„Wszystko stoi i marnieje”. Warszawa: Plac zabaw za 3,5 mln zł wciąż zamknięty

Jak przekazała rzecznik Zarządu Zieleni Karolina Kwiecień-Łukaszewska, część urządzeń na wybudowanym w 2019 roku placu zabaw stanowi zagrożenie dla jego użytkowników. Z zewnętrznej ekspertyzy mającej na celu kompleksową kontrolę stanu technicznego wynika, że do budowy placu użyto niskiej jakości materiałów.
– Usterki wynikają również z nieprawidłowej konstrukcji i montażu urządzeń pod powierzchnią ziemi – powiedziała rzecznik.
Wiadomo, że koszt budowy placu wyniósł 3,5 mln zł. Niestety obiekt od dwóch lat jest nieczynny, a wykonawca odmówił jego naprawy. Ogrodnicy poinformowali, że w planach mają trzeci przetarg.
– Wykonawca w ramach rękojmi powinien podjąć się wykonania tych napraw, jednak tego odmówił i w związku z tym byliśmy zmuszeni znaleźć wykonawcę, który podejmie się tych napraw. Oczywiście kosztami obciążymy pierwotnego wykonawcę – dodała rzecznik.
Kto naprawi usterki?
Kwiecień-Łukaszewska wyjaśniła, że ze względu na zmianę norm bezpieczeństwa trwa wycena niektórych urządzeń na placu. Dodała, że niezbędny jest również kosztorys dodatkowy, który będzie można dołączyć do dokumentacji przetargowej. Wyraziła nadzieję, że w końcu ktoś podejmie się wykonania długo oczekiwanych napraw.
Czy plac zabaw zostanie otwarty? Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie będzie miało to miejsca.
Sprawę skomentował Łukasz Warsicki, dzielnicowy radny z PiS, który stwierdził, że „teraz to wszystko stoi i marnieje”. Podsumował, że pieniądze, które zostały przeznaczone na cały projekt, zostały po prostu wyrzucone w błoto.