W ostatnich dniach tęczowi aktywiści odnieśli w Europie trzy potężne klęski

Ideologia gender, aktywiści woke, skrajna lewica – środowiska przeczące ludzkiej biologii i domagające się dla swoich wyznawców kolejnych przywilejów – poniosły w ostatnich dniach trzy wielkie klęski w Europie. Polski prezydent odmówił bowiem specjalnej ochrony tęczowych tożsamości, Wielka Brytania przyznała, że transseksualiści nie są kobietami, a Węgrzy zakazali metrykalnej zmiany płci.
Grafitti. Ilustracja poglądowa W ostatnich dniach tęczowi aktywiści odnieśli w Europie trzy potężne klęski
Grafitti. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

W Polsce słychać dzisiaj płacz skrajnej lewicy. Prezydent Andrzej Duda skierował dzisiaj do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację kodeksu karnego, która miała rozszerzyć katalog grup chronionych przed “przestępstwami z nienawiści” o osoby LGBT+, kobiety oraz osoby z niepełnosprawnościami. To – chwilowe przynajmniej – zwycięstwo dla wolności słowa.

Projekt nowelizacji, przygotowany przy udziale kontrowersyjnej organizacji zwanej "Homokomando", budził słuszne obawy. Członkowie "Homokomando" byli w przeszłości oskarżani m.in. o tuszowanie gwałtów i szantażowanie dziennikarzy, absurdem byłoby, więc gdyby tego rodzaju aktywiści mieli w Polsce okazję dyktować prawo. Krytycy ustawy napisanej przez tęczową organizację argumentowali też słusznie, że wprowadzenie nowych przepisów mogłoby prowadzić do nadużyć, w tym karania za wyrażanie opinii niezgodnych z ideologią promowaną przez wspomnianą organizację. W efekcie zakończyłoby to wolność słowa w naszym kraju.

Decyzja prezydenta Dudy o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego pozwali teraz na analizę zgodności nowych przepisów z Konstytucją RP. To ważny krok w ochronie praw obywateli do swobodnego wyrażania poglądów, bez ryzyka cenzury czy nieproporcjonalnych kar. Najgorszym pewnie elementem ustawy Homokomando byłoby ostatecznie nie tylko nadanie przywilejów kolejnym mniejszościom w Polsce, ale również abnegacja ludzkiej biologii. Projekt ustawy został bowiem napisany tak, by dało się łatwiej zrównać w prawie płeć i fikcyjny „gender”.

W prostych słowach: gdyby ustawa weszła w życie, ścigani byliby również ci, którzy nie uznają zmienności i niebinarności płci. Za nazwanie transseksualisty mężczyzną można by więc trafić przed sąd. Tak długo jednak, jak ustawa będzie ponownie analizowana, a Duda pozostanie prezydentem, Polska nie musi się obawiać szalonych pomysłów zrodzonych w umysłach homokomandosów.

 

UK kontra gender

Skrajna lewica przegrała jednak w tym tygodniu nie tylko w Polsce. Wczoraj, 16 kwietnia, Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii wydał bowiem historyczne orzeczenie, które stanowi poważny cios dla ideologii gender. W jednogłośnej decyzji pięciu sędziów na Wyspach uznało wszak, że w świetle Ustawy o Równości z 2010 roku określenia „kobieta” oraz „płeć” odnoszą się wyłącznie do „płci biologicznej”. Wyrok ten oznacza, że transseksualiści posiadający Gender Recognition Certificate, zaświadczenie o zaburzeniach tożsamości płciowej i dokument potwierdzający ich prawną zmianę płci, nie będą prawnie uznawani za kobiety w kontekście tej ustawy. Decyzja ta zakończyła wieloletni spór prawny między krytykami ideologii gender a rządem Szkocji, który forsował bardziej „inkluzywne” podejście do kwestii płci.

Sprawa miała swoje korzenie w działaniach szkockiego rządu, który w 2018 roku wprowadził politykę zwiększania reprezentacji kobiet w zarządach instytucji publicznych – czyli feministyczne parytety. W ramach tej polityki próbowano promować kobiety na różne stanowiska, co jednak doprowadziło do tego, że mężczyźni zwyczajnie deklarujący się jako płeć przeciwna zaczęli zajmować miejsca parytetowe, żeńskie. To wywołało oburzenie wśród szkockich feministek, zwłaszcza tzw. TERF-ek (trans-exclusionary radical feminists; feministkem przeciwnych ideologii gender), które argumentowały, że definicja „kobiety” w Ustawie o Równości powinna dotyczyć wyłącznie... kobiet.

Sąd Najwyższy w swoim 88-stronicowym orzeczeniu podkreślił więc wczoraj, że transseksualiści nie będą cieszyli się tymi samymi prawami, co prawdziwe kobiety. Wyrok ma zatem daleko idące konsekwencje dla prawodawstwa w Wielkiej Brytanii! Organizacje sportowe zyskały podstawę prawną do bardziej rygorystycznego dobierania kandydatek w konkursach, co może skutkować wykluczaniem transseksualistów z żeńskich kategorii, a szpitale i przytułki będą mogły separować podług ludzkiej biologii.

 

Zwycięstwo rozsądku na Węgrzech

Skrajna lewica poniosła również straty na Węgrzech. Tamtejszy parlament, zdominowany przez partię Fidesz premiera Viktora Orbána, kontynuuje bowiem ofensywę przeciwko ideologii gender, wprowadzając zmiany do lokalnej konstytucji.

Według nowych zmian, przegłosowanych przez Fidesz stosunkiem głosów 134 do 56, płeć będzie teraz w rządowych dokumentach określana jako „płeć w chwili urodzenia”, ustalana na podstawie chromosomów i cech biologicznych. Zmiana ta uniemożliwia więc transseksualistom „zmienianie płci metrykalnej” i domagania się akceptacji dla ich „tożsamości płciowej”. Próby wprowadzenia takich regulacji trwały od dawna: już bowiem w 2021 roku Trybunał Konstytucyjny Węgier orzekł, że zakaz „zmiany płci”, gdy wejdzie w życie, to nie będzie dział wstecz, ale nowe wnioski o “tranzycję prawną” będą odrzucane.

Najnowsze poprawki konstytucyjne idą jednak dalej: dzięki nim Węgry uznają teraz formalnie tylko dwie płcie. Razem z transowaniem dowodów i paszportów, na Węgrzech zakończyła się więc oficjalnie niebinarna fanaberia.

Zwolennicy polityki Orbána, w tym konserwatywny elektorat Fideszu, postrzegają te zmiany jako obronę rzeczywistości biologicznej i tradycyjnych wartości – na Węgrzech społeczeństwo zaczęło więc myśleć podobnie, jak na Wyspach. Płeć, rozumiana jako cecha biologiczna, nie powinna podlegać zmianom prawnym, które – jak twierdzą popierający nowelizację – wprowadzają chaos w systemach administracyjnych, medycznych i prawnych. Na przykład w opiece zdrowotnej płeć biologiczna ma znaczenie dla właściwej diagnozy, a w prawie karnym może wpływać na klasyfikację przestępstw. Rząd argumentował więc, że ideologia gender, promująca płynność płci, jest niezgodna z węgierską kulturą i stanowi zagrożenie dla porządku w państwie.


 

POLECANE
81. rocznica zwycięstwa w bitwie o Monte Cassino Wiadomości
81. rocznica zwycięstwa w bitwie o Monte Cassino

18 maja 1944 r. żołnierze 2. Korpusu Polskiego zdobyli ruiny klasztoru na Monte Cassino. Walczyli nawet po wyczerpaniu amunicji - rzucali w Niemców kamieniami, śpiewając dla dodania sobie ducha "Mazurka Dąbrowskiego".

Niepewna rola Polaków w meczu z Villarrealem. Flick szykuje niespodzianki Wiadomości
Niepewna rola Polaków w meczu z Villarrealem. Flick szykuje niespodzianki

Po hucznej celebracji tytułu mistrza Hiszpanii na ulicach Barcelony, drużyna Hansiego Flicka wraca dziś do sportowej codzienności. Teraz przed „Dumą Katalonii” domowe starcie z Villarrealem, ale ze względu na zdobycie mistrzostwa, niemiecki trener planuje spore zmiany w składzie.

Tragedia w lokalu wyborczym w Szczecinie. Nie udało się uratować kobiety z ostatniej chwili
Tragedia w lokalu wyborczym w Szczecinie. Nie udało się uratować kobiety

W lokalu wyborczym przy ul. Komuny Paryskiej w Szczecinie wydarzyła się tragedia. Przed godz. 9 policja otrzymała zgłoszenie o śmierci kobiety.

Zakończyło się głosowanie na prezydenta Polski w USA. Zobacz, gdzie oddano najwięcej głosów Wiadomości
Zakończyło się głosowanie na prezydenta Polski w USA. Zobacz, gdzie oddano najwięcej głosów

W 57 obwodach w Stanach Zjednoczonych zakończyło się głosowanie w I turze wyborów prezydenckich. Do udziału w głosowaniu zgłosiło się ponad 43 tys. osób, ale w większości lokali nie było kolejek do oddania głosu, tak jak to było we wcześniejszych wyborach. Najwięcej głosów oddano w Chicago i Nowym Jorku.

Justyna Steczkowska ze 156 punktami w Eurowizji. Od tych państw dostała najwyższą notę Wiadomości
Justyna Steczkowska ze 156 punktami w Eurowizji. Od tych państw dostała najwyższą notę

69. Konkurs Piosenki Eurowizji wygrał Johannes "JJ" Pietsch z Austrii. Justyna Steczkowska otrzymała 17 punktów od międzynarodowego jury, a od widzów z całej Europy aż 139. Ostatecznie zajęła 14. miejsce. Które kraje głosowały na polską wokalistkę?

Ponad 70 przypadków naruszenia ciszy wyborczej. Wśród nich wpisy posła KO i wiceministra sprawiedliwości z ostatniej chwili
Ponad 70 przypadków naruszenia ciszy wyborczej. Wśród nich wpisy posła KO i wiceministra sprawiedliwości

Od początku ciszy wyborczej odnotowano 72 przypadki jej naruszenia, w tym dwa przestępstwa - przekazała w sobotę wieczorem podkomisarz Iwona Kijowska z Komendy Głównej Policji. Według KGP były to głównie działania w internecie. Wśród naruszeń ciszy wyborczej znalazły się również wpisy w mediach społecznościowych wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy oraz posła KO Piotra Głowskiego.

Wybieramy Prezydenta RP. Najważniejsze informacje dla głosujących Wiadomości
Wybieramy Prezydenta RP. Najważniejsze informacje dla głosujących

O godz. 7.00 w niedzielę rozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenckich. Startuje w nich 13 kandydatów. Do zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza. Głosowanie ma potrwać do 21.00.

Od lat 90' wokół Auschwitz dzieją się dziwne rzeczy gorące
Od lat 90' wokół Auschwitz dzieją się dziwne rzeczy

Już za miesiąc 14 czerwca mamy 85 rocznicę I-go Transportu Polaków do tworzonego właśnie KL Auschwitz w polskim, ale włączonym w 1939 r. do III Rzeszy Oświęcimiu.

Odkryto potężne złoża gazu na Morzu Czarnym z ostatniej chwili
Odkryto potężne złoża gazu na Morzu Czarnym

Odkryliśmy na Morzu Czarnym złoża gazu wynoszące 75 mld metrów sześciennych - poinformował w sobotę w Stambule prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Nie żyje wybitna polska śpiewaczka Wiadomości
Nie żyje wybitna polska śpiewaczka

Zmarła prof. Jadwiga Rappé - jedna z najwybitniejszych polskich śpiewaczek, której niezwykły głos i charyzma uczyniły ją legendą scen muzycznych. Informację o śmierci artystki przekazała rodzina, podkreślając: „Pozostawiła po sobie bogate dziedzictwo - zarówno to muzyczne, jak i osobiste: męża, dzieci, wnuki oraz przyjaciół.”

REKLAMA

W ostatnich dniach tęczowi aktywiści odnieśli w Europie trzy potężne klęski

Ideologia gender, aktywiści woke, skrajna lewica – środowiska przeczące ludzkiej biologii i domagające się dla swoich wyznawców kolejnych przywilejów – poniosły w ostatnich dniach trzy wielkie klęski w Europie. Polski prezydent odmówił bowiem specjalnej ochrony tęczowych tożsamości, Wielka Brytania przyznała, że transseksualiści nie są kobietami, a Węgrzy zakazali metrykalnej zmiany płci.
Grafitti. Ilustracja poglądowa W ostatnich dniach tęczowi aktywiści odnieśli w Europie trzy potężne klęski
Grafitti. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

W Polsce słychać dzisiaj płacz skrajnej lewicy. Prezydent Andrzej Duda skierował dzisiaj do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację kodeksu karnego, która miała rozszerzyć katalog grup chronionych przed “przestępstwami z nienawiści” o osoby LGBT+, kobiety oraz osoby z niepełnosprawnościami. To – chwilowe przynajmniej – zwycięstwo dla wolności słowa.

Projekt nowelizacji, przygotowany przy udziale kontrowersyjnej organizacji zwanej "Homokomando", budził słuszne obawy. Członkowie "Homokomando" byli w przeszłości oskarżani m.in. o tuszowanie gwałtów i szantażowanie dziennikarzy, absurdem byłoby, więc gdyby tego rodzaju aktywiści mieli w Polsce okazję dyktować prawo. Krytycy ustawy napisanej przez tęczową organizację argumentowali też słusznie, że wprowadzenie nowych przepisów mogłoby prowadzić do nadużyć, w tym karania za wyrażanie opinii niezgodnych z ideologią promowaną przez wspomnianą organizację. W efekcie zakończyłoby to wolność słowa w naszym kraju.

Decyzja prezydenta Dudy o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego pozwali teraz na analizę zgodności nowych przepisów z Konstytucją RP. To ważny krok w ochronie praw obywateli do swobodnego wyrażania poglądów, bez ryzyka cenzury czy nieproporcjonalnych kar. Najgorszym pewnie elementem ustawy Homokomando byłoby ostatecznie nie tylko nadanie przywilejów kolejnym mniejszościom w Polsce, ale również abnegacja ludzkiej biologii. Projekt ustawy został bowiem napisany tak, by dało się łatwiej zrównać w prawie płeć i fikcyjny „gender”.

W prostych słowach: gdyby ustawa weszła w życie, ścigani byliby również ci, którzy nie uznają zmienności i niebinarności płci. Za nazwanie transseksualisty mężczyzną można by więc trafić przed sąd. Tak długo jednak, jak ustawa będzie ponownie analizowana, a Duda pozostanie prezydentem, Polska nie musi się obawiać szalonych pomysłów zrodzonych w umysłach homokomandosów.

 

UK kontra gender

Skrajna lewica przegrała jednak w tym tygodniu nie tylko w Polsce. Wczoraj, 16 kwietnia, Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii wydał bowiem historyczne orzeczenie, które stanowi poważny cios dla ideologii gender. W jednogłośnej decyzji pięciu sędziów na Wyspach uznało wszak, że w świetle Ustawy o Równości z 2010 roku określenia „kobieta” oraz „płeć” odnoszą się wyłącznie do „płci biologicznej”. Wyrok ten oznacza, że transseksualiści posiadający Gender Recognition Certificate, zaświadczenie o zaburzeniach tożsamości płciowej i dokument potwierdzający ich prawną zmianę płci, nie będą prawnie uznawani za kobiety w kontekście tej ustawy. Decyzja ta zakończyła wieloletni spór prawny między krytykami ideologii gender a rządem Szkocji, który forsował bardziej „inkluzywne” podejście do kwestii płci.

Sprawa miała swoje korzenie w działaniach szkockiego rządu, który w 2018 roku wprowadził politykę zwiększania reprezentacji kobiet w zarządach instytucji publicznych – czyli feministyczne parytety. W ramach tej polityki próbowano promować kobiety na różne stanowiska, co jednak doprowadziło do tego, że mężczyźni zwyczajnie deklarujący się jako płeć przeciwna zaczęli zajmować miejsca parytetowe, żeńskie. To wywołało oburzenie wśród szkockich feministek, zwłaszcza tzw. TERF-ek (trans-exclusionary radical feminists; feministkem przeciwnych ideologii gender), które argumentowały, że definicja „kobiety” w Ustawie o Równości powinna dotyczyć wyłącznie... kobiet.

Sąd Najwyższy w swoim 88-stronicowym orzeczeniu podkreślił więc wczoraj, że transseksualiści nie będą cieszyli się tymi samymi prawami, co prawdziwe kobiety. Wyrok ma zatem daleko idące konsekwencje dla prawodawstwa w Wielkiej Brytanii! Organizacje sportowe zyskały podstawę prawną do bardziej rygorystycznego dobierania kandydatek w konkursach, co może skutkować wykluczaniem transseksualistów z żeńskich kategorii, a szpitale i przytułki będą mogły separować podług ludzkiej biologii.

 

Zwycięstwo rozsądku na Węgrzech

Skrajna lewica poniosła również straty na Węgrzech. Tamtejszy parlament, zdominowany przez partię Fidesz premiera Viktora Orbána, kontynuuje bowiem ofensywę przeciwko ideologii gender, wprowadzając zmiany do lokalnej konstytucji.

Według nowych zmian, przegłosowanych przez Fidesz stosunkiem głosów 134 do 56, płeć będzie teraz w rządowych dokumentach określana jako „płeć w chwili urodzenia”, ustalana na podstawie chromosomów i cech biologicznych. Zmiana ta uniemożliwia więc transseksualistom „zmienianie płci metrykalnej” i domagania się akceptacji dla ich „tożsamości płciowej”. Próby wprowadzenia takich regulacji trwały od dawna: już bowiem w 2021 roku Trybunał Konstytucyjny Węgier orzekł, że zakaz „zmiany płci”, gdy wejdzie w życie, to nie będzie dział wstecz, ale nowe wnioski o “tranzycję prawną” będą odrzucane.

Najnowsze poprawki konstytucyjne idą jednak dalej: dzięki nim Węgry uznają teraz formalnie tylko dwie płcie. Razem z transowaniem dowodów i paszportów, na Węgrzech zakończyła się więc oficjalnie niebinarna fanaberia.

Zwolennicy polityki Orbána, w tym konserwatywny elektorat Fideszu, postrzegają te zmiany jako obronę rzeczywistości biologicznej i tradycyjnych wartości – na Węgrzech społeczeństwo zaczęło więc myśleć podobnie, jak na Wyspach. Płeć, rozumiana jako cecha biologiczna, nie powinna podlegać zmianom prawnym, które – jak twierdzą popierający nowelizację – wprowadzają chaos w systemach administracyjnych, medycznych i prawnych. Na przykład w opiece zdrowotnej płeć biologiczna ma znaczenie dla właściwej diagnozy, a w prawie karnym może wpływać na klasyfikację przestępstw. Rząd argumentował więc, że ideologia gender, promująca płynność płci, jest niezgodna z węgierską kulturą i stanowi zagrożenie dla porządku w państwie.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe