Płotek na Placu Mankowym

Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma.
Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma. Któryś radny, zważywszy, że w okolicy jest dużo banków zaproponował nazwę Plac Uczciwości. Nie było jednak wtedy klimatu na uczciwość, radny został zakrzyczany, że szerzy mowę nienawiści, że wyklucza sporą grupę Polaków, którzy są uczciwi inaczej, że dzieli społeczeństwo, że kto nigdy nie był nieuczciwy niech pierwszy rzuci kamieniem, i tak dalej... I tak jakoś się stało, że został nazwany Placem Uczciwego Manka, a w skrócie był zwany Placem Mankowym.
Banki pozostały tam gdzie były.
Sam Plac był ostatnio wykorzystywane głównie jako parking. Cały był pozostawiany autami, tylko na środku ostał się kawałek trawnika z jednym, samotnym drzewem. Ale i tu docierały samochody, a niektóre z nich parkowały wręcz na trawniku.
Mieszkańcy miasta postulowali aby coś z tym zrobić.
- Ale rząd oczywiście nic z tym nie robi - stwierdziła z satysfakcją mama Łukaszka składając najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Trudno, żeby rząd zajmował się każdym drzewem - replikował tata Łukaszka.
- Oni się nie zajmują żadnym drzewem. Tylko je niszczą. Nic, tylko budują, a to oznacza wycinki i rozdają pieniądze, które są zrobione z papieru. Na szczęście tym miastem rządzi opozycja, a są to ludzie wrażliwi na przyrodę i uratują to drzewo!
No i ktoś chyba mamę Łukaszka wysłuchał, bo gruchnęła po mieście, że władze miasta zamierzają coś przedsięwziąć by uratować to drzewo.
- Jest! Już jest! - poinformowała następnego dnia rano siostra Łukaszka wymachując telefonem. - Ustawili płotek na Placu!
Mama Łukaszka rzuciła hasło, żeby pójść obejrzeć to cudo małej architektury. Nie wszyscy chcieli pójść, tylko mama i tata wraz z Łukaszkiem wybrali się podziwiać najnowszy krzyk miejskiej małej architektury.
Dobrze zrobili, że nie wzięli samochodu. bowiem przed placem działy się dantejskie sceny, albo jeszcze gorsze, coś na wzór otwarcia marketu z tanią elektroniką. Wszystkie drogi dojazdowe na plac zakorkowane były autami.
- Pewno dużo ludzi - usprawiedliwiała mama.
Nadaremnie. Okazało się, że na samym Placu ludzi jest niewiele, a Plac jest kompletnie pusty. Przechadzał się tylko jakiś pan, w którym mama rozpoznała jednego z miejskich urzędników wysokiego szczebla.
- Dzień dobry - powitał ich urzędnik. - I jak się państwu podoba nasz Plac? Odczarowaliśmy przestrzeń publiczną i oddaliśmy ją ludziom!
- Gdzie ci ludzie? - spytał nietaktownie Łukaszek. - I czy to musiał być płot? Płoty dzielą.
- Nasz płotek łączy- odparł pan urzędnik.
- Gdzie ten płotek? - spytał tata Łukaszka. - Trawnik i drzewo wyglądają tak samo...
- Jest tam... I tam... - Pan pokazywał wjazdy na plac.
- Teraz rozumiem, skąd te zakorkowane ulice - tata poczerwieniał z gniewu. - Wyłączyliście z ruchu cały plac!
- Ale daj spokój, przecież to dla jednego drzewa - mitygowała go mama. - Co, mieli cały Plac ogrodzić? Wiesz ile by to kosztowało?
- A właśnie, ile to kosztowało? Pytam, bo to z moich pieniędzy - rzekł tata.
- Dwa miliony euro - odparł pan urzędnik. Tata Łukaszka złapał się za głowę i zaczął krzyczeć.
- Te parę płotków dwa miliony? - mam też nie mogła uwierzyć.
- Proszę pani, nie orientuje się pani, że przez nieodpowiedzialne rozdawnictwo tego rządu wszystko drożeje? A drewno zwłaszcza?
- Zaraz, to te płotki są z drewna? - wtrącił żywo Łukaszek. - Ile drzew wycięto, że zrobić płotki chroniące to drzewo?
- Dziesięć.
Mama Łukaszka złapała się za głowę i zaczęła krzyczeć.
- Ma pan rację westchnął Łukaszek patrząc na swoich rodziców. - Wasz płotek naprawdę łączy.

 

POLECANE
Węgry: Policja wszczęła dochodzenie wobec Grety Thunberg z ostatniej chwili
Węgry: Policja wszczęła dochodzenie wobec Grety Thunberg

Komenda policji w Budapeszcie wszczęła dochodzenie przeciwko szwedzkiej aktywistce Grecie Thunberg - poinformował we wtorek portal 444. 22-latka wzięła udział w organizowanej pod koniec czerwca w węgierskiej stolicy Paradzie Równości - wydarzeniu zakazanym przez lokalną policję.

Ważna decyzja Trybunału Konstytucyjnego. Ten przepis mógł doprowadzić do zablokowania TK z ostatniej chwili
Ważna decyzja Trybunału Konstytucyjnego. "Ten przepis mógł doprowadzić do zablokowania TK"

Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisu określającego pełen skład TK jako minimum 11 sędziów. Wniosek w sprawie pełnego składu Trybunału skierował jeszcze w 2023 roku Mateusz Morawiecki – wówczas szef rządu.

Wydawca Raportu Pileckiego: nie mogę milczeć wobec wypowiedzi Grzegorza Brauna tylko u nas
Wydawca Raportu Pileckiego: nie mogę milczeć wobec wypowiedzi Grzegorza Brauna

Jako wydawca Raportów Witolda Pileckiego nie mogę pozostać obojętny wobec wypowiedzi posła Grzegorza Brauna, które padły w rozmowie z Janem Pospieszalskim.

Nie żyje były muzyk zespołu Blue Café z ostatniej chwili
Nie żyje były muzyk zespołu Blue Café

Nie żyje Łukasz Moszczyński, perkusista znany m.in. z występów z zespołem Blue Café. O jego śmierci poinformował dziennikarz muzyczny Szymon Stellmaszczyk, prowadzący profil „Let’s Talk About ESC”. Muzyk odszedł 1 czerwca 2024 roku, jednak informacja ta dotarła do szerszego grona dopiero po miesiącu.

Tusk uderzył w prezydenta Dudę. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
Tusk uderzył w prezydenta Dudę. Jest odpowiedź

Ułaskawienie Roberta Bąkiewicza Donald Tusk nazwał skandalem. Na jego wpis odpowiedział Andrzej Duda. "Skandalem w moralnym, ludzkim wymiarze, panie premierze, jest bezprawie, które wprowadza pan od 13 grudnia 2023" - napisał prezydent.

Platforma Obywatelska musi przeprosić Morawieckiego. Jest wyrok sądu gorące
Platforma Obywatelska musi przeprosić Morawieckiego. Jest wyrok sądu

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Platforma Obywatelska naruszyła dobra osobiste Mateusza Morawieckiego, publikując w 2023 roku spot zawierający zmanipulowany cytat przypisywany byłemu premierowi. PO została zobowiązana do oficjalnych przeprosin, wpłaty 20 tys. zł na Caritas Polska oraz pokrycia kosztów postępowania sądowego.

Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego

Zakończył się kolejny etap rewitalizacji kąpieliska Krubin w Ciechanowie. Akwen został pogłębiony i odmulony, a na plaży pojawił się nowy piasek. Ustawione zostały też wieża dla ratowników, dodatkowe stojaki na rowery i żagle przeciwsłoneczne - poinformował we wtorek ciechanowski Urząd Miasta.

Robert Bąkiewicz zabrał głos ws. swojego ułaskawienia z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz zabrał głos ws. swojego ułaskawienia

Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Działacz zabrał głos w tej sprawie. "Z napastnika zrobiono ofiarę, a ze mnie – próbowano zrobić przestępcę i agresora" - czytamy m.in. we wpisie Bąkiewicza, w którym serdecznie podziękował prezydentowi.

Nie żyje znany aktor i muzyk Wiadomości
Nie żyje znany aktor i muzyk

Nie żyje David Kaff, brytyjski muzyk i aktor, który zyskał międzynarodową rozpoznawalność dzięki roli Viv Savage’a, klawiszowca fikcyjnego zespołu rockowego w kultowym filmie „This Is Spinal Tap”. Miał 79 lat. Informację o jego śmierci przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych zespół Mutual of Alameda's Wild Kingdom.

Nowe nazwisko w Tańcu z gwiazdami. Gwiazda „Klanu” wśród uczestników Wiadomości
Nowe nazwisko w "Tańcu z gwiazdami". Gwiazda „Klanu” wśród uczestników

Jesienna edycja programu „Taniec z Gwiazdami” zapowiada się niezwykle interesująco. Stacja Polsat ogłosiła właśnie kolejne nazwisko - do grona uczestników tanecznego show dołączy Barbara Bursztynowicz, znana z wieloletniej roli Elżbiety Chojnickiej w serialu „Klan”.

REKLAMA

Płotek na Placu Mankowym

Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma.
Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma. Któryś radny, zważywszy, że w okolicy jest dużo banków zaproponował nazwę Plac Uczciwości. Nie było jednak wtedy klimatu na uczciwość, radny został zakrzyczany, że szerzy mowę nienawiści, że wyklucza sporą grupę Polaków, którzy są uczciwi inaczej, że dzieli społeczeństwo, że kto nigdy nie był nieuczciwy niech pierwszy rzuci kamieniem, i tak dalej... I tak jakoś się stało, że został nazwany Placem Uczciwego Manka, a w skrócie był zwany Placem Mankowym.
Banki pozostały tam gdzie były.
Sam Plac był ostatnio wykorzystywane głównie jako parking. Cały był pozostawiany autami, tylko na środku ostał się kawałek trawnika z jednym, samotnym drzewem. Ale i tu docierały samochody, a niektóre z nich parkowały wręcz na trawniku.
Mieszkańcy miasta postulowali aby coś z tym zrobić.
- Ale rząd oczywiście nic z tym nie robi - stwierdziła z satysfakcją mama Łukaszka składając najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Trudno, żeby rząd zajmował się każdym drzewem - replikował tata Łukaszka.
- Oni się nie zajmują żadnym drzewem. Tylko je niszczą. Nic, tylko budują, a to oznacza wycinki i rozdają pieniądze, które są zrobione z papieru. Na szczęście tym miastem rządzi opozycja, a są to ludzie wrażliwi na przyrodę i uratują to drzewo!
No i ktoś chyba mamę Łukaszka wysłuchał, bo gruchnęła po mieście, że władze miasta zamierzają coś przedsięwziąć by uratować to drzewo.
- Jest! Już jest! - poinformowała następnego dnia rano siostra Łukaszka wymachując telefonem. - Ustawili płotek na Placu!
Mama Łukaszka rzuciła hasło, żeby pójść obejrzeć to cudo małej architektury. Nie wszyscy chcieli pójść, tylko mama i tata wraz z Łukaszkiem wybrali się podziwiać najnowszy krzyk miejskiej małej architektury.
Dobrze zrobili, że nie wzięli samochodu. bowiem przed placem działy się dantejskie sceny, albo jeszcze gorsze, coś na wzór otwarcia marketu z tanią elektroniką. Wszystkie drogi dojazdowe na plac zakorkowane były autami.
- Pewno dużo ludzi - usprawiedliwiała mama.
Nadaremnie. Okazało się, że na samym Placu ludzi jest niewiele, a Plac jest kompletnie pusty. Przechadzał się tylko jakiś pan, w którym mama rozpoznała jednego z miejskich urzędników wysokiego szczebla.
- Dzień dobry - powitał ich urzędnik. - I jak się państwu podoba nasz Plac? Odczarowaliśmy przestrzeń publiczną i oddaliśmy ją ludziom!
- Gdzie ci ludzie? - spytał nietaktownie Łukaszek. - I czy to musiał być płot? Płoty dzielą.
- Nasz płotek łączy- odparł pan urzędnik.
- Gdzie ten płotek? - spytał tata Łukaszka. - Trawnik i drzewo wyglądają tak samo...
- Jest tam... I tam... - Pan pokazywał wjazdy na plac.
- Teraz rozumiem, skąd te zakorkowane ulice - tata poczerwieniał z gniewu. - Wyłączyliście z ruchu cały plac!
- Ale daj spokój, przecież to dla jednego drzewa - mitygowała go mama. - Co, mieli cały Plac ogrodzić? Wiesz ile by to kosztowało?
- A właśnie, ile to kosztowało? Pytam, bo to z moich pieniędzy - rzekł tata.
- Dwa miliony euro - odparł pan urzędnik. Tata Łukaszka złapał się za głowę i zaczął krzyczeć.
- Te parę płotków dwa miliony? - mam też nie mogła uwierzyć.
- Proszę pani, nie orientuje się pani, że przez nieodpowiedzialne rozdawnictwo tego rządu wszystko drożeje? A drewno zwłaszcza?
- Zaraz, to te płotki są z drewna? - wtrącił żywo Łukaszek. - Ile drzew wycięto, że zrobić płotki chroniące to drzewo?
- Dziesięć.
Mama Łukaszka złapała się za głowę i zaczęła krzyczeć.
- Ma pan rację westchnął Łukaszek patrząc na swoich rodziców. - Wasz płotek naprawdę łączy.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe