„Absolutna porażka”. Tomasz Kot wyznał, jakiej roli najbardziej żałuje

Tomasz Kot jest lubiany przez wielu widzów i ma na swoim koncie udane role zarówno te komediowe, jak i bardziej poważne. Teraz w rozmowie z prowadzącym program wyznał, jakiej „kreacji” żałuje najbardziej.
– Był taki moment, że każdy aktor w kraju chciał zagrać u Patryka Vegi. Krytycy chwalili Dorocińskiego w „Pitbullu”. Patryk mnie wziął na jakieś zdjęcia próbne, ale nie mogłem [zagrać u niego], bo robiłem kolejny sezon „Niani”. Później była „Hela w opałach”. W pewnym momencie Patryk mówi, że „Ciacho” to będzie taki polski przekręt, będą wybuchać samochody, i tego w Polsce jeszcze nie było. Oczywiście się zgodziłem – powiedział Tomasz Kot.
Tomasz Kot żałuje roli w jednym z filmów
Artysta podkreślił, że to nie rola w filmie „Ciacho” była dla niego tą najgorszą.
– „Ciacho” nie wyszło. Przychodzi Patryk i mówi, że komedie to może nie, wracamy do ostrego męskiego kina. Pomyślałem, że to będzie taki „Pitbull”, tylko z drugiej wojny światowej. W międzyczasie pojawił się jeszcze „Wyjazd integracyjny” – mówił dalej.
Tomasz Kot jedno z dzieł podsumował jako „absolutną porażkę”. Chodzi mianowicie o film „Hans Kloss. Stawka większa niż życie”. Dodał, że najbardziej dumny jest z produkcji „Bogowie”.