„Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”\nŚw. Hieronim ze Strydonu
Wilki wyczuły krew. Chaos prawny, jaki wywołała w Polsce nadzwyczajna kasta ma bardzo realne skutki. Są zdeterminowani w obronie swojego ustalonego jako bezpiecznik Okrągłego Stołu statusu. Statusu rozmnażanej wsobnie na zasadzie instytucjonalnego kazirodztwa oligarchii mającej swoje korzenie w bierutowskiej duraczówce i "procesach kiblowych" podczas których skazywano na śmierć Żołnierzy Wyklętych, oligarchii. I nie, nie mam na myśli wszystkich sędziów. Mam na myśli tę ich część, która niestety stanowi o istocie obecnego rokoszu przeciwko państwu polskiemu.
„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś” (J 17, 20-23).
Papież emeryt Benedykt XVI jest coraz mocniej i brutalniej atakowany za swoją obronę celibatu i Tradycji Kościoła. Do chóru atakujących dołączają w Polsce skompromitowani księża celebryci, jednak zjawisko zwalczania hierarchy ma charakter dużo szerszy i, niestety, obejmuje także kręgi kościelne.
„Bo myśli moje nie są myślami waszymi \nni wasze drogi moimi drogami - \nwyrocznia Pana. \nBo jak niebiosa górują nad ziemią, \ntak drogi moje - nad waszymi drogami \ni myśli moje - nad myślami waszymi”. \n(Iz 55, 8-9)
Na przykładzie zachowania mediów i polityków w sprawie tragedii ukraińskiego samolotu w Iranie widać, jaka powinna być naturalna reakcja na katastrofę tej skali na terenie obcego państwa.
Koniec roku 2019 upływa w cieniu oskarżeń Polski przez rosyjskiego prezydenta o współudział w wywołaniu II wojny światowej i antysemickiej nagonce prowadzonej wspólnie z Hitlerem. Na gry Putina mamy ograniczony wpływ, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że im słabiej prowadzona będzie polska polityka historyczna, tym silniejsze będą ataki na nasz kraj.
Dziadek Stefan, przedwojenny nauczyciel, żołnierz Armii Krajowej i zesłaniec syberyjski umarł, kiedy miałam 9 lat. Bardzo Go kochałam i uwielbiałam wspólne spacery po lesie, kiedy – niczym Herbertowski „Pan od przyrody” (tak, tak, Dziadek był nauczycielem biologii), uczył mnie nazw ptaków, krzewów, owoców, a także chwastów.
Nie wymyślę nic nowego, kiedy powiem, że od pewnego czasu coraz silniej ujawnia się tendencja do rugowania Chrystusa z Bożego Narodzenia...
"Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa\ni wypiszę na ich sercu.\nBędę im Bogiem,\noni zaś będą Mi narodem.\nI nie będą się musieli wzajemnie pouczać\njeden mówiąc do drugiego:\n"Poznajcie Pana!"\nWszyscy bowiem od najmniejszego do największego\npoznają Mnie - wyrocznia Pana,\nponieważ odpuszczę im występki,\na o grzechach ich nie będę już wspominał".\n(Jr 31, 33b-34)
"Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz".\n(1P 1, 5-9)
Miasto Niezwyciężone, bohaterskie, dumne, heroicznie walczące z niemieckim najeźdźcą podczas 63 Dni Chwały. Ten duch wciąż w niej jest, nadal w Godzinę „W” co roku miasto zatrzymuje się, by oddać hołd tym, co walczyli z myślą o przyszłych pokoleniach Polaków.
Rozumiem obawy mojej redakcyjnej koleżanki Agnieszki Żurek, która pisze, że wykup terenu po byłym niemieckim obozie koncentracyjnym na terenie Austrii Mauthausen-Gusen, w którym zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków, może być po pierwsze wykorzystane do propagandowego sklejania pojęcia "obóz koncentracyjny" z przymiotnikiem "polski". Jednak wydaje mi się, że jest to przysłowiowy wybór pomiędzy różami a lasem.
- Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska stara się odkupić od Austrii tereny po dawnym obozie śmierci Mauthausen-Gusen - podaje TVP Info.
Prawo i Sprawiedliwość początku drugiej kadencji nie może uznać za szczególnie udaną. Szereg błędów spowodował, że Mordor stojący na straży interesów kast i karuzel watowskich, wyczuł krew i przystępuje do kontrataku
"A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty". \n(1 Krl 19, 11-13)
Od Dobrego Miejsca, przez Dom Pielgrzyma Amicus, Centrum Konferencyjne Kopernika po klub „Park” prowadził warszawski szlak odwoływanych promocji książki „Powrót do Jedwabnego”. Udało się ją zorganizować dopiero w Domu Dziennikarza, dzięki interwencji wiceszefa SDP Witolda Gadowskiego.
Jacek Jaśkowiak sprawił swoja kandydaturą więcej problemów PO niż na początku mogłoby się to wydawać. Już zaczyna dystansować Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jeśli sympatie opinii publicznej przejdą na jego stronę, PO będzie musiała wystawić go do wyścigu o fotel prezydenta. Czy powtórzy się wtedy sytuacja z Bronisławem Komorowskim, który skarżył się, że partia nie pomaga mu w kampanii?
Prawybory w PO już zaczęły się falstartem. Miał być polityczny show, zainteresowanie mediów i zdominowanie agendy politycznej znanymi mocnymi nazwiskami, a wyszła klapa. Wprawdzie zainteresowanie mediów było, ale pewnie nie takie jakiego życzyliby sobie politycy PO – KO. Mimo wszystko jakiś kontrkandydat musiał się znaleźć, bo tylko z nim można robić debaty. A te przyciągają miliony widzów.
Mądrość etapu, konieczność „przechytrzenia” opozycji, „braki kadrowe”, „zaufajcie”, „nie wszystko na raz” – takie hasła słyszy „twardy elektorat” PiS-u w momentach, gdy partia ta robi coś szokującego. Kiedy jego cierpliwość się skończy?