Niepokojące doniesienia w sprawie aktorki serialu "Klan"
![Szpital / zdjęcie poglądowe Niepokojące doniesienia w sprawie aktorki serialu](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/121555/171544385740352aa2666058392ab3b2.jpg)
55-letnia Aldona Orman od ponad 20 lat związana jest z serialem "Klan". W ubiegłym roku źle się poczuła i została zabrana do szpitala z planu serialu. Lekarze odkryli wówczas, że aktorce pękł tętniak. W przypadku tej dolegliwości jest to charakterystyczne, że często przez długi czas rozwija się bezobjawowo. Po fakcie gwiazda apelowała do swoich fanów, aby nie zaniedbywali kwestii zdrowia i regularnie się badali.
- Kochani dbajcie o siebie. Jeśli ktoś z Was ma bóle głowy, nie zwlekajcie, proszę, badajcie się! Idźcie do lekarza. Róbcie tomografię lub angio! To bardzo ważne - przestrzegała.
Orman: Uratowali mi życie
Aktorka jest wdzięczna swoim kolegom i koleżankom, którzy tego feralnego dnia bardzo jej pomogli. Podkreśliła, że gdyby nie oni mogłoby być bardzo źle.
- Dzięki tym ludziom żyję, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Uratowali mi życie na planie, gdy kierownik planu Krzysztof Puchała wezwał karetkę na plan, gdy pękł mi tętniak. Gdyby nie ci ludzie, nie rozmawiałabym tutaj dzisiaj
- opowiadała Orman.
"Wszystko w rękach lekarzy"
Niestety to nie koniec kłopotów zdrowotnych aktorki. Z najnowszych doniesień wynika, że musi ponownie stawić się w szpitalu. Wykryto bowiem u niej cztery tętniaki, a do tej pory przeszła zaledwie dwie operacje.
- Niebawem mam mieć kolejny angio-rezonans. I wszystko będzie jasne co dalej. Wszystko w rękach lekarzy - są dla mnie wyrocznią w tej dziedzinie
- zaznaczyła.
Serial "Klan"
Klan to polski codzienny serial obyczajowy emitowany na antenie TVP1 od 22 września 1997. Jest to najdłuższy serial polskiej produkcji. Serial opowiada o losach trzypokoleniowej rodziny Lubiczów, której seniorami są Maria i Władysław Lubiczowie. Maria była właścicielką rodzinnej apteki „Pod Modrzewiem”, a Władysław - kuratorem sądowym do spraw nieletnich. W czasie 50 lat pożycia dochowali się piątki dzieci, a następnie gromadki wnucząt i kilku prawnuków.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rzeka stała się czerwona po pożarze w Siemianowicach Śląskich. Władze alarmują