Rady dla Ewy Kopacz
Czy zablokowanie kandydatury Fransa Timmermansa na przewodniczącego Komisji Europejskiej to sukces polskiego rządu?
Ryszard Czarnecki: Tak, to wielki sukces polskiego rządu, Polski i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ po raz pierwszy w historii EWG, a potem Unii Europejskiej, zdarzyło się, że decyzje personalne wcześniej uzgodnione przez największe lub najbogatsze państwa nie zostały wprowadzone w życie na szczycie UE. Przedtem po prostu to ,co „Biuro Polityczne” Unii zarządziło, to było realizowane. Tym razem, po raz pierwszy w historii, obóz polityczny stworzony przez Polskę to zablokował dzięki czemu jest prawdopodobne, że w przyszłości przy ustalaniu stanowisk będą musieli się bardzo z nami liczyć. Wymusiliśmy naszą partycypację w kluczowych decyzjach. Jest to wielki sukces.
Co Pan sądzi o wyborze Ewy Kopacz na zastępcę przewodniczącego Parlamentu Europejskiego?
– Byli premierzy są cenieni w europarlamencie np. szefem frakcji liberałów został były premier Rumunii, zresztą komisarz również, Ciolos. Na tym tle aż dziw, że trzem premierom z Polski, z lewicy, którzy są teraz europosłami nie zostało nic.
Czy jako były przewodniczący daje jej jakieś rady w rozmowach prywatnych?
– Nie daję, natomiast mogę życzyć jej za pośrednictwem Tysol.pl, żeby starała się o teki, które ja miałem, o podobny zakres odpowiedzialności, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę zewnętrzną. Myślę tu o polityce wschodniej, relacjach z naszymi partnerami ze wschodu: Ukraina, Białoruś, Mołdawia oraz Kaukaz Południowy, czyli Gruzja, Azerbejdżan, Armenia. Jest także kwestia państw Azji Centralnej, czyli Azji postsowieckiej, bo tam też siłą rzeczy są polskie interesy gospodarcze i geopolityczne. Mam nadzieję, że w prezydium PE pani europoseł Ewa Kopacz będzie się tym zajmować.
Co Pan Przewodniczący sądzi o kandydaturze von der Leyen, czy jest dobrym politykiem i czego można się po niej spodziewać?
– Na razie to nie mówmy „hop”. Proszę pamiętać o przysłowiach – „już był w ogródku, już witał się z gąską” albo – „myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli”. Zwracam uwagę, że dopiero Parlament Europejski dopiero będzie głosował nad tą kandydaturą, natomiast na razie szefowa frakcji „postępowych socjalistów”, pani Garcia oświadczyła, że lewica zagłosuje przeciwko von der Leyen. To oznacza, że będą bardzo potrzebne głosy Polaków. Cóż, „jak trwoga, to do PiS -u”. Pewnie będziemy adresem, pod którym szereg osób będzie się zgłaszać...
Czy Karol Karski to najlepszy polski kandydat na stanowisko kwestora? Co Pan sądzi o ponownej kadencji?
– Został wybrany przez aklamację, co świadczy o jego osobistej popularności. Był też wcześniej wybrany na dwie kadencje jako kwestor. Teraz będzie miał trzecią i to będzie polski rekord, jeśli chodzi o kwestorów. Uważam, że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu i bardzo się cieszę z tego wyboru.