Nielegalna zbiórka podpisów poparcia? Trzaskowski zabrał głos

Trzaskowski podkreślił w trakcie piątkowej konferencji w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie), że podpisy poparcia dla kandydatów można zbierać, dopiero kiedy oficjalnie zacznie się kampania wyborcza i zarejestrowane zostaną komitety kandydatów na prezydenta. – Mówię o tym, od wielu, wielu tygodni – zaznaczył.
– Słyszę o tych akcjach oddolnych, bo widać, jaka jest nieprawdopodobna energia. I to jest całkowicie naturalne. Natomiast przede wszystkim trzeba kierować pytania do rządzących, dlaczego znajdujemy się dalej w takim chaosie, kiedy niewyznaczona jest data wyborów, kiedy rząd próbował przygotowywać wybory w sposób całkowicie niedemokratyczny. To jest wydarzenie bez precedensu. I za ten chaos jest odpowiedzialny w pełni rząd – ocenił Trzaskowski.
Nagranie portalu tvp.info
W środę portal tvp.info poinformował, że w biurze rachunkowym prowadzonym przez radną dzielnicy Praga-Południe Bożenę Manarczyk zbierane są podpisy na listach poparcia pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego, mimo że jeszcze nie zostały zarządzone wybory. Portal opublikował też nagranie pokazujące zbieranie podpisów.
W czwartek szef klubu KO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że rozmawiał z radną Bożeną Manarczyk. – Absolutnie zaprzecza, jakoby w jej biurze prowadzona była zbiórka podpisów – podkreślił Szostakowski.
Jak wyjaśnił, radna twierdzi, że to "pisowska" prowokacja i zapewniła, że nic takiego nie miało miejsca w jej biurze. – Wydawano tam wyłącznie karty do zbierania podpisów z informacją, że zbiórkę można zacząć po ogłoszeniu wyborów – dodał.
/PAP
