Izabela Leszczyna: „Edukacja seksualna będzie częścią edukacji zdrowotnej w szkołach”

W czasie środowej konferencji prasowej w Warszawie na temat bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet szefowa resortu zdrowia powiedziała, że „we wszystkich państwach Unii Europejskiej i w zdecydowanej większości krajów świata funkcjonuje antykoncepcja awaryjna”.
Czytaj również: Tusk zgodził się na trzy nowe unijne podatki. Ta decyzja jest skandalem
„Chcemy, żeby tabletka była dostępna od 15. roku życia bez recepty”
– Tabletka, którą chcemy wprowadzić do użytku bez recepty, to ellaOne, która zawiera octan uliprystalu. Ta substancja czynna nie jest substancją poronną, ale zapobiega zapłodnieniu – zaznaczyła szefowa MZ.
– Chcemy, żeby tabletka była dostępna od 15. roku życia bez recepty, ponieważ zgodnie z opiniami ginekologów położników dziewczyna osiąga pełną dojrzałość płciową – zwróciła uwagę Leszczyna.
Dodała, że bardzo ważne jest, aby kobieta przyjęła tabletkę jak najszybciej. – Konieczność pójścia do lekarza tylko wydłuża całą procedurę, a w tego rodzaju sytuacjach czas ma bardzo ważne znaczenie – dodała
Zaznaczyła, że „jeśli nie chcemy w Polsce niechcianych ciąż, potrzebna jest edukacja w szkołach”.
– Profilaktyka zdrowotna w szkołach jest konieczna nie tylko dlatego, żeby uczniowie poznawali samych siebie, a więc swoją psychikę, ciało, organizm, ale żeby również umieli zarządzać swoim czasem, zdrowo się odżywiać, mieli świadomość siebie samych, która jest potrzebna m.in. na poziomie zdrowia seksualnego i zdrowia prokreacyjnego – powiedział szefowa MZ.
Czytaj także: „Listy proskrypcyjne” ministra ppłk. Sienkiewicza? A na nich „Tygodnik Solidarność”
Pigułka „dzień po”
Pigułka „dzień po” była dostępna w Polsce bez recepty do 2017 roku. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej, uchwalona pod koniec maja 2017 roku, wprowadziła obowiązek posiadania recepty na pigułkę „dzień po”. Ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podkreślał, że pigułki te miały wiele skutków ubocznych, były lekami silnymi, a ich przyjmowanie bez kontroli lekarza, bez wcześniejszego sprawdzenia stanu zdrowia było niedobrym wyjściem.
– Nie można tego typu preparatów wprowadzać na dostępność, jak leki przeciwbólowe. (…) Wszystkie potencjalnie niebezpieczne preparaty muszą być dostępne na receptę i poprzedzone rozmową z lekarzem i jego radą – mówił Radziwiłł.