Nieudany zamach na Putina? Jest reakcja Kremla

Według „Bilda” w niedzielę po południu „na Ukrainie wystrzelono drona UJ-22”. Jak podkreślono, jest to najnowocześniejszy ukraiński dron (…) o zasięgu do 800 km. „Jego cel: nowo wybudowany park przemysłowy pod Moskwą – 500 km od Ukrainy!” – dodano.
Ukraiński aktywista Jurij Romanenko, o którym, jak pisze „Bild”, mówi się, że ma bliskie związki z kijowskimi służbami wywiadowczymi, oświadczył: „W zeszłym tygodniu nasi oficerowie wywiadu otrzymali informację o wycieczce Putina do parku przemysłowego w Rudniewie. W związku z tym wystartował nasz dron kamikadze, który przeleciał przez wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej Federacji Rosyjskiej i rozbił się niedaleko parku przemysłowego”.
Nieudany zamach na Putina?
„Bild” zauważył, że „kilka prywatnych rosyjskich mediów informuje o katastrofie drona UJ-22 w pobliżu wsi Woroskowo, na wschód od Moskwy. Zaznaczono, że miejsce upadku znajduje się około 20 km na wschód od parku przemysłowego Rudniewo.
Z nagrań wynika, że na pokładzie drona znajdowało się 30 bloków materiału wybuchowego C4 o łącznej wadze 17 kg. Ładunki wybuchowe M112 są wykorzystywane m.in. przez armię USA i kanadyjskie siły zbrojne.
Ale czy Putin rzeczywiście chciał odwiedzić park przemysłowy w czasie planowanego zamachu? Wiele wskazuje na to, że tak. Osobisty korespondent Putina na Kremlu Paweł Zarubin powiedział w niedzielę rano, że prezydent planował „odwiedzić park przemysłowy w Moskwie”.
Ekspert ds. Ukrainy Sergej Sumlenny w rozmowie z „Bildem” stwierdził, że „jest jasne, że precyzyjne uderzenie w głowę rosyjskiego państwa za pomocą drona kamikadze jest działaniem prawie niemożliwym”. – Ale sam fakt, że taki dron miałby dotrzeć do miejsca, w którym planuje przebywać Putin, jest policzkiem dla rosyjskiego dyktatora – dodał.
Kreml zabiera głos
Do doniesień niemieckiego dziennika odniósł się w czwartek wieczorem rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Jak zaznaczył, Kreml nie zapoznał się z tą publikacją.
– Takich sfabrykowanych informacji jest teraz wiele, więc właściwie nie ma powodu, by to wszystko czytać – powiedział Pieskow cytowany przez rosyjską agencję informacyjną RIA Novosti.