Homoseksualne Oddziały Miłości Obywatelskiej

Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy.
Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy.
Zaczęło się od tego, że w biały dzień, na środku osiedla, grupa chuliganów napadła na starszą panią.
- Pomocy! Ratunku! - wołała pani. Przechodnie się zatrzymali, ale jakoś nikt nie kwapił się z pomocą.
- Rok temu mieszkał tu jeden taki co latał na wszystkie manifestacje za wolnymi sądami - wyjaśnił pewien pan sięgając po telefon. - I raz był świadkiem, jak podobna grupa pobiła dziewczynkę. Rzucił się ją gwałtownie bronić. Ale okazało się, że wśród napastników był syn sędziny. No i sąd się niestety pomylił, pomylił atakujących z broniącym, a broniącego z atakującymi. Więc ten broniący siedzi do dziś. Za otarcie synowi sędziny naskórka na brwi. Dostał dożywocie. Halo, policja?
I pan opisał całą sytuację.
- Powiedzieli, że zaraz będą - oznajmił wszystkim kończąc rozmowę.
- Dobry dowcip - odezwała się gorzko jedna pani  - Jak dobrze pójdzie będą za dwie godziny...
Przerwał jej dźwięk syreny policyjnej. Zajechał duży policyjny furgon i wysiadło z niego dwóch policjantów. Przechodnie odetchnęli z ulgą, napastowana babcia krzyknęła z radości, a chuligani byli bardzo rozbawieni.
- Proszę oddać tej pani portfel - komenderował surowo pierwszy policjant. Chuligani spełnili to żądanie i jeden z nich zapytał kpiąco:
- I co dalej?
- Jesteście aresztowani - poinformował chuliganów drugi policjant czym wywołał wybuch żywiołowej wesołości.
- Kto nas aresztuje? Może wy?
- Ano my - powiedział pierwszy policjant. - Zapraszamy na pakę.
- I myślicie, że tak sobie grzecznie wsiądziemy?
- Tak, tak właśnie sądzę. Możecie oczywiście stawiać opór, albo uciekać. Ale przyjedziemy wtedy po was indywidualnie. Do domu. O szóstej rano. Wiecie co to oznacza? - pierwszy policjant spojrzał pytająco. - To oznacza, że będziecie aresztowani w majtkach. I tak będziecie przewiezieni do nas. A wiecie kto będzie z wami jechał jako eskorta? Funkcjonariusz Grzegorz.
- A kto to taki? - zaciekawił się któryś z chuliganów.
Drugi policjant otworzył drzwi od kabiny i zawołał:
- Grzegorz, wychodź!
Drzwi się otworzyły na pełną szerokość i wysiadł policjant o sylwetce młodszego brata skoczka narciarskiego. Śmiech chuliganów gruchnął aż pod niebiosa.
- Nie doceniacie go - pokręcił ze smutkiem głową pierwszy policjant. - Niesłusznie.
- Bruce Lee też nie była jakimś napakowanym atletą - zauważył Łukaszek. - A kładł wszystkich jak chciał.
Chuligani przestali się śmiać.
- Grzegorz był na rocznym stażu w Wielkiej Brytanii - oznajmił z dumą drugi policjant.
- Brał udział w jakichś mega kursach walki? - pytał kolejny chuligan.
- Brał udział, owszem, ale nie w kursach walki. Specjalności brytyjskiej policji są parady LGBT - rzucił pierwszy policjant. - Po powrocie do kraju zasilił szeregi HOMO czyli Homoseksualnych Oddziałów Miłości Obywatelskiej. Jego specjalnością jest poskramianie tłumu podczas zamieszek w mieście.
- O Jezu - tata Łukaszka pierwszy się zorientował i zaczął odsuwać od funkcjonariusza Grzegorza.
- Grzegorz, pokaż im - rzucił drugi policjant.
- Bez muzyki nie potrafię - zaszemrał funkcjonariusz Grzegorz.
Drugi policjant wyjął komórkę i włączył jakiś tłusty bit. Funkcjonariusz Grzegorz chwilę stał nieruchomo, zamknął oczy. Nagle rozrzucił ręce na boki, zafalował biodrami i zaczął się masować po zapadniętej klatce piersiowej.
Chuligani oniemieli.
- Mój zięć ma coś podobnego - odezwała się jedna pani. - To padaczka.
- Co też pani - machnęła ręką inna pani. - On tańczy.
Funkcjonariusz Grzegorz rzeczywiście tańczył. Zaczął coś przy tym mruczeć.
- Co on tam gada? - zirytował się dziadek Łukaszka. który nie słyszał bo stał daleko. Wszyscy ucichli i rozległy się słowa Grzegorza:

Panie przestępco, pokaż pan penisa

W chuliganów jakby piorun strzelił.
- Nie - wychrypiał jeden z nich. - To nie może być prawda. Wy żartujecie, prawda?
Funkcjonariusz Grzegorz tańczył dalej i śpiewał:

Czeka nas zabawa w kajdankach
Od wieczora aż do ranka

- Tak nie wolno! - poczerwieniał przywódca chuliganów. - Znam swoje prawa! Konstytucja tego zabrania!
- Nie ma nic o tym w Konstytucji - rzekł pierwszy policjant ze zwycięskim uśmiechem.
Funkcjonariusz Grzegorz tańczył przed największym z chuliganów.

Hej maleńki, pokaż wdzięki
Tańcząc w tak mojej piosenki

- Nie chcę... Boję się... - mamrotał chuligan patrząc wyraźnie wystraszonym wzrokiem na funkcjonariusza Grzegorza. Ale kiedy ten zaśpiewał:

Witaminki witaminki
I banany i malinki
Może trochę są gumowe
Ale za to bardzo zdrowe

Chuligan wybuchł płaczem i pobiegł w stronę pojazdu policyjnego. Sam wsiadł na pakę. Przechodnie zaczęli bić gromkie brawo.
- I co żeś narobił, durna pało! - wrzasnął szef chuliganów. - Kiler! Bądź facetem! Wyłaź stamtąd! Ja was zniszczę! Skargę złożę! Popamiętacie mnie! - wołał wygrażając pięścią policjantom.
Funkcjonariusz Grzegorz falował przed nim biodrami:

Hej dziewczyno, nie bądź taka
A ja ci pokaże ptaka

- Ptfu! - nie wytrzymał szef chuliganów. - Że też trzymacie u siebie takiego co to woli faceta z facetem! I jeszcze opowiada o tym publicznie! Co to za zbok! Wolę już nigdy tego nie robić...

A ja wolę moją mamę

zaśpiewał funkcjonariusz Grzegorz przemieszczając się pomiędzy chuliganami ruchem wirowym i pukając ich prowokacyjnie palcem w ramię. To był gamechanger. Ponad połowa bandy karnie sama wsiadła na pakę. Ludzie nie wierzyli własnym oczom.

Ta koszula, moi mili
Strasznie mnie w pachwinie pili

deklarował funkcjonariusz Grzegorz luzując krawat.
- Co to jest pachwina? - spytał kolejny chuligan.
Funkcjonariusz Grzegorz wskazał i zanucił:

Ogórek ogórek ogórek
Obierz delikatnie mu skórę

- Nie róbcie im tego - prosiła napadnięta patrząc jak krańcowo przerażeni chuligani rozglądają się za możliwością ucieczki.
- Taka nasza praca. W zamian za to jest bezpiecznie - mruknął pierwszy policjant, a drugi zawołał:
- Nawet nie myślcie o tym, żeby zwiać! Przyjedziemy po was o szóstej rano! Aresztujemy was w łóżku i w tym, w czym spaliście wsadzimy do radiowozu! Chcecie jechać sam na sam z Grzegorzem mając na sobie majtki?

Szeregi chuliganów załamały się ostatecznie. Prysła gdzieś buta półświatka, panowie grzecznie wsiadali na tył pojazdu. Ostatni wsiadł szef bandy. Próbował jeszcze się opierać, ale kiedy Grzegorz mu zanucił:

Ty i ja, ty i ja, ty i ja
Lubrykant Fa

poddał się i też wsiadł. Policjanci zamknęli za nimi drzwi. Grzegorz wskoczył do kabiny. Drugi policjant zasiadł za kierownicą. Tylko pierwszy nie kwapił się z wsiadaniem.
- A ty co? - zapytał drugi przez otwarte okno.
Pierwszy policjant spojrzał na Grzegorza klepiącego się po obojczykach i śpiewającego:

Wyginam śmiało ciało
Wyginam śmiało ciało

po czym pierwszy policjant z rozpaczą na twarzy zadeklarował:
- Pójdę piechotą.

 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością

W niedzielnym referendum mieszkańcy Zabrza jasno pokazali, że chcą zmian. Jak wynika z sondażu exit poll Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, aż 91,4% głosujących opowiedziało się za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydent miasta. Przeciwko było zaledwie 8,6% osób.

Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu? polityka
Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu?

Wideo, które trafiło do sieci po sobotnim spotkaniu liderów tzw. „koalicji chętnych” w Kijowie, wywołało falę spekulacji i komentarzy. Na nagraniu widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza oraz premiera i lidera brytyjskiej Partii Pracy Keira Starmera - cała trójka wygląda na rozbawioną i zrelaksowaną, jednak uwagę internautów przykuwa coś jeszcze. Na stole pojawia się biały przedmiot (proszek?), który Macron szybko chowa do kieszeni. Merz w tym samym czasie usuwa z pola widzenia metalową łyżeczkę.

„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej gorące
„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej

W niedzielę premier Donald Tusk oficjalnie potwierdził, że pożar centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie był efektem celowego działania rosyjskich służb specjalnych. Jak ujawnił, część sprawców została już zatrzymana, a pozostali są identyfikowani i ścigani.

Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście z ostatniej chwili
Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni w wojnie przeciwko jego państwu od poniedziałku.

Zaczynam wątpić. Trump reaguje na propozycję Putina z ostatniej chwili
"Zaczynam wątpić". Trump reaguje na propozycję Putina

Ukraina powinna przyjąć propozycję Putina, aby rozpocząć bezpośrednie rozmowy, bo przynajmniej będziemy wiedzieli, na czym stoimy - stwierdził w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Jednocześnie przyznał, że "zaczyna wątpić" w to, czy Ukraina pójdzie na układ z Rosją.

Dziwnie się zachowywał. Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach Wiadomości
"Dziwnie się zachowywał". Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach

Zaledwie kilka dni po dramatycznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim, które wstrząsnęły opinią publiczną w całym kraju, służby w Katowicach musiały reagować na kolejne niepokojące zgłoszenie w pobliżu jednej z uczelni.

Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać polityka
Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać

Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Gryfina i lokalnymi działaczami partii powiedział, że głosowanie na Karola Nawrockiego to kontynuowanie "patriotycznej" polityki Prawa i Sprawiedliwości, a także "walka o utrzymanie demokracji".

Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny Wiadomości
Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielne popołudnie w Nowym Targu, w województwie małopolskim. Podczas rekreacyjnego skoku spadochronowego zginął około 40-letni mężczyzna.

Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP

Polskie rezerwy złota przebijają zasoby Europejskiego Banku Centralnego i Wielkiej Brytanii. Posiadamy już 510 ton złotego kruszcu.

Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju Wiadomości
Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju

Sobotnia porażka Igi Świątek z Amerykanką Danielle Collins w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie to kolejne świadectwo kryzysu formy polskiej tenisistki. W jej efekcie po 165 tygodniach wypadnie z podium światowego rankingu. Od triumfu we French Open 8 czerwca 2024 roku nie wygrała żadnego turnieju.

REKLAMA

Homoseksualne Oddziały Miłości Obywatelskiej

Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy.
Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy.
Zaczęło się od tego, że w biały dzień, na środku osiedla, grupa chuliganów napadła na starszą panią.
- Pomocy! Ratunku! - wołała pani. Przechodnie się zatrzymali, ale jakoś nikt nie kwapił się z pomocą.
- Rok temu mieszkał tu jeden taki co latał na wszystkie manifestacje za wolnymi sądami - wyjaśnił pewien pan sięgając po telefon. - I raz był świadkiem, jak podobna grupa pobiła dziewczynkę. Rzucił się ją gwałtownie bronić. Ale okazało się, że wśród napastników był syn sędziny. No i sąd się niestety pomylił, pomylił atakujących z broniącym, a broniącego z atakującymi. Więc ten broniący siedzi do dziś. Za otarcie synowi sędziny naskórka na brwi. Dostał dożywocie. Halo, policja?
I pan opisał całą sytuację.
- Powiedzieli, że zaraz będą - oznajmił wszystkim kończąc rozmowę.
- Dobry dowcip - odezwała się gorzko jedna pani  - Jak dobrze pójdzie będą za dwie godziny...
Przerwał jej dźwięk syreny policyjnej. Zajechał duży policyjny furgon i wysiadło z niego dwóch policjantów. Przechodnie odetchnęli z ulgą, napastowana babcia krzyknęła z radości, a chuligani byli bardzo rozbawieni.
- Proszę oddać tej pani portfel - komenderował surowo pierwszy policjant. Chuligani spełnili to żądanie i jeden z nich zapytał kpiąco:
- I co dalej?
- Jesteście aresztowani - poinformował chuliganów drugi policjant czym wywołał wybuch żywiołowej wesołości.
- Kto nas aresztuje? Może wy?
- Ano my - powiedział pierwszy policjant. - Zapraszamy na pakę.
- I myślicie, że tak sobie grzecznie wsiądziemy?
- Tak, tak właśnie sądzę. Możecie oczywiście stawiać opór, albo uciekać. Ale przyjedziemy wtedy po was indywidualnie. Do domu. O szóstej rano. Wiecie co to oznacza? - pierwszy policjant spojrzał pytająco. - To oznacza, że będziecie aresztowani w majtkach. I tak będziecie przewiezieni do nas. A wiecie kto będzie z wami jechał jako eskorta? Funkcjonariusz Grzegorz.
- A kto to taki? - zaciekawił się któryś z chuliganów.
Drugi policjant otworzył drzwi od kabiny i zawołał:
- Grzegorz, wychodź!
Drzwi się otworzyły na pełną szerokość i wysiadł policjant o sylwetce młodszego brata skoczka narciarskiego. Śmiech chuliganów gruchnął aż pod niebiosa.
- Nie doceniacie go - pokręcił ze smutkiem głową pierwszy policjant. - Niesłusznie.
- Bruce Lee też nie była jakimś napakowanym atletą - zauważył Łukaszek. - A kładł wszystkich jak chciał.
Chuligani przestali się śmiać.
- Grzegorz był na rocznym stażu w Wielkiej Brytanii - oznajmił z dumą drugi policjant.
- Brał udział w jakichś mega kursach walki? - pytał kolejny chuligan.
- Brał udział, owszem, ale nie w kursach walki. Specjalności brytyjskiej policji są parady LGBT - rzucił pierwszy policjant. - Po powrocie do kraju zasilił szeregi HOMO czyli Homoseksualnych Oddziałów Miłości Obywatelskiej. Jego specjalnością jest poskramianie tłumu podczas zamieszek w mieście.
- O Jezu - tata Łukaszka pierwszy się zorientował i zaczął odsuwać od funkcjonariusza Grzegorza.
- Grzegorz, pokaż im - rzucił drugi policjant.
- Bez muzyki nie potrafię - zaszemrał funkcjonariusz Grzegorz.
Drugi policjant wyjął komórkę i włączył jakiś tłusty bit. Funkcjonariusz Grzegorz chwilę stał nieruchomo, zamknął oczy. Nagle rozrzucił ręce na boki, zafalował biodrami i zaczął się masować po zapadniętej klatce piersiowej.
Chuligani oniemieli.
- Mój zięć ma coś podobnego - odezwała się jedna pani. - To padaczka.
- Co też pani - machnęła ręką inna pani. - On tańczy.
Funkcjonariusz Grzegorz rzeczywiście tańczył. Zaczął coś przy tym mruczeć.
- Co on tam gada? - zirytował się dziadek Łukaszka. który nie słyszał bo stał daleko. Wszyscy ucichli i rozległy się słowa Grzegorza:

Panie przestępco, pokaż pan penisa

W chuliganów jakby piorun strzelił.
- Nie - wychrypiał jeden z nich. - To nie może być prawda. Wy żartujecie, prawda?
Funkcjonariusz Grzegorz tańczył dalej i śpiewał:

Czeka nas zabawa w kajdankach
Od wieczora aż do ranka

- Tak nie wolno! - poczerwieniał przywódca chuliganów. - Znam swoje prawa! Konstytucja tego zabrania!
- Nie ma nic o tym w Konstytucji - rzekł pierwszy policjant ze zwycięskim uśmiechem.
Funkcjonariusz Grzegorz tańczył przed największym z chuliganów.

Hej maleńki, pokaż wdzięki
Tańcząc w tak mojej piosenki

- Nie chcę... Boję się... - mamrotał chuligan patrząc wyraźnie wystraszonym wzrokiem na funkcjonariusza Grzegorza. Ale kiedy ten zaśpiewał:

Witaminki witaminki
I banany i malinki
Może trochę są gumowe
Ale za to bardzo zdrowe

Chuligan wybuchł płaczem i pobiegł w stronę pojazdu policyjnego. Sam wsiadł na pakę. Przechodnie zaczęli bić gromkie brawo.
- I co żeś narobił, durna pało! - wrzasnął szef chuliganów. - Kiler! Bądź facetem! Wyłaź stamtąd! Ja was zniszczę! Skargę złożę! Popamiętacie mnie! - wołał wygrażając pięścią policjantom.
Funkcjonariusz Grzegorz falował przed nim biodrami:

Hej dziewczyno, nie bądź taka
A ja ci pokaże ptaka

- Ptfu! - nie wytrzymał szef chuliganów. - Że też trzymacie u siebie takiego co to woli faceta z facetem! I jeszcze opowiada o tym publicznie! Co to za zbok! Wolę już nigdy tego nie robić...

A ja wolę moją mamę

zaśpiewał funkcjonariusz Grzegorz przemieszczając się pomiędzy chuliganami ruchem wirowym i pukając ich prowokacyjnie palcem w ramię. To był gamechanger. Ponad połowa bandy karnie sama wsiadła na pakę. Ludzie nie wierzyli własnym oczom.

Ta koszula, moi mili
Strasznie mnie w pachwinie pili

deklarował funkcjonariusz Grzegorz luzując krawat.
- Co to jest pachwina? - spytał kolejny chuligan.
Funkcjonariusz Grzegorz wskazał i zanucił:

Ogórek ogórek ogórek
Obierz delikatnie mu skórę

- Nie róbcie im tego - prosiła napadnięta patrząc jak krańcowo przerażeni chuligani rozglądają się za możliwością ucieczki.
- Taka nasza praca. W zamian za to jest bezpiecznie - mruknął pierwszy policjant, a drugi zawołał:
- Nawet nie myślcie o tym, żeby zwiać! Przyjedziemy po was o szóstej rano! Aresztujemy was w łóżku i w tym, w czym spaliście wsadzimy do radiowozu! Chcecie jechać sam na sam z Grzegorzem mając na sobie majtki?

Szeregi chuliganów załamały się ostatecznie. Prysła gdzieś buta półświatka, panowie grzecznie wsiadali na tył pojazdu. Ostatni wsiadł szef bandy. Próbował jeszcze się opierać, ale kiedy Grzegorz mu zanucił:

Ty i ja, ty i ja, ty i ja
Lubrykant Fa

poddał się i też wsiadł. Policjanci zamknęli za nimi drzwi. Grzegorz wskoczył do kabiny. Drugi policjant zasiadł za kierownicą. Tylko pierwszy nie kwapił się z wsiadaniem.
- A ty co? - zapytał drugi przez otwarte okno.
Pierwszy policjant spojrzał na Grzegorza klepiącego się po obojczykach i śpiewającego:

Wyginam śmiało ciało
Wyginam śmiało ciało

po czym pierwszy policjant z rozpaczą na twarzy zadeklarował:
- Pójdę piechotą.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe