Fernando Santos nie wytrzymał. Zaskakujące oświadczenie selekcjonera reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski wraca do rywalizacji o Euro 2024. Przed Polakami dwa spotkania: z Wyspami Owczymi i Mołdawią. Aktualna sytuacja w tabeli nie pozwala biało-czerwonym na utratę punktów.
Fernando Santos zaskoczył
Atmosfera wokół reprezentacji Polski z pewnością do najlepszych nie należy. Wpływ na to miały ostatnie afery w PZPN i ostatnia kompromitująca porażka Polaków z Mołdawią na wyjeździe 3-2. Dodatkowo oliwy do ognia dolał ostatni wywiad Roberta Lewandowskiego, w którym to kapitan reprezentacji Polski poruszył wiele spraw, które nie wpływały zbyt dobrze na odbiór kadry i PZPN w ostatnich miesiącach.
Z kolei w środę lekko zaskoczyć dziennikarzy mógł Fernando Santos, który w trakcie konferencji prasowej wygłosił zaskakującej treści oświadczenie.
– Dotarło do mnie, że przy okazji ostatniego spotkania z dziennikarzami spóźniłem się na konferencję prasową. I że zostało to odebrane jako przejaw braku szacunku. Słusznie, bo takie spóźnienie to rzeczywiście brak szacunku
- rozpoczął Santos.
— Tyle że ja nie spóźniłem się na konferencję prasową. Stałem pod drzwiami 10 minut i dopiero po tym czasie powiedziano mi, żebym wszedł. Bardzo nie lubię braku szacunku. Również wtedy, kiedy wymierzone jest to w moją osobę. Czy to jest jasne?
- zakończył pytaniem oświadczenie.