Zbigniew Kuźmiuk: Ostre ataki na Macrona podczas debaty w PE dot. relacji UE–Chiny

Relacje z Chinami
Zarówno przewodnicząca KE, jak i wysoki przedstawiciel wypowiadali się dosyć pojednawczo, jeśli chodzi o relacje z Chinami, podkreślając, że do tej pory kraj ten był przez UE traktowany jednocześnie jako partner do współpracy, konkurent gospodarczy, ale i jako rywal systemowy.
Ale także oni delikatnie zwracali uwagę, że wypowiedź prezydenta Macrona podczas jego ostatniej wizyty w Chinach, dotycząca braku zainteresowania UE, konfliktem pomiędzy tym krajem a Tajwanem, była po prostu nieodpowiedzialna.
Macron w Chinach
Przypomnijmy także, że Macron w Chinach po raz kolejny powtórzył swoją koncepcję „strategicznej autonomii” Europy, co mówiąc wprost, oznacza wypchnięcie Stanów Zjednoczonych z Europy, co jest nie tylko marzeniem Chin, ale także Rosji.
Realizacja tej koncepcji według Macrona spowodowałaby powstanie „trójbiegunowego świata z USA, Chinami i Europą, w której to Francja odgrywałaby rolę supermocarstwa, dysponując bronią atomową i dużą, i dobrze uzbrojoną armią (Francja chce przeznaczyć na zbrojenia w latach 2024–2030 aż 413 mld euro, czyli aż blisko o 120 mld euro więcej niż w latach 2019–2025).
Ba, w sprawie trwających już dziesiątki lat napięć pomiędzy USA i Chinami w sprawie statusu Tajwanu wyraźnie wypowiedział się po stronie gospodarzy, co wyraził wprost w wywiadzie przeprowadzonym jeszcze podczas pobytu w Chinach dla Politico stwierdzeniem „wielkim ryzykiem dla Europy jest uwikłanie się w kryzysy, które nie są nasze”.
Krytyka działań prezydenta Francji
Ale już liderzy poszczególnych frakcji wypowiadający się w tej debacie nie zostawili na prezydencie Macronie suchej nitki, podkreślając, że jego stwierdzenia dotyczące zarówno wypychania Stanów Zjednoczonych z Europy, jak i braku zainteresowania UE konfliktem Chin z Tajwanem były potężnym uderzeniem w budowaną wspólną unijną strategię wobec Państwa Środka.
Najmocniej zaatakował Macrona przewodniczący EPP Manfred Weber, podkreślając, że sugestie o wypychaniu USA z Europy, w sytuacji kiedy ten kraj jest filarem pomocy dla walczącej z Rosją Ukrainy, są wręcz skrajnie nieodpowiedzialne.
Przypomniał natychmiastową reakcję na tę wypowiedź amerykańskich Republikanów, którzy publicznie zapytali, czy w takim razie Europa będzie się sama broniła przed zagrożeniami płynącymi z Rosji?
W podobnym duchu wypowiadali się także liderzy innych frakcji w PE (Lewicy, Zielonych czy ECR), Macrona bronił tylko lider Renow, trzeciej co do wielkości frakcji w PE, ale kierowanej przez reprezentantów partii prezydenta Francji.
Ale oprócz krytyki wizyty prezydenta Francji w Chinach zwracano także uwagę, że przewodnicząca KE, jak i wysoki przedstawiciel zarysowali strategię wobec Chin, w której widać wiele elementów podobnych do realizowanej przez lata unijnej strategii wobec Rosji, co zakończyło się zupełnym krachem po agresji Rosji na Ukrainę.
Chodzi o to, aby nie popełniać tych samych błędów, szczególnie jeżeli chodzi o uzależnienie od surowców i półfabrykatów sprowadzanych do Europy z Chin, a także zastępowaniem łańcuchów dostaw łączących europejskie firmy z chińskimi partnerami, dostawami z innych kierunków.
Podkreślano także, że budowana właśnie unijna strategia wobec Chin może być skuteczna, jeżeli zostanie wypracowana wspólnie przez 27 krajów członkowskich, w której będą uwzględnione interesy ich wszystkich.
Jeżeli będzie to strategia narzucona przez Berlin czy Paryż, o czym próbują przesądzić przywódcy tych krajów swoimi wizytami w Pekinie i składanymi tam deklaracjami, to UE poniesie w najbliższym czasie porażkę i na tym polu.