Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke ujawnił listę nazwisk znanych osób, które miały mu odmówić udziału w filmie o pedofilii

Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke opublikował dziś wstrząsający reportaż na temat pedofilii w środowisku showbiznesu. Ujawnił również listę nazwisk osób, które miały odmówić udziału w filmie.
Mariusz Zielke Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke ujawnił listę nazwisk znanych osób, które miały mu odmówić udziału w filmie o pedofilii
Mariusz Zielke / Screen YT Mariusz Zielke

W piątek w Internecie został opublikowany film dziennikarza Mariusza Zielke, w którym ujawnia szokujące informacje o tuszowaniu pedofilii w Polsce. Opisuje w nim sprawę znanego muzyka Krzysztofa S. "Przestępstwo pedofilii nie powinno się przedawnić" - zaznaczył w reportażu Zielke. Do sprawy odniosła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Czytaj również: „Temat Kościoła jest «hot»”. „Pedofilii w innych środowiskach nie dotykamy”. Mariusz Zielke opublikował wstrząsający reportaż [WIDEO]

 

Lista

Zielke opublikował również listę nazwisk osób, które miały mu odmówić współpracy przy reportażu o pedofilii.

- Film "Bagno" pokazuje, jak media traktują ważne tematy. Nie było w Polsce większej afery pedofilskiej niż Sadowskiego. To jak to świadczy o mediach? #bagno

- pisze Zielke na Twitterze publikując nazwiska osób, które miały odmówić udziału w filmie

 

"Bagno"

W piątkowym oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie po publikacji filmu czytamy, że tylko jeden z kilku czynów zarzucanych muzykowi nie uległ przedawnieniu, a postępowanie w sprawie znanego muzyka jest na końcowym etapie.

Reportaż pt. "Bagno" został opublikowany w piątek na platformie YouTube. Jest w nim m.in. mowa o zarzutach wobec znanego muzyka jazzowego Krzysztofa S. "Ujawniając tę historię i zaczynając nad nią pracować, nie zdawałem sobie sprawy, że tak naprawdę trafiłem nie tylko na największą aferę w historii polskiego show-biznesu, ale na największy skandal pedofilski w Polsce. W reportażu ujawnię całą prawdę o tej wstrząsającej sprawie, ale to nie jest materiał tylko o sprawie Krzysztofa S." – podkreślił jego autor - dziennikarz Mariusz Zielke.

Zaznaczył jednocześnie, że reportaż ma zwrócić uwagę na trudny problem pedofilii. Zielke dodał też, że badał kilkadziesiąt spraw pedofilii, złożył wiele zawiadomień o przestępstwach, przyglądał się z kamerą postępowaniu sprawców, ich przełożonych, śledczych, sądów oraz ofiar i rodzin.

 

Odmówili

Dziennikarz rozmawiał też z pokrzywdzonymi przez Krzysztofa S., które opisały swoje przeżycia. "On zniszczył życie dziesiątkom dzieciaków. Jest jeszcze mnóstwo ofiar, o których nie wiemy, dla których to jest zbyt głęboka trauma, żeby były w stanie kiedykolwiek, o tym powiedzieć, komukolwiek, już nie mówiąc o tym, żeby pójść porozmawiać z mediami, czy porozmawiać z policją i umrą już z tą swoją traumą" - mówiła w reportażu jedna z pokrzywdzonych kobiet.

Z relacji Zielke wynika, że próbował sprawą zainteresować media, w tym ogólnopolskie dzienniki i portale internetowe. Te, według dziennikarza, nie podjęły w wystarczający sposób tematu. "Krzysztof S., o którym mówimy, czyli ten sprawca, który dokonał tych przestępstw, który skrzywdził co najmniej 40 osób, a podejrzewam, że dużo więcej, który działał w przestrzeni co najmniej 50 lat, ten człowiek nie poniósł odpowiedzialności (...) Ta historia jest ogromnie wstrząsająca" - stwierdził w reportażu Zielke.

Zielke zwrócił uwagę na to, że wcześniej powstawały filmy dokumentalne ujawniające przypadki pedofilii w Kościele. Natomiast problem wykorzystywania seksualnego dzieci w innych środowiskach był często pomijany przez dziennikarzy.

W swoim reportażu poruszył też kwestię adwokata, reprezentującego w sądach ofiary pedofilii, a także zarzucającemu Kościołowi jej tuszowanie, który jest znany m.in. z filmów braci Sekielskich, dotyczących przypadków pedofilii w Kościele. Jak informowały media, prokuratura postawiła adwokatowi poważne zarzuty m.in. dot. płatnej protekcji, nadużycia funkcji, ujawnienia tajemnicy służbowej, powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz utrudniania postępowania karnego i skierowała do sądu akt oskarżenia.

Jedna z bohaterek reportażu Zielke opowiada, że skrzywdził ją sprawca będący majętnym przedsiębiorcą. Kobieta mówi, że bała się, że jeżeli nie nagłośni tej sprawy to zostanie ona "zamieciona pod dywan", dlatego wpadła na pomysł, że odezwie się do braci Sekielskich. Ci jednak stwierdzili, że nie zajmują tą tematyką, ale polecili jej adwokata, z którego pracy nie była jednak zadowolona.

 

"Świetna historia"

"W czerwcu 2018 roku zgłosił się do mnie adwokat Artur Nowak, który napisał dokładnie takie zdanie: mam świetną historię na książkę" - wyjaśnia w reportażu Zielke. Dodał, że sprawa okazała się poważna, bo były to wyznania dwóch ofiar Krzysztofa S., które oskarżały go o wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie. "Byłem ogromnie wstrząśnięty i zacząłem go powoli naprowadzać na to, że trafił na bardzo poważny temat i nie wolno mu go traktować jako tematu na książkę, tylko trzeba koniecznie tym osobom pomóc, trzeba je objąć opieką psychologiczną i poprowadzić odpowiednie działania, żeby sprawcę doprowadzić na ławę oskarżonych" - relacjonował w reportażu Zielke.

Podkreślił jednocześnie, że przestępstwo pedofilii nie powinno się przedawniać. "Sądzę, że materiał nikogo nie pozostawi obojętnym na ten ważny i trudny problem społeczny. Mam nadzieję, że otworzycie oczy i staniecie murem za ofiarami przeciw wpływowym i okrutnym sprawcom" – zaznaczył Zielke.

 

Oświadczenie Prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Warszawie w piątek odniosła się do opublikowanego w internecie reportażu. Przekazała, że zawiadomienia pokrzywdzonych o popełnieniu przez muzyka Krzysztofa S. na ich szkodę przestępstw o charakterze seksualnym, mających mieć miejsce w latach 90. wpłynęły do prokuratury dopiero pod koniec października 2018 r.

"W toku śledztwa ustalono, że wszystkie czyny, poza jednym, o których zeznały pokrzywdzone osoby były już przedawnione w momencie powiadomienia o nich prokuratury. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego przedawnienie jest negatywną przesłanką procesową uniemożliwiającą kontynowanie postępowanie. Art. 17 § 1 pkt 6 Kodeksu postępowania karnego wprost wskazuje, że umarza się postępowanie jeśli nastąpiło przedawnienie karalności" - wyjaśnił prok. Szymon Banna.

Zaznaczył, że przedawnienie czynów potwierdził Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, który utrzymując w mocy decyzję prokuratora o umorzeniu śledztwa wskazał, że niezależnie od tego jaką kwalifikację prawną opisywanych przez pokrzywdzone zachowań by przyjęto, czyny te były już przedawnione w momencie kierowania zawiadomień do prokuratury.

"W zakresie jednego z czynów, który nie uległ przedawnieniu, prokurator wyłączył materiały do odrębnego postępowania i przedstawił Krzysztofowi S. zarzuty popełniania w lipcu 2017 r. przestępstwa dopuszczenia się wobec małoletniej poniżej lat 15 innej czynności seksualnej" - podkreślił prok. Banna.

Dodał, że postępowanie w sprawie znanego muzyka jest na końcowym etapie, a prokuratora oczekuje na przesłanie przez biegłych opinii psychologicznej i seksuologicznej dotyczących podejrzanego Krzysztofa S.

W lutym 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie gwałtów na dwóch małoletnich pokrzywdzonych, które nie miały ukończonego 15. roku życia. Przestępstwa miano popełnić w latach 1997-1999.

Postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniach dwóch kobiet. Kobiety, które oskarżyły pianistę o molestowanie i gwałty, jako dzieci występowały w programach "Tęczowy Music Box" i "Co Jest Grane" a także w zespole "Tęcza". Treści zawiadomienia prokuratura nie ujawniała.

Na początku listopada ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że umorzyła śledztwo ws. zgwałcenia przez Krzysztofa S. dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia w latach 1997-1999. Powodem było ich przedawnienie, a w zakresie czynów nieprzedawnionych prowadzone jest odrębne postępowanie

Natomiast w grudniu prokuratura przekazała, że Krzysztof S. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze pedofilskim. (PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

akuz/ mark/


 

POLECANE
Pakt migracyjny wejdzie w życie? UE ograła Tuska” polityka
Pakt migracyjny wejdzie w życie? "UE ograła Tuska”

Europoseł Piotr Müller poinformował, że Bruksela na pytanie ws. paktu migracyjnego odpowiedziała, że ma zostać on wprowadzony w 2026 r. Ponadto KE wezwała wszystkie kraje UE do wdrożenia paktu.

Spore zaskoczenie. Jest nowy sondaż parlamentarny z ostatniej chwili
Spore zaskoczenie. Jest nowy sondaż parlamentarny

Świeży sondaż Opinia 24 pokazuje zaciętą walkę KO z PiS i rosnącą siłę Konfederacji. Jest także spore zaskoczenie – Trzecia Droga, czyli koalicja ludowców i partii Szymona Hołowni nie znalazłaby się w Sejmie.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęły już 434 protesty wyborcze – poinformowano. Czas na ich składanie upływa w poniedziałek 16 czerwca.

Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie wpuszczeni na radę miasta: To jest hańba Wiadomości
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie wpuszczeni na radę miasta: "To jest hańba"

Wczoraj w Piotrkowie Trybunalskim odbył się protest związany z budową Centrum Integracji Cudzoziemców. Według doniesień wPolityce.pl, mieszkańcy nie zostali wpuszczeniu na sesję rady miasta.

Netanjahu uciekł do Grecji? gorące
Netanjahu "uciekł" do Grecji?

Po ataku na Iran, Izrael obawia się odwetu. Samolot premiera Izraela wyleciał do Grecji, jak piszą same izraelskie media "w obawie przed atakiem odwetowym Iranu".

Wiceminister finansów rezygnuje z ostatniej chwili
Wiceminister finansów rezygnuje

Wiceminister finansów Paweł Karbownik złożył rezygnację – dowiedziała się Polska Agencja Prasowa w Ministerstwie Finansów.

Mentzen: Hołownia to największy frajer w polskiej polityce z ostatniej chwili
Mentzen: Hołownia to największy frajer w polskiej polityce

– Hołownia to największy frajer w polskiej polityce. Najpierw za darmo poparł Trzaskowskiego. Potem za darmo poparł wotum zaufania. A teraz dowiedział się, że Tusk nie chce zmiany umowy koalicyjnej – stwierdził w piątek lider Konfederacji Sławomir Mentzen.

Co z Klichem i Schnepfem? Prezydent elekt mówi wprost polityka
Co z Klichem i Schnepfem? Prezydent elekt mówi wprost

- Ani Bogdan Klich, ani Ryszard Schnepf nie uzyskają mojego poparcia, a tym samym nie zostaną ambasadorami - zapowiedział prezydent-elekt Karol Nawrocki.

Jakim mediom społecznościowym nie ufają Polacy? Sondaż z ostatniej chwili
Jakim mediom społecznościowym nie ufają Polacy? Sondaż

IBRIS zapytał Polaków, jakie platformy społecznościowe obdarzają największym zaufaniem. Okazało się, że bezkonkurencyjnie wygrał w tej dziedzinie serwis YouTube.

Donald Tusk odciął się od Romana Giertycha Wiadomości
Donald Tusk odciął się od Romana Giertycha

Donald Tusk odciął się od Romana Giertycha, który od kilku dni prowadzi intensywną kampanię w mediach społecznościowych na rzecz ponownego przeliczenia wszystkich głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Złożył też w tej sprawie zawiadomienie w ABW. Poseł KO zyskał przez to nawet w mediach prorządowych miano trolla niepotrzebnie podsycającego emocje. 

REKLAMA

Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke ujawnił listę nazwisk znanych osób, które miały mu odmówić udziału w filmie o pedofilii

Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke opublikował dziś wstrząsający reportaż na temat pedofilii w środowisku showbiznesu. Ujawnił również listę nazwisk osób, które miały odmówić udziału w filmie.
Mariusz Zielke Dziennikarz śledczy Mariusz Zielke ujawnił listę nazwisk znanych osób, które miały mu odmówić udziału w filmie o pedofilii
Mariusz Zielke / Screen YT Mariusz Zielke

W piątek w Internecie został opublikowany film dziennikarza Mariusza Zielke, w którym ujawnia szokujące informacje o tuszowaniu pedofilii w Polsce. Opisuje w nim sprawę znanego muzyka Krzysztofa S. "Przestępstwo pedofilii nie powinno się przedawnić" - zaznaczył w reportażu Zielke. Do sprawy odniosła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Czytaj również: „Temat Kościoła jest «hot»”. „Pedofilii w innych środowiskach nie dotykamy”. Mariusz Zielke opublikował wstrząsający reportaż [WIDEO]

 

Lista

Zielke opublikował również listę nazwisk osób, które miały mu odmówić współpracy przy reportażu o pedofilii.

- Film "Bagno" pokazuje, jak media traktują ważne tematy. Nie było w Polsce większej afery pedofilskiej niż Sadowskiego. To jak to świadczy o mediach? #bagno

- pisze Zielke na Twitterze publikując nazwiska osób, które miały odmówić udziału w filmie

 

"Bagno"

W piątkowym oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie po publikacji filmu czytamy, że tylko jeden z kilku czynów zarzucanych muzykowi nie uległ przedawnieniu, a postępowanie w sprawie znanego muzyka jest na końcowym etapie.

Reportaż pt. "Bagno" został opublikowany w piątek na platformie YouTube. Jest w nim m.in. mowa o zarzutach wobec znanego muzyka jazzowego Krzysztofa S. "Ujawniając tę historię i zaczynając nad nią pracować, nie zdawałem sobie sprawy, że tak naprawdę trafiłem nie tylko na największą aferę w historii polskiego show-biznesu, ale na największy skandal pedofilski w Polsce. W reportażu ujawnię całą prawdę o tej wstrząsającej sprawie, ale to nie jest materiał tylko o sprawie Krzysztofa S." – podkreślił jego autor - dziennikarz Mariusz Zielke.

Zaznaczył jednocześnie, że reportaż ma zwrócić uwagę na trudny problem pedofilii. Zielke dodał też, że badał kilkadziesiąt spraw pedofilii, złożył wiele zawiadomień o przestępstwach, przyglądał się z kamerą postępowaniu sprawców, ich przełożonych, śledczych, sądów oraz ofiar i rodzin.

 

Odmówili

Dziennikarz rozmawiał też z pokrzywdzonymi przez Krzysztofa S., które opisały swoje przeżycia. "On zniszczył życie dziesiątkom dzieciaków. Jest jeszcze mnóstwo ofiar, o których nie wiemy, dla których to jest zbyt głęboka trauma, żeby były w stanie kiedykolwiek, o tym powiedzieć, komukolwiek, już nie mówiąc o tym, żeby pójść porozmawiać z mediami, czy porozmawiać z policją i umrą już z tą swoją traumą" - mówiła w reportażu jedna z pokrzywdzonych kobiet.

Z relacji Zielke wynika, że próbował sprawą zainteresować media, w tym ogólnopolskie dzienniki i portale internetowe. Te, według dziennikarza, nie podjęły w wystarczający sposób tematu. "Krzysztof S., o którym mówimy, czyli ten sprawca, który dokonał tych przestępstw, który skrzywdził co najmniej 40 osób, a podejrzewam, że dużo więcej, który działał w przestrzeni co najmniej 50 lat, ten człowiek nie poniósł odpowiedzialności (...) Ta historia jest ogromnie wstrząsająca" - stwierdził w reportażu Zielke.

Zielke zwrócił uwagę na to, że wcześniej powstawały filmy dokumentalne ujawniające przypadki pedofilii w Kościele. Natomiast problem wykorzystywania seksualnego dzieci w innych środowiskach był często pomijany przez dziennikarzy.

W swoim reportażu poruszył też kwestię adwokata, reprezentującego w sądach ofiary pedofilii, a także zarzucającemu Kościołowi jej tuszowanie, który jest znany m.in. z filmów braci Sekielskich, dotyczących przypadków pedofilii w Kościele. Jak informowały media, prokuratura postawiła adwokatowi poważne zarzuty m.in. dot. płatnej protekcji, nadużycia funkcji, ujawnienia tajemnicy służbowej, powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz utrudniania postępowania karnego i skierowała do sądu akt oskarżenia.

Jedna z bohaterek reportażu Zielke opowiada, że skrzywdził ją sprawca będący majętnym przedsiębiorcą. Kobieta mówi, że bała się, że jeżeli nie nagłośni tej sprawy to zostanie ona "zamieciona pod dywan", dlatego wpadła na pomysł, że odezwie się do braci Sekielskich. Ci jednak stwierdzili, że nie zajmują tą tematyką, ale polecili jej adwokata, z którego pracy nie była jednak zadowolona.

 

"Świetna historia"

"W czerwcu 2018 roku zgłosił się do mnie adwokat Artur Nowak, który napisał dokładnie takie zdanie: mam świetną historię na książkę" - wyjaśnia w reportażu Zielke. Dodał, że sprawa okazała się poważna, bo były to wyznania dwóch ofiar Krzysztofa S., które oskarżały go o wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie. "Byłem ogromnie wstrząśnięty i zacząłem go powoli naprowadzać na to, że trafił na bardzo poważny temat i nie wolno mu go traktować jako tematu na książkę, tylko trzeba koniecznie tym osobom pomóc, trzeba je objąć opieką psychologiczną i poprowadzić odpowiednie działania, żeby sprawcę doprowadzić na ławę oskarżonych" - relacjonował w reportażu Zielke.

Podkreślił jednocześnie, że przestępstwo pedofilii nie powinno się przedawniać. "Sądzę, że materiał nikogo nie pozostawi obojętnym na ten ważny i trudny problem społeczny. Mam nadzieję, że otworzycie oczy i staniecie murem za ofiarami przeciw wpływowym i okrutnym sprawcom" – zaznaczył Zielke.

 

Oświadczenie Prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Warszawie w piątek odniosła się do opublikowanego w internecie reportażu. Przekazała, że zawiadomienia pokrzywdzonych o popełnieniu przez muzyka Krzysztofa S. na ich szkodę przestępstw o charakterze seksualnym, mających mieć miejsce w latach 90. wpłynęły do prokuratury dopiero pod koniec października 2018 r.

"W toku śledztwa ustalono, że wszystkie czyny, poza jednym, o których zeznały pokrzywdzone osoby były już przedawnione w momencie powiadomienia o nich prokuratury. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego przedawnienie jest negatywną przesłanką procesową uniemożliwiającą kontynowanie postępowanie. Art. 17 § 1 pkt 6 Kodeksu postępowania karnego wprost wskazuje, że umarza się postępowanie jeśli nastąpiło przedawnienie karalności" - wyjaśnił prok. Szymon Banna.

Zaznaczył, że przedawnienie czynów potwierdził Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, który utrzymując w mocy decyzję prokuratora o umorzeniu śledztwa wskazał, że niezależnie od tego jaką kwalifikację prawną opisywanych przez pokrzywdzone zachowań by przyjęto, czyny te były już przedawnione w momencie kierowania zawiadomień do prokuratury.

"W zakresie jednego z czynów, który nie uległ przedawnieniu, prokurator wyłączył materiały do odrębnego postępowania i przedstawił Krzysztofowi S. zarzuty popełniania w lipcu 2017 r. przestępstwa dopuszczenia się wobec małoletniej poniżej lat 15 innej czynności seksualnej" - podkreślił prok. Banna.

Dodał, że postępowanie w sprawie znanego muzyka jest na końcowym etapie, a prokuratora oczekuje na przesłanie przez biegłych opinii psychologicznej i seksuologicznej dotyczących podejrzanego Krzysztofa S.

W lutym 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie gwałtów na dwóch małoletnich pokrzywdzonych, które nie miały ukończonego 15. roku życia. Przestępstwa miano popełnić w latach 1997-1999.

Postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniach dwóch kobiet. Kobiety, które oskarżyły pianistę o molestowanie i gwałty, jako dzieci występowały w programach "Tęczowy Music Box" i "Co Jest Grane" a także w zespole "Tęcza". Treści zawiadomienia prokuratura nie ujawniała.

Na początku listopada ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że umorzyła śledztwo ws. zgwałcenia przez Krzysztofa S. dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia w latach 1997-1999. Powodem było ich przedawnienie, a w zakresie czynów nieprzedawnionych prowadzone jest odrębne postępowanie

Natomiast w grudniu prokuratura przekazała, że Krzysztof S. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze pedofilskim. (PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

akuz/ mark/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe