Miała słyszeć głos młodej kobiety. Dziennikarz dotarł do zeznań ws. zaginięcia Iwony Wieczorek

Zaskakujące doniesienia w sprawie Iwony Wieczorek dziennikarz śledczy Janusz Szostak opublikował w swojej książce. Mowa o zeznaniach Barbary W., która w nocy zaginięcia Iwony słyszała krzyki młodej kobiety.
„To był głos nastolatki”
To nie był głos dojrzałej kobiety, to był głos nastolatki, około dwudziestoletniej
– opowiada kobieta. Dodała, że oprócz krzyku słyszała odgłosy, „jakby ktoś uciekł na bosaka” i wówczas wybiegła na balkon, aby zobaczyć, co się dzieje. Z balkonu w ciemności zobaczyła sylwetkę mężczyzny.
Określiłabym go typem Włocha, południowca. Miał 25–35 lat, był średniego wzrostu, szczupły. Po chwili na ulicy zatrzymał się samochód, słyszałam otwarcie i zamknięcie drzwi, a potem wołanie o pomoc ucichło, a samochód odjechał
– relacjonuje Barbara W. Kobieta twierdzi, że zgłosiła sprawę na policji, a także Krzysztofowi Rutkowskiemu, który interesował się tą sprawą, ale nikt na ten sygnał nie zareagował.
Barbarę W. przesłuchano ostatecznie kilka lat po całym zdarzeniu. Nie wiadomo jednak, jak jej zeznania wpłynęły na trwające postępowanie ws. zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek
– podsumował dziennikarz w swojej publikacji.
Zaginięcie Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-latka była na imprezie w sopockim klubie. Później ślad po niej zaginął.
Po raz ostatni została zarejestrowana przez kamery przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Wciąż nie podano oficjalnych wyników śledztwa ani nie odnaleziono ciała dziewczyny.
Prokuratura w Gdańsku umorzyła śledztwo w 2012 roku, po półtorarocznych poszukiwaniach, a w 2018 roku sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa w Warszawie. Rok później zaginięcie Iwony Wieczorek zaczęło badać Archiwum X – Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie.