„Zajrzeli w przepisy i masz ci los!”. Stanowski w swoim stylu skomentował przeprosiny „Gazety Wyborczej” [WIDEO]
![„Zajrzeli w przepisy i masz ci los!”. Stanowski w swoim stylu skomentował przeprosiny „Gazety Wyborczej” [WIDEO]](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/1635428736c6e7708bc4b8f61ac485dd4e03729334fd0c7c37c1e6367a4b66d5d6d424a2d4.jpg)
„Gazeta Wyborcza” – zgodnie z doniesieniami serwisu WirtualneMedia.pl – przeprosiła prezesa InPostu Rafała Brzoskę. Przeprosiny opublikowano na drugiej stronie wtorkowego wydania gazety.
Chodziło o tekst, który ukazał się 12 października 2021 roku ws. Pandora Papers, w którym dziennik szeroko opisał operacje finansowe spółek prezesa firmy InPost Rafała Brzoski. W artykule sugerowano, że transakcje miały na celu zaniżanie podstaw opodatkowania.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Gazeta Wyborcza” przeprasza Rafała Brzoskę. „Okazało się, że to nieprawda”
Komentarz Stanowskiego
Do całej sytuacji postanowił odnieść się na łamach swojego programu „Dziennikarskie Zero” znany dziennikarz sportowy i prowadzący program „Hejt Park” na antenie Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski.
– À propos gazet, ostatnio w programie z Robertem Mazurkiem mówiłem o tym, że „Gazeta Wyborcza” bez sensu zaatakowała Rafała Brzoskę, że nie płaci podatków, mimo, że płaci. Nie trzeba było długo czekać, bo teraz jest sprostowanie, przeprosiny w zasadzie – powiedział.
– Uwaga! Bardzo mi się spodobał fragment tych przeprosin zamieszczonych w GW. „Cytowany przez nas w dobrej wierze ekspert wyraził opinię, że pożyczki udzielane cypryjskim spółkom przez polskie podmioty ww. Grupy mogą służyć obniżeniu podstawy opodatkowania tych polskich podmiotów. Okazało się, że to nieprawda” – zacytował przeprosiny dziennika.
– Okazało się, że to nieprawda! „Opisane transakcje według reguł podatkowych nie mogły obniżać niezależnego w Polsce podatku spółek Grupy Integer ani tym bardziej Pana Rafała Brzoski”. Okazało się, że to nieprawda! Skąd się okazało? Z przepisów podatkowych! Czyli oni coś sobie napisali, a potem „się okazało, że to nieprawda”, bo potem zajrzeli w przepisy i masz ci los! Jednak nie – podsumował ironicznie całą sytuację dziennikarz.