Marcin Bąk: Stróże prawa w szable zbrojni

Współczesny policjant, gdy podejmuje interwencję, wyposażony jest najczęściej w nowoczesne zdobycze techniki. Paralizator, gaz pieprzowy, kamizelkę ochronną/taktyczną, wyspecjalizowaną pałkę/tonfę, broń na kule gumowe a w ostateczności nowoczesną broń ostrą. Jednak jeszcze w XX wieku stróże prawa ruszali na akcję wyszkoleni do walki białą bronią.
Funkcjonariusz policji konnej w mundurze letnim, plac Zamkowy w Warszawie, 1934 Marcin Bąk: Stróże prawa w szable zbrojni
Funkcjonariusz policji konnej w mundurze letnim, plac Zamkowy w Warszawie, 1934 / Willem van de Poll • CC0

Policjant jest kimś trochę podobnym do żołnierza ale tylko trochę. Ma zapewniać bezpieczeństwo obywateli i zwalczać zagrożenie. O ile jednak żołnierze od zawsze wyposażani byli w broń jednoznacznie śmiercionośną i szkoleni w zabijaniu przeciwników, to policjanci mają zabijać tylko w ostateczności, starając raczej obezwładnić napastnika niż zabić. Chociaż i tutaj bywają odstępstwa, policjanci w systemach totalitarnych strzelają bez zawahania do protestujących a z kolei żołnierze podczas wojny starają się nieraz wziąć żywych jeńców. Sławny japoński szermierz i zabijaka, Musashi Miyamoto, zachwalał w swoim traktacie „Ksiega Pięciu Kręgów” zalety włóczni, jako broni, dzięki której można łatwiej brać przeciwników do niewoli. Generalnie jednak odmienne nieco zadania żołnierzy i policjantów wpływają na ich odmienne wyposażenie.

Milicja Miejska

Ciekawym jest przyjrzeć się początkom polskiej policji i jej wyposażeniu do zadań porządkowych. Zanim jeszcze powołana została w II Rzeczpospolitej Policja Państwowa istniały już formacje o charakterze porządkowym, pełniące podobne funkcje. Na terenie miasta Warszawy powołana została, jeszcze podczas okupacji niemieckiej w lutym 1916 roku, Milicja Miejska miasta Warszawy. Stała się ona w znacznej mierze kuźnią kadr i swoistym poligonem doświadczalnym dla późniejszych funkcjonariuszy noszących  charakterystyczne, grantowe mundury polskiej policji. Milicjanci traktowani byli przez Niemców jako formacja pomocnicza, początkowo nie posiadali w ogóle broni palnej. Oficerowie wyposażeni zostali w szable i czasem posiadali prywatne rewolwery.  Ciekawym elementem uzbrojenia milicjantów warszawskich była tak zwana półszabla czyli tasak. Broń przypominająca kształtem rękojeści klasyczną szablę ale o krótszej klindze. Tasaki dla Milicji Miejskiej Miasta Warszawy zostały specjalnie zamówione i wykonane w niemieckiej wytwórni broni w Solingen.  Do dzisiaj można ich trochę znaleźć na aukcjach antykwarycznych. Na klindze noszą charakterystyczny znak syrenki. Tasaki czyli półszable piechoty, jak i inna broń biała,  zdarzały się wtedy w różnych formacjach policyjnych na świecie. Ta archaiczna zdawać by się mogło broń nie była jednak całkiem bezużyteczna. Ale o tym dalej.

„Gimnastyka policyjna”

Pod takim właśnie tytułem ukazał się w 1917 roku podręcznik autorstwa Stanisława Szczepkowskiego dla warszawskiej Milicji Miejskiej. Niewielka broszura zawierała wybór technik walki wręcz, najbardziej nadających się do szkolenia funkcjonariuszy w technikach interwencyjnych, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli. Autor, warszawski nauczyciel gimnastyki, połączył w jeden system elementy japońskiego ju-jitsu, zapasów i francuskiego kickboxingu czyli savate. Na licznych zdjęciach, ukazujących opisywane techniki, funkcjonariusz Milicji Miejskie występuje ze swoją bronią służbową czyli półszablą.

Biała broń pozostała na wyposażeniu powołanej po odzyskaniu niepodległości Policji Państwowej, choć pełniła rolę pomocniczą wobec broni palnej. Karabiny różnych typów, w jakie uzbrojono policjantów, posiadały bagnety. W długie szable kawaleryjskie wyposażona została policja konna, która znacznie skuteczniej działała podczas tłumienia demonstracji ulicznych i strajków. W początku lat dwudziestych opracowano również model półszabli dla szeregowych policji, był to wariant dobrze znanej broni kawaleryjskiej wz 21 o krótszej jednak klindze, nadający się do roli tasaka policyjnego. Broń ta, wyprodukowana w niewielkiej ilości egzemplarzy przez warszawską firmę Borowskiego, trafia się czasem w antykwariatach i u prywatnych kolekcjonerów.

Półszabla w początkach XX wieku nie była  jeszcze czymś zupełnie nieadekwatnym w wyposażeniu policjanta. Ta broń we wprawnym ręku potrafi być bardzo skuteczna, zarówno w ataku jak i w obronie. Mówiąc o policyjnym tasaku, warto pamiętać, jakie były realia tego czasu w wielkim mieście. Bardzo trudno będzie nam znaleźć na zdjęciach z epoki mężczyznę, który nie miałby laski spacerowej – eleganckiej trzciny w wydaniu dżentelmena czy grubej lagi w ręku warszawskiego cwaniaka. Do tego dochodziły bronie typowo już bandyckie czyli kastet, nóż, brzytwa czy żyletka wprawiona w laskę. Półszabla dawała dość skuteczną możliwość zasłonienia się przed ciosem taką bronią, pod warunkiem posiadania odpowiednich umiejętności.  

W wydanym w 1924 roku podręczniku dla Policji Państwowej „Walka wręcz. Boks. Szermierka. Musztra Policyjna” autorstwa Władysława Dańczaka zaleca się dla funkcjonariuszy ćwiczenia z walki szablą i karabinem wyposażonym w bagnet.

W dzisiejszych czasach broń biała nie ma już żadnego znaczenia wobec nowoczesnego sprzętu i nowoczesnych technik interwencyjnych pozostających do dyspozycji funkcjonariuszy. Samo ćwiczenie szermierki może być jednak ciekawym uzupełnieniem ogólnego wyszkolenia fizycznego policjantów, wzmacnia bowiem koordynacje ruchową, uczy samodyscypliny i poprawia pewność siebie. Dlatego być może, wielu funkcjonariuszy ćwiczy rekreacyjnie szermierkę, czy to sportową w klubach czy historyczną w grupach rekonstrukcyjnych.


 

POLECANE
Marco Rubio uderza w Niemcy. Niemieckie MSZ reaguje polityka
Marco Rubio uderza w Niemcy. Niemieckie MSZ reaguje

- AfD działa przeciwko wolnościowemu, demokratycznemu porządkowi państwa – oświadczył w piątek niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji, odnosząc się do decyzji krajowego kontrwywiadu (BfV), który zaklasyfikował w piątek partię Alternatywa dla Niemiec (AfD) jako organizację ekstremistyczną.

Tȟašúŋke Witkó: Homo Germanicus tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Homo Germanicus

Osobiście przewiduję – dziś nieco jeszcze żartobliwie i szyderczo – że w pomieszczeniach służbowych Bundeswehry, do tego na poczesnych miejscach, zawisną wkrótce konterfekty jakiegoś znanego działacza lewicowego. Na początek może to być Alfred Willi Rudi Dutschke, a z czasem – kiedy w miarę postępu niemieckiego socjalizmu, walka klas zaostrzy się – można go będzie wymienić, ot choćby na wizerunek Ulrike Marie Meinhof.

Legendarny aktor okradziony. Trwa śledztwo Wiadomości
Legendarny aktor okradziony. Trwa śledztwo

Joaquin Phoenix, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów swojego pokolenia, znalazł się w centrum zainteresowania mediów. Tym razem nie z powodu nowej roli, lecz przykrego incydentu. Z jego posiadłości w Los Angeles skradziono luksusowy samochód marki Volvo. Sprawą zajmuje się policja.

Dramat w centrum Stuttgartu. Samochód wjechał w grupę ludzi Wiadomości
Dramat w centrum Stuttgartu. Samochód wjechał w grupę ludzi

Groźny incydent w Niemczech. Samochód wjechał w grupę pieszych.

Nowa operacja zabezpieczenia przestrzeni powietrznej. Szef MON ujawnił szczegóły Wiadomości
Nowa operacja zabezpieczenia przestrzeni powietrznej. Szef MON ujawnił szczegóły

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o rozpoczęciu nowej operacji wojskowej, która ma zapewnić bezpieczeństwo i kontrolę nad przestrzenią powietrzną w regionie Bałtyku, w obliczu m.in. niedawnych prowokacji ze strony Rosji.

Prezydent: Nominacje generalskie to wielkie zobowiązanie Wiadomości
Prezydent: Nominacje generalskie to wielkie zobowiązanie

To wielkie zobowiązanie, które zostaje złożone na państwa barki w trudnych czasach dla Rzeczpospolitej, naszej części Europy, a także dla świata - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości wręczenia nominacji generalskich.

Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Niepokojąca wiadomość dla rodziców i opiekunów. Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące popularnego produktu dla dzieci. Chodzi o czekoladowego zajączka, sprzedawanego w okresie wielkanocnym przez firmę „Wolność” Sp. z o.o.

Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce Wiadomości
Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce

W sobotnim meczu ligowym z Realem Valladolid w bramce FC Barcelony nie zobaczymy Wojciecha Szczęsnego. Trener „Blaugrany” Hansi Flick zapowiedział zmianę - między słupkami stanie Marc-André ter Stegen.

Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski Wiadomości
Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski

Piłkarze Legii Warszawa po raz 21. w historii zdobyli Puchar Polski. W finale na stołecznym PGE Narodowym pokonali Pogoń Szczecin 4:3 (1:1). "Portowcy" zostali pokonani w drugim finale z rzędu, a swoim piątym w historii.

Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała kolejowych złodziei Wiadomości
Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała "kolejowych" złodziei

Policjanci z Jaworzna zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o liczne kradzieże elementów lokomotyw oraz infrastruktury kolejowej. Złodzieje, którym może grozić do 10 lat więzienia, decyzją sadu zostali aresztowani.

REKLAMA

Marcin Bąk: Stróże prawa w szable zbrojni

Współczesny policjant, gdy podejmuje interwencję, wyposażony jest najczęściej w nowoczesne zdobycze techniki. Paralizator, gaz pieprzowy, kamizelkę ochronną/taktyczną, wyspecjalizowaną pałkę/tonfę, broń na kule gumowe a w ostateczności nowoczesną broń ostrą. Jednak jeszcze w XX wieku stróże prawa ruszali na akcję wyszkoleni do walki białą bronią.
Funkcjonariusz policji konnej w mundurze letnim, plac Zamkowy w Warszawie, 1934 Marcin Bąk: Stróże prawa w szable zbrojni
Funkcjonariusz policji konnej w mundurze letnim, plac Zamkowy w Warszawie, 1934 / Willem van de Poll • CC0

Policjant jest kimś trochę podobnym do żołnierza ale tylko trochę. Ma zapewniać bezpieczeństwo obywateli i zwalczać zagrożenie. O ile jednak żołnierze od zawsze wyposażani byli w broń jednoznacznie śmiercionośną i szkoleni w zabijaniu przeciwników, to policjanci mają zabijać tylko w ostateczności, starając raczej obezwładnić napastnika niż zabić. Chociaż i tutaj bywają odstępstwa, policjanci w systemach totalitarnych strzelają bez zawahania do protestujących a z kolei żołnierze podczas wojny starają się nieraz wziąć żywych jeńców. Sławny japoński szermierz i zabijaka, Musashi Miyamoto, zachwalał w swoim traktacie „Ksiega Pięciu Kręgów” zalety włóczni, jako broni, dzięki której można łatwiej brać przeciwników do niewoli. Generalnie jednak odmienne nieco zadania żołnierzy i policjantów wpływają na ich odmienne wyposażenie.

Milicja Miejska

Ciekawym jest przyjrzeć się początkom polskiej policji i jej wyposażeniu do zadań porządkowych. Zanim jeszcze powołana została w II Rzeczpospolitej Policja Państwowa istniały już formacje o charakterze porządkowym, pełniące podobne funkcje. Na terenie miasta Warszawy powołana została, jeszcze podczas okupacji niemieckiej w lutym 1916 roku, Milicja Miejska miasta Warszawy. Stała się ona w znacznej mierze kuźnią kadr i swoistym poligonem doświadczalnym dla późniejszych funkcjonariuszy noszących  charakterystyczne, grantowe mundury polskiej policji. Milicjanci traktowani byli przez Niemców jako formacja pomocnicza, początkowo nie posiadali w ogóle broni palnej. Oficerowie wyposażeni zostali w szable i czasem posiadali prywatne rewolwery.  Ciekawym elementem uzbrojenia milicjantów warszawskich była tak zwana półszabla czyli tasak. Broń przypominająca kształtem rękojeści klasyczną szablę ale o krótszej klindze. Tasaki dla Milicji Miejskiej Miasta Warszawy zostały specjalnie zamówione i wykonane w niemieckiej wytwórni broni w Solingen.  Do dzisiaj można ich trochę znaleźć na aukcjach antykwarycznych. Na klindze noszą charakterystyczny znak syrenki. Tasaki czyli półszable piechoty, jak i inna broń biała,  zdarzały się wtedy w różnych formacjach policyjnych na świecie. Ta archaiczna zdawać by się mogło broń nie była jednak całkiem bezużyteczna. Ale o tym dalej.

„Gimnastyka policyjna”

Pod takim właśnie tytułem ukazał się w 1917 roku podręcznik autorstwa Stanisława Szczepkowskiego dla warszawskiej Milicji Miejskiej. Niewielka broszura zawierała wybór technik walki wręcz, najbardziej nadających się do szkolenia funkcjonariuszy w technikach interwencyjnych, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli. Autor, warszawski nauczyciel gimnastyki, połączył w jeden system elementy japońskiego ju-jitsu, zapasów i francuskiego kickboxingu czyli savate. Na licznych zdjęciach, ukazujących opisywane techniki, funkcjonariusz Milicji Miejskie występuje ze swoją bronią służbową czyli półszablą.

Biała broń pozostała na wyposażeniu powołanej po odzyskaniu niepodległości Policji Państwowej, choć pełniła rolę pomocniczą wobec broni palnej. Karabiny różnych typów, w jakie uzbrojono policjantów, posiadały bagnety. W długie szable kawaleryjskie wyposażona została policja konna, która znacznie skuteczniej działała podczas tłumienia demonstracji ulicznych i strajków. W początku lat dwudziestych opracowano również model półszabli dla szeregowych policji, był to wariant dobrze znanej broni kawaleryjskiej wz 21 o krótszej jednak klindze, nadający się do roli tasaka policyjnego. Broń ta, wyprodukowana w niewielkiej ilości egzemplarzy przez warszawską firmę Borowskiego, trafia się czasem w antykwariatach i u prywatnych kolekcjonerów.

Półszabla w początkach XX wieku nie była  jeszcze czymś zupełnie nieadekwatnym w wyposażeniu policjanta. Ta broń we wprawnym ręku potrafi być bardzo skuteczna, zarówno w ataku jak i w obronie. Mówiąc o policyjnym tasaku, warto pamiętać, jakie były realia tego czasu w wielkim mieście. Bardzo trudno będzie nam znaleźć na zdjęciach z epoki mężczyznę, który nie miałby laski spacerowej – eleganckiej trzciny w wydaniu dżentelmena czy grubej lagi w ręku warszawskiego cwaniaka. Do tego dochodziły bronie typowo już bandyckie czyli kastet, nóż, brzytwa czy żyletka wprawiona w laskę. Półszabla dawała dość skuteczną możliwość zasłonienia się przed ciosem taką bronią, pod warunkiem posiadania odpowiednich umiejętności.  

W wydanym w 1924 roku podręczniku dla Policji Państwowej „Walka wręcz. Boks. Szermierka. Musztra Policyjna” autorstwa Władysława Dańczaka zaleca się dla funkcjonariuszy ćwiczenia z walki szablą i karabinem wyposażonym w bagnet.

W dzisiejszych czasach broń biała nie ma już żadnego znaczenia wobec nowoczesnego sprzętu i nowoczesnych technik interwencyjnych pozostających do dyspozycji funkcjonariuszy. Samo ćwiczenie szermierki może być jednak ciekawym uzupełnieniem ogólnego wyszkolenia fizycznego policjantów, wzmacnia bowiem koordynacje ruchową, uczy samodyscypliny i poprawia pewność siebie. Dlatego być może, wielu funkcjonariuszy ćwiczy rekreacyjnie szermierkę, czy to sportową w klubach czy historyczną w grupach rekonstrukcyjnych.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe