Rzecznik Solidarności odpowiada TVN
– Pomijam kwestię, że TVN-u nie chcemy na naszych wydarzeniach. To jest wyjątkowo kłamliwa stacja i mamy z nią bardzo niedobre doświadczenia (…). To jest nasza w cudzysłowie prywatna impreza. Mimo że zapraszamy władze państwowe, to nie mamy obowiązku dopuszczać wszystkich dziennikarzy, tak jak w przypadku wydarzeń organizowanych przez władze państwowe – zaznaczył rzecznik Solidarności.
Marek Lewandowski jeszcze raz podkreślił, że wszystkie media mają dostęp do sygnału satelitarnego bezpłatnie. – Wszystkie stacje podłączają się, są poza salą obrad. Nie ma tutaj żadnej dyskryminacji, to jest z naszego punktu widzenia optymalne rozwiązanie – zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: Wyborca opozycji po wyborach: Jestem pracownikiem handlu, jeśli zniesiecie wolne niedziele…
„Polsat nie miał z tym problemu”
Zdaniem rzecznika Solidarności postawa TVN-u nastawiona jest na „klikalność”. – Zostałem po kryjomu nagrany, nikt nie informował mnie o nagrywaniu, chociaż to nie ma znaczenia, bo zawsze jestem uprzejmy i tu nie ma nic osobistego. Nie miałem powodu, by być arogancki – zaznaczył Marek Lewandowski.
– Polsat został dokładnie tak samo potraktowany. Nie miał z tym problemu. Wpiął się do wozu transmisyjnego, ściągnął sygnał, zrobił relację na żywo, za darmo, bez konieczności wożenia sprzętu. Ale cóż, oni [TVN – przyp. red.] lubią robić z tego zadymy – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Nieoficjalnie: Wiadomo, co ustalono na spotkaniu premiera z prezydentem