim najmocniej). I pytanie jest tylko czy zakończą się ostatecznie jakąś pokojową kontrrewolucją, czy gilotynami.

 

Obrona "skrzywdzonych"

Marksistowskie rewolucje we wszystkich swoich formach broniły zawsze jakichś "skrzywdzonych". I często w zakresie diagnozy miewały rację. Tak jak w przypadku podnoszenia kwestii wyzysku robotników. Nigdy jednak nie przedstawiały jakiejś skutecznej wizji alternatywy do zastanego świata. Ich pomysły były dosyć konkretne jeśli chodzi o etap niszczenia, jednak już etap budowy na gruzach miały rozpracowany w sposób dosyć mglisty, choć często równie krwawy. I tak w krajach "dyktatury robotniczo-chłopskiej" robotnicy i chłopi wcale nie mieli lepiej, przeciwnie, żyli w biedzie, byli często traktowani jak niewolnicy, a w przypadku chłopów, wręcz wrogowie publiczni. I ostatecznie, jak w ogarniętej Solidarnością Polsce, a później w całym bloku państw "demokracji ludowej" marksistowskie rewolucje upadał obalane rękoma robotników i chłopów właśnie.

Podobnie dzieje się również w przypadku neomarksistowskiej tęczowej rewolucji. Robotników i chłopów zastąpiła sobie "mniejszościami seksualnymi", które w jej ideologii stały się swego rodzaju ubermenschami, obronie przywilejów których miały "obowiązek" poświęcić się powolne "aktywistom" państwa Zachodu. "Aktywiści" stali się odpowiednikami hołubionych przez system, ale w tym wypadku futrowanych ciężkimi pieniędzmi darmozjadów-komsomolców, ogarniętych histerią przypominającą histerię zrewoltowanej chińskiej młodzieży podczas Rewolucji Kulturalnej, gotowej do największych świństw i przemocy.

Rewolucja zjada swoje dzieci

I tak jak zawsze wcześniej rewolucja zaczęła zjadać swoje dzieci. Na przykład w przypadku feministek, które zostały wrogami "nowej fali rewolucji". Logicznie, jeśli kwestionuje się definicję płci, to obrona "praw kobiet" traci rację bytu. Ale też w przypadku samych transseksualistów, z których niektórzy połapali się, że kastracja z mężczyzn nie czyni kobiet, a doszycie sobie czegokolwiek nie czyni z kobiety mężczyzny. I tak mamy do czynienia z falą detranzycji i coraz większym tłumem detranzycjonerów, którzy wytaczają procesy tym, którzy im obiecali, że "zmienia im płeć" i nie dotrzymali słowa. Ci ludzie będą kalekami już do końca życia. Zresztą, trudno nie odnieść wrażenia, że i homoseksualiści mają w coraz większym stopniu dosyć nowych "bolszewików", którzy wcale nie traktują ich podmiotowo, a wyłącznie jako narzędzie powiększania swojej władzy.

 

Role "ofiary" i oprawcy

Tak czy siak warunkiem sine qua non żywotności "rewolucji" jest stawianie się w roli ofiary. W momencie kiedy większość orientuje się, że rzekome "ofiary" są w istocie zakłamanymi oprawcami, oznacza to, że "rewolucja" przekroczyła szczyt swojego "rozwoju" i zaczyna się staczać w przepaść. I tak, mam wrażenie dzieje się po śmierci Charliego Kirka. Oczywiście, że erupcje nieludzkiej satysfakcji zdarzały się nowym bolszewikom wielokrotnie wcześniej i w wielu tragicznych przypadkach. Jednak tym razem ma to charakter globalny, przynajmniej na Zachodzie. Nawet w Polsce zdarzają się przypadku aktywistów-idiotów, publicznie epatujących dziką radością po śmierci amerykańskiego konserwatysty. Przypomina to jakiś zbiorowy, demoniczny obłęd. Jednocześnie jednak jest dowodem na prawdziwą naturę "aktywistów" w stanie czystym.

Poziom zwierzęcia

Oczywiście z Charlie Kirkiem można się nie zgadzać. Tak bywa. Oczywiście komuś przesłanie Charliego Kirka może się nie podobać, ale nawet nie trzeba być chrześcijaninem żeby być człowiekiem na tyle ludzkim żeby nie skakać z radości, nie tańczyć, nie śmiać się i radośnie nie śpiewać, kiedy ktoś zamorduje człowieka, który z szacunkiem do adwersarza wyraża swoje poglądy. Zamorduje dlatego, że brakuje mu argumentów. Zamorduje dlatego, że sam pozostając piewcą "różnorodności" śmiertelnie w istocie nienawidzi każdego kto jest inny od niego. Trudno nie odnieść wrażenia, że ta zwierzęca reakcja jest również pokłosiem ideologii sprowadzania człowieka do tego co komu w jakie jamy ciała wtyka. Czyli do poziomu zwierzęcia.

Tak oto matrosy współczesnej neomarksistowskiej rewolucji same sprowadziły się nie tylko do poziomu zwierzęcia, ale również wyszły otwarcie z kłamliwej roli "ofiary", a ujawniły się w prawdziwej roli oprawcy. Jestem głęboko przekonany, że zadały sobie tym samym samobójczy cios o wiele groźniejszy niż to, że koncerny już od jakiegoś czasu przestają ich finansować.

Reszta jest kwestią czasu.


 

POLECANE
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód Wiadomości
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód

Sobotni mecz FC Barcelony z Osasuną zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, ale dla polskich kibiców nie był to wieczór idealny. Robert Lewandowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a po meczu pojawiły się niepokojące doniesienia dotyczące jego zdrowia.

Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku Wiadomości
Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku

Chwila nieuwagi i chęć zrobienia efektownego zdjęcia mogły skończyć się bardzo poważnie. Przy świątecznej choince na Długim Targu w Gdańsku doszło do zdarzenia, które postawiło na nogi służby miejskie i stało się ostrzeżeniem dla innych odwiedzających centrum miasta.

Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal z ostatniej chwili
Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal

Piotr Żyła zajął 20. miejsce, Paweł Wąsek był 21., a Dawid Kubacki - 28. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Na podium stanęli też Japończycy Ren Nikaido i Ryoyu Kobayashi.

Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

13 grudnia księżna Kate odwiedziła wyjątkowe miejsce pamięci – Ever After Garden. Ogród ten powstał, aby upamiętnić osoby, które zmarły na raka, a jednocześnie zbiera środki na rzecz organizacji The Royal Marsden Cancer Charity.

GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci Wiadomości
GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące dwóch partii mleka modyfikowanego dla niemowląt ze względu na wykrycie obecności mikroorganizmu na jednej z linii produkcyjnych w zakładzie. Zaznaczył, że nie należy spożywać produktów z dwóch wskazanych w komunikacie partii.

Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem Wiadomości
Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem

W sobotę wieczorem w Radomiu doszło do niebezpiecznej interwencji, podczas której policjanci próbowali obezwładnić kobietę chodzącą po mieście z nożem. Zgłoszenie wpłynęło około godz. 21.00. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zlokalizowali 26-letnią kobietę w okolicy ul. Słowackiego.

Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie z ostatniej chwili
Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie

Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina jest gotowa odstąpić od aspiracji członkostwa w NATO, jeśli otrzyma realne i prawnie wiążące gwarancje bezpieczeństwa od Zachodu. To element kompromisu mającego doprowadzić do zakończenia wojny z Rosją.

Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

REKLAMA

Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu

Marksizm jest jak rak. Co się wydaje, że efekty jego ideowego wpływu gdzieś się skończyły, czasem w wyniku krwawej, czasem bezkrwawej (nie ze strony marksistów oczywiście) - jak w przypadku Solidarności - kontrrewolucji, to znów dowiadujemy się o przerzutach w innych miejscach i innych formach. Tak było również w przypadku neomarksizmu kulturowego, który opanował Zachód w ostatnich dekadach.
Charlie Kirk
Charlie Kirk / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Gage Skidmore

Co musisz wiedzieć?

  • Charlie Kirk został postrzelony w trakcie wystąpienia na Utah Valley University
  • Prezydent Donald Trump i wiceprezydent J.D. Vance wzywali do modlitwy za Kirka
  • Kirk był założycielem organizacji Turning Point USA i jednym z najbardziej wpływowych działaczy amerykańskiej prawicy.
  • Po śmierci Kirka progresywni wystąpiła fala hejtu i "radości" progresywnych aktywistów

 

Było, ponieważ mam wrażenie, że obserwujemy jego ostatnie podrygi, po raz kolejny krwawe. Tym razem krwawe krwią amerykańskiego konserwatysty Charliego Kirka.

 

"Rewolucja" śmierdzi trupem

Dopiero co "tęczowa rewolucja" we wszystkich jej aspektach wydawała się tak potężna. Kłaniały jej się w pas całe zachodnie rządy ustępując kolejnym żądaniom przywilejów dla "nieheteroseksualnych" nadludzi. Dopiero co zacofani "heterycy" uznawani byli, logicznie, za zacofanych i słusznie pozbawianych prawa głosu podludzi. Dopiero co potężne, operujące obrzydliwymi pierdyliardami koncerny futrowały każdego, kto w ten czy w inny sposób zgodził się zaprzedać tęczowemu aktywizmowi. Dopiero co światowi celebryci kastrowali swoje, czasem adoptowane dzieci, traktując je jak obowiązkowy, świadczący statusie gadżet, jak nowe Lamborghini, czy nową torebkę Louis Vuitton. A tutaj śmierdzi już trupem.

UE jak ZSRR

Oczywiście, że inne aspekty tej samej rewolucji, "kult świętego imigranta", czy klimatyzm, jeszcze się trzymają. Pomimo potężnych protestów, operatorzy stateczków finansowanych przez niemiecki rząd "organizacji humanitarnych" robią za przemytników ludzi z Afryki do Europy. Pomimo tego, że widać, że wyprowadzenie produkcji z Europy do Chin, czy rolnictwa z Europy do Ameryki Południowej nie spowodowało globalnego "spadku emisji CO2", a wręcz spowodowało jego wzrost, Komisja Europejska z Ursulą von der Leyen na czele, niczym Komitet Centralny ZSRR w latach osiemdziesiątych, mówi "ani kroku wstecz, ideały marksizmu-leninizmu muszą być realizowane". Wydaje się jednak, że i one są realizowane z coraz większym oporem społecznym i na dłuższą metę, choć również Polsce zdążą zrobić jeszcze wiele krzywdy, są nie do utrzymania (niestety krwawy aborcjonizm trzyma się w tym wszystkim najmocniej). I pytanie jest tylko czy zakończą się ostatecznie jakąś pokojową kontrrewolucją, czy gilotynami.

 

Obrona "skrzywdzonych"

Marksistowskie rewolucje we wszystkich swoich formach broniły zawsze jakichś "skrzywdzonych". I często w zakresie diagnozy miewały rację. Tak jak w przypadku podnoszenia kwestii wyzysku robotników. Nigdy jednak nie przedstawiały jakiejś skutecznej wizji alternatywy do zastanego świata. Ich pomysły były dosyć konkretne jeśli chodzi o etap niszczenia, jednak już etap budowy na gruzach miały rozpracowany w sposób dosyć mglisty, choć często równie krwawy. I tak w krajach "dyktatury robotniczo-chłopskiej" robotnicy i chłopi wcale nie mieli lepiej, przeciwnie, żyli w biedzie, byli często traktowani jak niewolnicy, a w przypadku chłopów, wręcz wrogowie publiczni. I ostatecznie, jak w ogarniętej Solidarnością Polsce, a później w całym bloku państw "demokracji ludowej" marksistowskie rewolucje upadał obalane rękoma robotników i chłopów właśnie.

Podobnie dzieje się również w przypadku neomarksistowskiej tęczowej rewolucji. Robotników i chłopów zastąpiła sobie "mniejszościami seksualnymi", które w jej ideologii stały się swego rodzaju ubermenschami, obronie przywilejów których miały "obowiązek" poświęcić się powolne "aktywistom" państwa Zachodu. "Aktywiści" stali się odpowiednikami hołubionych przez system, ale w tym wypadku futrowanych ciężkimi pieniędzmi darmozjadów-komsomolców, ogarniętych histerią przypominającą histerię zrewoltowanej chińskiej młodzieży podczas Rewolucji Kulturalnej, gotowej do największych świństw i przemocy.

Rewolucja zjada swoje dzieci

I tak jak zawsze wcześniej rewolucja zaczęła zjadać swoje dzieci. Na przykład w przypadku feministek, które zostały wrogami "nowej fali rewolucji". Logicznie, jeśli kwestionuje się definicję płci, to obrona "praw kobiet" traci rację bytu. Ale też w przypadku samych transseksualistów, z których niektórzy połapali się, że kastracja z mężczyzn nie czyni kobiet, a doszycie sobie czegokolwiek nie czyni z kobiety mężczyzny. I tak mamy do czynienia z falą detranzycji i coraz większym tłumem detranzycjonerów, którzy wytaczają procesy tym, którzy im obiecali, że "zmienia im płeć" i nie dotrzymali słowa. Ci ludzie będą kalekami już do końca życia. Zresztą, trudno nie odnieść wrażenia, że i homoseksualiści mają w coraz większym stopniu dosyć nowych "bolszewików", którzy wcale nie traktują ich podmiotowo, a wyłącznie jako narzędzie powiększania swojej władzy.

 

Role "ofiary" i oprawcy

Tak czy siak warunkiem sine qua non żywotności "rewolucji" jest stawianie się w roli ofiary. W momencie kiedy większość orientuje się, że rzekome "ofiary" są w istocie zakłamanymi oprawcami, oznacza to, że "rewolucja" przekroczyła szczyt swojego "rozwoju" i zaczyna się staczać w przepaść. I tak, mam wrażenie dzieje się po śmierci Charliego Kirka. Oczywiście, że erupcje nieludzkiej satysfakcji zdarzały się nowym bolszewikom wielokrotnie wcześniej i w wielu tragicznych przypadkach. Jednak tym razem ma to charakter globalny, przynajmniej na Zachodzie. Nawet w Polsce zdarzają się przypadku aktywistów-idiotów, publicznie epatujących dziką radością po śmierci amerykańskiego konserwatysty. Przypomina to jakiś zbiorowy, demoniczny obłęd. Jednocześnie jednak jest dowodem na prawdziwą naturę "aktywistów" w stanie czystym.

Poziom zwierzęcia

Oczywiście z Charlie Kirkiem można się nie zgadzać. Tak bywa. Oczywiście komuś przesłanie Charliego Kirka może się nie podobać, ale nawet nie trzeba być chrześcijaninem żeby być człowiekiem na tyle ludzkim żeby nie skakać z radości, nie tańczyć, nie śmiać się i radośnie nie śpiewać, kiedy ktoś zamorduje człowieka, który z szacunkiem do adwersarza wyraża swoje poglądy. Zamorduje dlatego, że brakuje mu argumentów. Zamorduje dlatego, że sam pozostając piewcą "różnorodności" śmiertelnie w istocie nienawidzi każdego kto jest inny od niego. Trudno nie odnieść wrażenia, że ta zwierzęca reakcja jest również pokłosiem ideologii sprowadzania człowieka do tego co komu w jakie jamy ciała wtyka. Czyli do poziomu zwierzęcia.

Tak oto matrosy współczesnej neomarksistowskiej rewolucji same sprowadziły się nie tylko do poziomu zwierzęcia, ale również wyszły otwarcie z kłamliwej roli "ofiary", a ujawniły się w prawdziwej roli oprawcy. Jestem głęboko przekonany, że zadały sobie tym samym samobójczy cios o wiele groźniejszy niż to, że koncerny już od jakiegoś czasu przestają ich finansować.

Reszta jest kwestią czasu.



 

Polecane