Cenckiewicz: "Dziś dostałem kolejne pismo od mecenasa Giertycha. Jestem w tej sprawie kompletnie sam"

Zdaniem historyka jest to "karygodna próba zastraszenia, żądanie złożenia broni, przyznanie się do rzekomo popełnionej winy i rezygnację z obrony samego siebie".
– Otóż w sprawie Żukowskiego NIGDY NIE NAPISAŁEM NIEPRAWDY a fakty i źródła historyczne są po mojej stronie. Sąd je wszystkie zna - zna je też Żukowski z Giertychem, pozna je wkrótce opinia publiczna. NIGDY nie zrezygnuję z pisania prawdy, choćby Żukowski nazywał mnie po raz n-ty publicznie "świnią" i słał donosy do Premiera RP, a Giertych za każde moje słowo w obronie samego siebie chciał wystawić mi rachunek na kolejne 20 tys. zł – podkreślił historyk.
Profesor dodał również, że jest w tej sprawie "kompletnie sam", zaś Leszek Żukowski kierujący Światowym Związkiem Żołnierzy AK "zapraszany jest oficjalnie na uroczystości państwowe, ściska się z prezydentem i ministrami, uczestniczy w awansach oficerskich służb specjalnych, biesiaduje z biskupami, czyta lekcje mszalne".
– Uczestniczą w tym także Ci którzy mają pełne usta frazesów o ściganiu komunistycznych zbrodni i piętnowaniu agentury. Jednak prawda w tej sprawie ich nie obchodzi, bo z własnego oportunizmu zwyczajnie się jej boją. Udają, że nie ma sprawy lub pytają na ucho: "jak tam z Żukowskim" – dodał.
