Hiobowscy siedzieli sobie w domu i mieli ogromną radość z reakcji niemieckich mediów na wygraną polskich skoczków narciarskich. - Ja nie mam ogromnej radości - odcięła się mama Łukaszka. - Smuci ci przegrana niemieckich skoczków? - spytała lodowatym tonem babcia Łukaszka. - Ależ skąd. Po prostu uważam, że nie ma czegoś takiego jak niemieckie media, bo kapitał nie ma narodowości. I wyłączcie tą polską rządową propagandę bo mi działa na nerwy.
Trzeba przyznać, że William Jefferson Clinton zrobił wiele, aby pozostać w blasku jupiterów. Były prezydent nie stoi jednak u progu tzw. przedsionka sławy, raczej wręcz przeciwnie. A przychylne mu dotąd media wydają się tracić resztki cierpliwości.
Powody oczywiście „ideologiczne”. Walka z rzekomą „językową dominacją mężczyzn”. Przejaw „genderowej otwartości”. Opor wobec „genderowego wykluczenia”. Wiadome, agresywne i bezsensowne potworki.
Historia dzieje się na naszych oczach, 27 październik ubiegłego roku Prezydium Komisji Krajowej NSZZ Solidarność zarejestrowało Krajową Sekcję Służby Więziennej
Społeczna presja wzburzonych korupcją wyborców kładzie się również cieniem w kierunku ich kongresmenów i senatorów, którym ostatnio wyborcy grożą wykopaniem z lukratywnych posadek przy okazji następnych wyborów. A może 6 stycznia nic się nie wyjaśni (Pence już odwołał swoją zagraniczną podróż), a dopiero rozpocznie się kilkudniowy maraton debat, sprzeciwów, protestów, wniosków i prezentacji (wreszcie) materiałów dowodowych na oszustwa wyborcze, których nie chciały przyjąć sądy? No i prezentacji materiałów dowodowych z komputera Huntera Bidena i jego biznesowych wspólników świadczących o wieloletnim uczestnictwie Joe Bidena w działaniach korupcyjnych jego rodziny m.in. na Ukrainie i oczywiście potężnych powiązaniach tej rodziny z komunistycznymi Chinami? Ten proces ujawniania nadużyć wyborczych i korupcji może być wyciszony jednego dnia, bądź trwać aż do 20 stycznia!
2 stycznia 1492 roku upadła Grenada, ostatni emirat muzułmański na Półwyspie Iberyjskim. Tym samym zakończyła się trwająca ponad siedemset lat era arabskich wpływów na terenie Hiszpanii.
Czas między Świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem jest pełen złudnego rozprężenia. Część społeczeństwa rozleniwiona zdobyczą socjalną w postaci urlopu nie zdaje sobie sprawy, że ludzie w tym czasie pracują - do momentu ujrzenia ich przy pracy.
Sprawa Nawalnego skompromitowała ich w stopniu niespotykanym od lat. Federalna Służba Bezpieczeństwa została ośmieszona, ale też musiało to też wywołać gniew na Kremlu. Wszak Władimir Putin własną piersią bronił czci współczesnych czekistów. I też dał się skompromitować. Można więc spodziewać się, że ktoś za to głową na Łubiance zapłaci. Prędzej czy później.
Historia wycięła tęgiego psikusa i zagrała na nosie wszystkim mędrkom twierdzącym, że się skończyła... W roku 1949 powstała Niemiecka Republika Demokratyczna – los (a właściwie wspomniana historia) zechciał, by prawie dokładnie czterdzieści lat później, w listopadzie 1989, pierwsze niemieckie „...państwo robotników i chłopów...” zaczęło swoją agonię, a postawiony w 1961 roku w Berlinie mur zaczął się rozpadać.
W Aleksandrowie Łódzkim radnych zaatakowała mutacja tego samego wirusa barbarzyńskiego fanatyzmu, nienawiści i głupoty, który atakuje zachodni świat w cieniu użytecznej dla barbarzyńców covidowej pandemii.
Skazani z Zakładu Karnego w Zabrzu nagrali podczas zajęć koła muzycznego płytę z kolędami i życzeniami dla swoich bliskich. Trafiła ona także do podopiecznych domów dziecka, domów pomocy społecznej i innych placówek z Zabrza i okolic. To tylko jedna z wielu świątecznych inicjatyw, w której mogli uczestniczyć skazani, dzięki pomysłowości funkcjonariuszy więziennych.
Łukaszek wraz z tatą wracali z kolejnych ostatnich zakupów przedświątecznych. Szli pieszo. Nie wzięli samochodu nie z obawy przed coraz bardziej agresywnymi bojówkami cyklistów, którzy z zemsty za to, że nigdy nie będzie ich stać na auto niszczyli cudze pojazdy. Prawa była o wiele bardziej prozaiczna. Samochodów było tak dużo, że nie było gdzie zaparkować. Szli zatem z autobusu wraz z grupą ludzi, przez osiedle i kiedy dotarli pod swój blok ujrzeli przedziwną scenę.
Zbliża się koniec zwariowanego roku, niby nie ma już pojawiających się łodziach okrutnych Wikingów, czy ubranych w smrodliwe zwierzęce skóry barbarzyńców, ale wszędzie widać biegających ludzi ze strzykawkami, których zawartość ma zmienić Twój świat! Powoli spod zamieszania, wśród dymów i salw medialnej propagandy opada mgła wyborczego bałaganu i wyłania się nowy obraz rzeczywistości. Dotąd mówiło się, że państwa nie mają przyjaciół, a jedynie interesy. Teraz okazuje się, że państwo jako takie ma zanikać, nie jest już podmiotem w rozumieniu swoich elit, które zacieśniając sojusz z wielkimi korporacjami i gardząc koncepcją państw narodowych i wolą swoich wyborców, powoli podporządkowują się polityce globalnych elit. Czyli elity państw narodowych mimo, że otrzymują mandat do sprawowania władzy z rąk wyborcy suwerena, mają go gdzieś(!). Przyjmują rolę wasala globalistycznych ośrodków i inspiracje dla kształtowania polityki wprost z globalistycznych ambasad, czyli swoich centralnych banków. Niestety ten proces zachodzi regionalnie na całym świecie, również w krajach Unii Europejskiej takich jak Polska.
Nie dla wszystkich święta Bożego Narodzenia kojarzą się z czasem radosnym i beztroskim, spędzonym w domowym cieple przy choince i suto zastawionym stole. Dla 72-letniego dziś Janusza Siecha – współzałożyciela zabrzańskich struktur oświatowej Solidarności oraz jej obecnego przewodniczącego, święta te już na zawsze nieodzownie łączyć się będą ze wspomnieniem wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 roku i osadzeniem go w zabrzańskim obozie dla internowanych, mieszczącym się w dzisiejszym zakładzie karnym przy ul. Janika na Zaborzu. To właśnie tu spędził wigilię i Boże Narodzenie pamiętnego roku, jedząc głównie suchy chleb i wszechobecne łazanki, a także kolejnych kilka miesięcy. Niewiele brakowało, a nie wyszedłby stamtąd żywy – do szpitala wywiozła go karetka w stanie bardzo poważnej zapaści. Długie miesiące minęły, zanim wrócił do zdrowia i nauczania w szkole.
Jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać autorytarnego przywódcę, jest ośmieszenie. Kiedy ludzie zaczynają się z ciebie śmiać, a nie się ciebie bać. To właśnie spotkało Władimira Putina – i to w tak ważnej sprawie. Podczas dorocznej konferencji prasowej prezydent próbował ratować reputację swoich służb specjalnych. I wygląda na to, że dał się wciągnąć jak ostatni naiwniak w pułapkę zastawioną przez Nawalnego i zachodnich dziennikarzy.
W tym roku głośno było o antologii polskiej fantastyki queer. "Tęczowe i fantastyczne" miały przedstawiać nowe i ożywcze spojrzenie na gatunek, jednak liczący ponad 800 stron tom składa się w dużej mierze z tekstów wtórnych i niedopracowanych. Dlaczego tak się stało? O tym w nowym odcinku Grafzero vlog literacki.
18 grudnia 1892 roku w Petersburgu odbyła się premiera baletu „Dziadek do orzechów” z muzyką Piotra Czajkowskiego. Taneczna opowieść wystawiana w okresie świątecznym jest od ponad stu lat elementem tworzenia baśniowego nastroju.
W przededniu Zagłady więcej Żydów żyło w Polsce niż w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Finlandii, Włoszech, Jugosławii, Szwajcarii, Bułgarii, Grecji, Albanii, Turcji, Luksemburgu, Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Holandii, Danii, Czechosłowacji, Austrii, Węgrzech i Wolnym Mieście Gdańsku – RAZEM.
ŚREDNIA WIEKU ZAMORDOWANYCH W GDYNI TO PONIŻEJ 22 LAT W TYM 15 LAT, 15 LAT, 17, LAT, 17 LAT, 18 LAT 18 LAT. WYMIENIAM WIEK TYLKO TYCH NAJMŁODSZYCH
W sobotę zakończył się 45. Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni. Złote Lwy powędrowały do twórców pełnometrażowej animacji “Zabij to i wyjedź z tego miasta”. Decyzję Jury można uznać za historyczną - to pierwszy film animowany uhonorowany główną nagrodą w Gdyni.