Hołownia zmienia zdanie po decyzji prezydenta. „Jeszcze dziś rano o tym rozmawialiśmy”

W poniedziałek podczas wygłoszonego oświadczenia prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował się na podpisanie ustawy dotyczącej powołania specjalnej państwowej komisji, która ma wyjaśnić wpływy rosyjskie na kwestie bezpieczeństwa Polski w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci. Podkreślił, że ustawa zostanie również skierowana w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Do ustawy, nazywanej przez opozycję „lex Tusk”, odniósł się lider Platformy Obywatelskiej, który zaprosił wszystkich na marsz 4 czerwca. Jak stwierdził Tusk, będzie to manifestacja „przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską”. Wydarzenie zbiegnie się z 34. rocznicą pierwszych cześciowo wolnych wyborów w 1989 r.
Hołownia zmienia zdanie
– Słuchajcie, odpuśćcie sobie, odpuśćmy sobie naprawdę z tym marszem 4 czerwca. Co to za jakaś nowa dyskusja, która nam zabiera krew, emocje i wszystko inne? 4 czerwca jest 4 czerwca. Co zrobimy 4 czerwca, czy to jest wydarzenie, które zmieni losy świata? Czy PiS się od tego rozpadnie, że my pomaszerujemy w Warszawie? Pamiętacie marsze w 2019 roku przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Pamiętacie te sondaże, które wtedy pokazywały wspaniałe zwycięstwo? Marszami w Warszawie wyborów się nie wygrywa – mówił niedawno o całym wydarzeniu lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
W poniedziałek, po decyzji prezydenta, przekazano, że wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko, zwolennicy oraz struktury partii jednak wezmą udział w wydarzeniu, na które zapraszał Donald Tusk.
– Zachęcamy do tego, żeby przyjeżdżali. Przyjadą, jeszcze dzisiaj rano o tym rozmawialiśmy – powiedział Hołownia.