„Rosjanie mogliby próbować zająć Charków”. Materniak o kształcie potencjalnej wojny

– Zmasowany atak rosyjskich wojsk na Ukrainę jest mało prawdopodobny. Daleko bardziej realna jest operacja na mniejszą skalę, choćby zajęcie Charkowa czy cyberatak na ukraińską infrastrukturę krytyczną – mówi Dariusz Materniak, redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net. w wywiadzie udzielonym „Polsce Zbrojnej”.
Ukraińscy żołnierze „Rosjanie mogliby próbować zająć Charków”. Materniak o kształcie potencjalnej wojny
Ukraińscy żołnierze / Flickr/ U.S. Army Europe/ domena publiczna

Na pytanie redaktora „Czy Rosja zaatakuje Ukrainę”, redaktor naczelny portalu odpowiedział: „Moim zdaniem zmasowany atak jest bardzo mało prawdopodobny”.

Materniak wskazał, że jednostki, jakie Rosja gromadzi w w Zachodnim Okręgu Wojskowym i na Białorusi, to wojska pancerne oraz zmechanizowane, ale pozbawione najnowocześniejszego sprzętu.

Charków – cel o wymiarze symbolicznym

– Taki potencjał z powodzeniem mógłby posłużyć do stworzenia kilkudziesięciu batalionowych grup taktycznych, ale niekoniecznie jest on wystarczający do prowadzenia działań ofensywnych o masowej skali na terytorium innego państwa. Daleko bardziej realna jest operacja na mniejszą skalę. Rosjanie mogliby na przykład próbować zająć Charków – duże miasto i ważny ośrodek przemysłowy, gdzie znajdują się na przykład zakłady zbrojeniowe im. Małyszewa, produkujące czołgi. W latach 20. ubiegłego wieku Charków był stolicą sowieckiej Ukrainy. Zdobycie miasta Kreml mógłby wykorzystać propagandowo, jako symboliczny gest na drodze do odrodzenia dawnego imperium – wyjaśnia Materniak.

Gość „Polski Zbrojnej” ocenia za nierealne również inne scenariusze rosyjskiej inwazji: desant na Morzu Azowskim uważa za zbyt ryzykowny o tej porze roku, lądowe uderzenie na Mariupol ma być dla strony  rosyjskiej nieopłacalne ze względu na silne umocnienia w tej części Ukrainy, a siły Rosji stacjonujące w Naddniestrzu uważa za niewystarczające do zaatakowania Ukrainy.

Rosyjskie cyberataki

– Jednak Rosja może sięgnąć po jeszcze inne narzędzia, choćby cyberatak na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Takie próby Rosjanie już podejmowali, i to z powodzeniem. W 2015 i 2016 roku udało im się na pewien czas pozbawić prądu część Ukrainy. Nie wykluczałbym też, że Rosjanie rzucą do walki dziesiątki grup dywersyjno-rozpoznawczych, które będą operować nawet daleko w głębi ukraińskiego terytorium. Trudno będzie przy tym udowodnić, że za takimi działaniami bezpośrednio stoi Kreml. Rosja od 2014 roku niezmiennie zaprzecza obecności swoich żołnierzy w Donbasie – a to dla Władimira Putina niewątpliwa korzyść – Materniak podaje zupełnie inny wariant rozwoju sytuacji

O co gra Putin?

Rosjanie powtarzają, że boją się wstąpienia Ukrainy do NATO i rozmieszczenia na jej terytorium rakiet, które mogłyby zagrozić Moskwie oraz innym ważnym ośrodkom. Wcześniej starali się wciągać Ukrainę w orbitę swoich wpływów za pomocą działań politycznych i gospodarczych. Wystarczy wspomnieć czasy rządów prezydenta Janukowycza. To się nie udało, więc sięgnęli po środki hybrydowe, w tym militarne. Po Krymie i Donbasie mamy kolejną odsłonę tej rozpisanej na wiele lat strategii – przedstawia rosyjskie motywacje Materniak.

Dalej ocenia obecne działania Kremla jako zastosowanie starej strategii ZSRR, polegającej na stawianiu przez stronę rosyjską wygórowanych żądań, by następnie „w ramach ustępstw i rzekomych gestów dobrej woli zejść na niższy, ale i tak akceptowalny dla niej poziom”. Mówi, że z racji zbliżających się wyborów na Ukrainie Rosja może próbować zdestabilizować ten kraj, by wynieść do władzy polityków sobie przychylnych albo przynajmniej skłonnych do ustępstw.

 


 

POLECANE
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit tylko u nas
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit

Niemcy od dawna nie są już takim krajem, za jaki się podają. Nowe dane zza Odry pokazują bowiem, że w Niemczech jest coraz więcej przemocy wobec gejów, kobiet i Żydów. Gdyby takie statystyki wychodziły z Polski, Unia Europejska już dawno lamentowałaby nad bezpieczeństwem w naszym kraju. Jak jednak poradzą sobie z tymi problemami Niemcy?

Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca Wiadomości
Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca

Z Włoch napływają dramatyczne informacje. Podczas lotu motoparalotnią nad Porto Sant’Elpidio Felix Baumgartner, austriacki sportowiec, stracił kontrolę nad maszyną, prawdopodobnie w wyniku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, i rozbił się w basenie należącym do hotelowego kompleksu.

Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE pilne
Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE

Przez ostatnie dziesięć lat Niemcy były głównym kierunkiem dla osób ubiegających się o azyl i przybywających do Europy spoza UE. Obecnie jednak sytuacja uległa zmianie i na czele tego zestawienia pojawił się nowy kraj.

Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu Wiadomości
Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu

Blisko 80 proc. Polaków deklaruje, że przy wyborze produktów spożywczych stara się sięgać po żywność krajową, a 67 proc. uważa ją za lepszą jakościowo od zagranicznej – wynika z najnowszego raportu CBOS. Tylko 17 proc. ankietowanych wskazuje, że cena jest dla nich kluczowym kryterium podczas zakupów.

Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata tylko u nas
Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata

Armin Papperger, prezes niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall AG, w rozmowie z gazetą die Welt mówił o dynamicznym rozwoju niemieckiej branży zbrojeniowej, nowych zamówieniach i planach ekspansji na rynek amerykański.

W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży Wiadomości
W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży

W Zakopanem pojawił się billboard reklamujący biuro podróży ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, skierowany wyłącznie do arabskich turystów – bez polskiego tłumaczenia. Firma wzbudza kontrowersje, ponieważ w swojej ofercie ma wycieczki m.in. do Rosji.

Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem polityka
Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: "Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem"

– Choć między naszymi krajami zdarzają się spory polityczne, Węgry wciąż mają istotny interes w utrzymywaniu dobrych relacji z Polską. Wydaje się jednak, że obecne władze w Warszawie tego nie podzielają – stwierdził w czwartek minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó.

Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn? Wiadomości
Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn?

Wicepremier Wielkiej Brytanii Angela Rayner zapowiedziała, że rząd podejmuje kroki mające na celu zwiększenie uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. „Chcemy, aby więcej osób mogło aktywnie włączać się w brytyjską demokrację” – podkreśliła. Jednym z kluczowych elementów nowego projektu jest obniżenie wieku wyborczego z 18 do 16 lat na terenie całego kraju.

Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany z ostatniej chwili
Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany

Dziś od rana w mediach pojawiały się nieoficjalne informacje, że rzecznik Instytutu Pileckiego, Jan Gebert, ma zostać odwołany ze stanowiska. Decyzja ta miała być m.in. reakcją na skandal, jaki wywołały wpisy na profilu Instytutu na platformie X, wybielające płk. Maksymiliana Schnepfa, biorącego czynny udział w Obławie Augustowskiej. Wieczorem na stronie Instytutu Pileckiego jako rzecznik figurowała już Luiza Jurgiel-Żyła.

Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa Wiadomości
Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa

Jak drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka radzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej - dzięki misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego sprawdzają to naukowcy ze Szczecina, Poznania i Katowic. Pojemnik z drożdżami wrócił z orbity i jest już w Polsce.

REKLAMA

„Rosjanie mogliby próbować zająć Charków”. Materniak o kształcie potencjalnej wojny

– Zmasowany atak rosyjskich wojsk na Ukrainę jest mało prawdopodobny. Daleko bardziej realna jest operacja na mniejszą skalę, choćby zajęcie Charkowa czy cyberatak na ukraińską infrastrukturę krytyczną – mówi Dariusz Materniak, redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net. w wywiadzie udzielonym „Polsce Zbrojnej”.
Ukraińscy żołnierze „Rosjanie mogliby próbować zająć Charków”. Materniak o kształcie potencjalnej wojny
Ukraińscy żołnierze / Flickr/ U.S. Army Europe/ domena publiczna

Na pytanie redaktora „Czy Rosja zaatakuje Ukrainę”, redaktor naczelny portalu odpowiedział: „Moim zdaniem zmasowany atak jest bardzo mało prawdopodobny”.

Materniak wskazał, że jednostki, jakie Rosja gromadzi w w Zachodnim Okręgu Wojskowym i na Białorusi, to wojska pancerne oraz zmechanizowane, ale pozbawione najnowocześniejszego sprzętu.

Charków – cel o wymiarze symbolicznym

– Taki potencjał z powodzeniem mógłby posłużyć do stworzenia kilkudziesięciu batalionowych grup taktycznych, ale niekoniecznie jest on wystarczający do prowadzenia działań ofensywnych o masowej skali na terytorium innego państwa. Daleko bardziej realna jest operacja na mniejszą skalę. Rosjanie mogliby na przykład próbować zająć Charków – duże miasto i ważny ośrodek przemysłowy, gdzie znajdują się na przykład zakłady zbrojeniowe im. Małyszewa, produkujące czołgi. W latach 20. ubiegłego wieku Charków był stolicą sowieckiej Ukrainy. Zdobycie miasta Kreml mógłby wykorzystać propagandowo, jako symboliczny gest na drodze do odrodzenia dawnego imperium – wyjaśnia Materniak.

Gość „Polski Zbrojnej” ocenia za nierealne również inne scenariusze rosyjskiej inwazji: desant na Morzu Azowskim uważa za zbyt ryzykowny o tej porze roku, lądowe uderzenie na Mariupol ma być dla strony  rosyjskiej nieopłacalne ze względu na silne umocnienia w tej części Ukrainy, a siły Rosji stacjonujące w Naddniestrzu uważa za niewystarczające do zaatakowania Ukrainy.

Rosyjskie cyberataki

– Jednak Rosja może sięgnąć po jeszcze inne narzędzia, choćby cyberatak na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Takie próby Rosjanie już podejmowali, i to z powodzeniem. W 2015 i 2016 roku udało im się na pewien czas pozbawić prądu część Ukrainy. Nie wykluczałbym też, że Rosjanie rzucą do walki dziesiątki grup dywersyjno-rozpoznawczych, które będą operować nawet daleko w głębi ukraińskiego terytorium. Trudno będzie przy tym udowodnić, że za takimi działaniami bezpośrednio stoi Kreml. Rosja od 2014 roku niezmiennie zaprzecza obecności swoich żołnierzy w Donbasie – a to dla Władimira Putina niewątpliwa korzyść – Materniak podaje zupełnie inny wariant rozwoju sytuacji

O co gra Putin?

Rosjanie powtarzają, że boją się wstąpienia Ukrainy do NATO i rozmieszczenia na jej terytorium rakiet, które mogłyby zagrozić Moskwie oraz innym ważnym ośrodkom. Wcześniej starali się wciągać Ukrainę w orbitę swoich wpływów za pomocą działań politycznych i gospodarczych. Wystarczy wspomnieć czasy rządów prezydenta Janukowycza. To się nie udało, więc sięgnęli po środki hybrydowe, w tym militarne. Po Krymie i Donbasie mamy kolejną odsłonę tej rozpisanej na wiele lat strategii – przedstawia rosyjskie motywacje Materniak.

Dalej ocenia obecne działania Kremla jako zastosowanie starej strategii ZSRR, polegającej na stawianiu przez stronę rosyjską wygórowanych żądań, by następnie „w ramach ustępstw i rzekomych gestów dobrej woli zejść na niższy, ale i tak akceptowalny dla niej poziom”. Mówi, że z racji zbliżających się wyborów na Ukrainie Rosja może próbować zdestabilizować ten kraj, by wynieść do władzy polityków sobie przychylnych albo przynajmniej skłonnych do ustępstw.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe