Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS

Wypowiedzi sędziego Krystiana Markiewicza nie po raz kolejny obnażają prawdziwą naturę gry, jaką toczy dziś część środowiska sędziowskiego w Polsce. Pod pozorem troski o praworządność i niezależność sądownictwa kryje się brutalna, bezwzględna walka o odzyskanie władzy i wpływów nad wymiarem sprawiedliwości — wpływów utraconych w wyniku ograniczenia korporacyjnej samowładzy.
Ważne! Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS
Ważne! / grafika własna

Co musisz wiedzieć?

  • Tzw. "nadzwyczajna kasta" walczy o zachowanie wpływów w systemie sądownictwa
  • Kwestionuje również bezpodstawnie legalność obecnej Krajowej Rady Sądownictwa powołanej legalnie na podstawie odpowiedniej ustawy
  • Kwestionuje również legalność powołań sędziowskich dokonanych z rekomendacji obecnej KRS
  • Sędziowski aktywista Krystian Markiewicz chce w tym zakresie naciskać na nowego Prezydenta RP

 

Cała narracja oparta jest na fałszywej tezie, jakoby Konstytucja RP przyznawała wyłączność środowisku sędziowskiemu na wybór sędziowskiej części Krajowej Rady Sądownictwa. Tymczasem art. 187 Konstytucji stanowi wyłącznie, że 15 członków KRS wybieranych jest „spośród sędziów”. Nie przesądza jednak, kto dokonuje wyboru — tego rozstrzygnięcia ustawodawca konstytucyjny celowo nie dokonał, pozostawiając ten mechanizm do decyzji ustawodawcy zwykłego. Twierdzenie, że tylko sędziowie mogą wybierać sędziów do KRS, jest pozakonstytucyjnym wymysłem części środowiska, które przez lata zbudowało wokół siebie zamknięty system reprodukcji własnych wpływów.

- Czy mamy godzić się na sądy, które nie spełniają standardu niezależności tylko dlatego, że mamy taki a nie inny układ polityczny? Jeśli zgodzilibyśmy się na to, by sędziowie byli postrzegani tak, że jedni są związani z prawą, a inni – z lewą stroną, to będzie to oznaczało na długie, długie lata koniec trójpodziału władzy i niezależności sądownictwa w Polsce.

(...)

Oczekiwałbym od ministra sprawiedliwości alternatywnej wizji, np.: jeśli nie ma możliwości ogłaszania nowych konkursów sędziowskich i za pięć lat będzie o tyle i tyle mniej sędziów, to zamiast etatu sędziego uruchomimy dwa etaty asystenckie i jeden referendarski, co wpłynie na usprawnienie postępowań.

(...)

Do wyborów do nowej KRS jest rok. Na biurko prezydenta powinna najpierw trafić ustawa w sprawie przywracania praworządności. Gdyby została zawetowana, można zaproponować ustawę dotyczącą tylko wyboru sędziów do KRS, opartą o tę ustawę, którą do TK skierował Andrzej Duda.

- mówi tymczasem w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Krystian Markiewicz, były szef "Iustuitii" i sędziowski aktywista.

 

"Weryfikacja sędziów"

Jeszcze bardziej niebezpieczne są dzisiaj powracające pomysły „weryfikacji sędziów”, czyli masowego podważania statusu legalnie powołanych sędziów. Przypomnijmy: Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 1/98 już ponad 25 lat temu jasno orzekł, że nie może istnieć mechanizm automatycznej utraty urzędu przez sędziów na mocy ustawy, bez indywidualnej procedury i prawa do obrony. Próby przeprowadzenia takiej „weryfikacji” to w istocie przywracanie rozwiązań raz już przez Trybunał wyeliminowanych jako niekonstytucyjne. Te pomysły to nie żadne „naprawianie wymiaru sprawiedliwości” — to brutalna czystka kadrowa w białych rękawiczkach.

Każdego dnia widzimy  skrajną hipokryzję środowiska, które jednocześnie powołuje się na rzekomą nadrzędność orzeczeń trybunałów międzynarodowych. Tymczasem to właśnie Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 18/04 — w składzie, w którym zasiadali m.in. Rzepliński, Łętowska i Wyrzykowski — jednoznacznie orzekł, że Rzeczpospolita Polska nie może przekazywać organom międzynarodowym kompetencji dotyczących ustroju państwa, gdyż dotyczy to jądra suwerenności konstytucyjnej. Ustrój sądownictwa i organizacja wymiaru sprawiedliwości pozostają wyłączną domeną polskiego ustawodawcy i nie mogą być kształtowane przez żadne trybunały międzynarodowe. Konstytucja się od tamtej pory nie zmieniła — zmieniła się tylko wygoda polityczna części środowiska.

 

Szantaż polityczny

Ta hipokryzja, agresja i histeria środowiskowa przybrała już formę szantażu politycznego, który wymierzony jest dziś bezpośrednio w Prezydenta RP i całe państwo. Słusznie wczoraj Prezydent Andrzej Duda zauważył, że mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której część środowiska sędziowskiego po prostu oszalała — oszalała z nienawiści, zazdrości i przerażenia, że utraciła dotychczasowe wpływy i nie jest w stanie już ręcznie sterować sądownictwem.

Trzeba to powiedzieć jasno: każda osoba, która dziś pozostaje w szeregach stowarzyszenia Iustitia, bierze pełną współodpowiedzialność za ten szantaż, za próbę demontażu polskiego państwa, za groźby czystek personalnych i anarchii ustrojowej. Milczące uczestnictwo w tej strukturze jest jednoznaczną akceptacją dla radykalizacji, brutalnej walki o władzę i próby rozbicia państwa prawa pod pretekstem jego rzekomej obrony. Każda z tych osób musi mieć świadomość, że przyjdzie czas, kiedy będzie musiała się tego wstydzić i tłumaczyć ze swojego udziału w niszczeniu porządku konstytucyjnego Rzeczypospolitej. Dlatego właśnie jedyną drogą odpowiedzialności jest dziś natychmiastowe opuszczenie szeregów tego środowiska, które samo dawno przestało reprezentować wartości, na które się powołuje.

 

Łamanie prawa

Co więcej — dzisiaj przedstawiciele Iustitii posuwają się jeszcze dalej. Publicznie nawołują Ministra Sprawiedliwości do złamania prawa. Tymczasem ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych – nakłada na Ministra bezwzględny obowiązek obwieszczania o każdym wolnym stanowisku sędziowskim. Minister nie ma w tym zakresie żadnej swobody decyzyjnej. Odmowa działania to wprost naruszenie prawa. A sędzia, profesor prawa, który publicznie do tego namawia, sam kompromituje swój status. Trzeba zadać sobie pytanie — czy to jeszcze sędzia Rzeczypospolitej, czy polityczny aktywista? Czy osoba, która publicznie namawia do nieprzestrzegania obowiązującego prawa, może nadal orzekać w imieniu Państwa Polskiego?

Tu nie chodzi o obywatela. Obywatel jest w tej wojnie wyłącznie zakładnikiem. Chodzi wyłącznie o władzę i o wpływy.

[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]


 

POLECANE
Trump zmusił UE do kapitulacji. Niemcy niezadowoleni tylko u nas
Trump zmusił UE do kapitulacji. Niemcy niezadowoleni

Porozumienie z UE w sprawie handlu to najnowszy sukces Donalda Trumpa. W ogłoszonej kampanii obrony rynku amerykańskiego, a tak naprawdę ustawienia sprawiedliwych reguł gry, prezydent Stanów Zjednoczonych zmusza kolejne państwa do ugody. Jednocześnie doprowadził do zakończenia wojny Izraela z Iranem czy wojny na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Z naszego punktu widzenia kluczowa jest jednak wojna Rosji z Ukrainy.

Niemiecka minister: UE ma słabą pozycję w negocjacjach z USA pilne
Niemiecka minister: UE ma słabą pozycję w negocjacjach z USA

Niemiecka minister gospodarki i energii Katherina Reiche stwierdziła we wtorek, że Unia Europejska znajduje się w niekorzystnej pozycji w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi. Jej zdaniem taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania i wymaga pilnej zmiany.

Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne z ostatniej chwili
Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne

Premier Węgier Wiktor Orban w rozmowie z Michałem Karnowskim dla wPolsce24.pl odniósł się do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, roli Unii Europejskiej i przyszłości sojuszu Europy środkowowschodniej. W wywiadzie nie brakowało mocnych słów pod adresem Donalda Tuska i Unii Europejskiej, licznych odniesień do historii oraz apelów o wspólne działanie.

Komornik zajął konto Roberta Bąkiewicza. Chodzi o świadczenie na rzecz Babci Kasi Wiadomości
Komornik zajął konto Roberta Bąkiewicza. Chodzi o świadczenie na rzecz "Babci Kasi"

Robert Bąkiewicz znów na celowniku – choć prezydent go ułaskawił, komornicy nie odpuszczają. Z jego konta zniknęło już ponad 9 tys. zł, a pieniądze trafiły m.in. do tzw. „Babci Kasi”, znanej z agresywnych wystąpień przeciwko obecnej opozycji i środowiskom patriotycznym.

Trump: Za 10 dni ogłosimy nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Trump: Za 10 dni ogłosimy nowe sankcje na Rosję

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Przyznał jednak, że nie wie, jak bardzo sankcje dotkną Rosję.

W Iranie rozważają zamknięcie stolicy. Powodem katastrofalny brak wody Wiadomości
W Iranie rozważają zamknięcie stolicy. Powodem katastrofalny brak wody

Iran mierzy się z największym w swojej historii kryzysem wodnym – sytuacja jest tak poważna, że władze rozważają wprowadzenie nadzwyczajnych środków. W Teheranie, stolicy kraju, przerwy w dostawie wody trwają nawet do 48 godzin, a mieszkańcy zmagają się z rekordowymi temperaturami.

Katastrofa wojskowego śmigłowca w Niemczech. Nie żyją 3 osoby z ostatniej chwili
Katastrofa wojskowego śmigłowca w Niemczech. Nie żyją 3 osoby

Trzy osoby zginęły we wtorkowej katastrofie wojskowego śmigłowca szkoleniowego, który runął do rzeki pod Lipskiem - informuje tygodnik „Spiegel”, powołując się na źródła w Bundeswehrze.

Wolontariusze zbierający podpisy pod referendum ws. migracji mieli zostać zaatakowani w Warszawie z ostatniej chwili
Wolontariusze zbierający podpisy pod referendum ws. migracji mieli zostać zaatakowani w Warszawie

We wtorek po południu na Rondzie Wiatraczna w Warszawie miało dojść do niepokojącego incydentu. Wolontariusze zbierający podpisy pod wnioskiem o referendum dotyczącym polityki imigracyjnej mieli zostać zaatakowani przez dwie osoby.

Tragiczny wypadek Polaków w egipskim kurorcie. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek Polaków w egipskim kurorcie. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko

Jak przekazało RMF24, w wyniku tragicznego wypadku w Marsa Alam zginęło dwoje Polaków: matka z dzieckiem.

Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego tylko u nas
Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego

29 lipca 2025 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł, że obie ustawy z dnia 13 września 2024 r. – tzw. ustawa o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawa – Przepisy wprowadzające ustawę o TK – są niezgodne z Konstytucją RP. Rozstrzygnięcie zapadło w ramach kontroli prewencyjnej na wniosek Prezydenta RP. W efekcie, zgodnie z art. 122 ust. 3 Konstytucji, Prezydent nie może ich podpisać.

REKLAMA

Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS

Wypowiedzi sędziego Krystiana Markiewicza nie po raz kolejny obnażają prawdziwą naturę gry, jaką toczy dziś część środowiska sędziowskiego w Polsce. Pod pozorem troski o praworządność i niezależność sądownictwa kryje się brutalna, bezwzględna walka o odzyskanie władzy i wpływów nad wymiarem sprawiedliwości — wpływów utraconych w wyniku ograniczenia korporacyjnej samowładzy.
Ważne! Ekspert: Konstytucja nie przyznaje sędziom wyłączności na wybór sędziowskiej części członków KRS
Ważne! / grafika własna

Co musisz wiedzieć?

  • Tzw. "nadzwyczajna kasta" walczy o zachowanie wpływów w systemie sądownictwa
  • Kwestionuje również bezpodstawnie legalność obecnej Krajowej Rady Sądownictwa powołanej legalnie na podstawie odpowiedniej ustawy
  • Kwestionuje również legalność powołań sędziowskich dokonanych z rekomendacji obecnej KRS
  • Sędziowski aktywista Krystian Markiewicz chce w tym zakresie naciskać na nowego Prezydenta RP

 

Cała narracja oparta jest na fałszywej tezie, jakoby Konstytucja RP przyznawała wyłączność środowisku sędziowskiemu na wybór sędziowskiej części Krajowej Rady Sądownictwa. Tymczasem art. 187 Konstytucji stanowi wyłącznie, że 15 członków KRS wybieranych jest „spośród sędziów”. Nie przesądza jednak, kto dokonuje wyboru — tego rozstrzygnięcia ustawodawca konstytucyjny celowo nie dokonał, pozostawiając ten mechanizm do decyzji ustawodawcy zwykłego. Twierdzenie, że tylko sędziowie mogą wybierać sędziów do KRS, jest pozakonstytucyjnym wymysłem części środowiska, które przez lata zbudowało wokół siebie zamknięty system reprodukcji własnych wpływów.

- Czy mamy godzić się na sądy, które nie spełniają standardu niezależności tylko dlatego, że mamy taki a nie inny układ polityczny? Jeśli zgodzilibyśmy się na to, by sędziowie byli postrzegani tak, że jedni są związani z prawą, a inni – z lewą stroną, to będzie to oznaczało na długie, długie lata koniec trójpodziału władzy i niezależności sądownictwa w Polsce.

(...)

Oczekiwałbym od ministra sprawiedliwości alternatywnej wizji, np.: jeśli nie ma możliwości ogłaszania nowych konkursów sędziowskich i za pięć lat będzie o tyle i tyle mniej sędziów, to zamiast etatu sędziego uruchomimy dwa etaty asystenckie i jeden referendarski, co wpłynie na usprawnienie postępowań.

(...)

Do wyborów do nowej KRS jest rok. Na biurko prezydenta powinna najpierw trafić ustawa w sprawie przywracania praworządności. Gdyby została zawetowana, można zaproponować ustawę dotyczącą tylko wyboru sędziów do KRS, opartą o tę ustawę, którą do TK skierował Andrzej Duda.

- mówi tymczasem w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Krystian Markiewicz, były szef "Iustuitii" i sędziowski aktywista.

 

"Weryfikacja sędziów"

Jeszcze bardziej niebezpieczne są dzisiaj powracające pomysły „weryfikacji sędziów”, czyli masowego podważania statusu legalnie powołanych sędziów. Przypomnijmy: Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 1/98 już ponad 25 lat temu jasno orzekł, że nie może istnieć mechanizm automatycznej utraty urzędu przez sędziów na mocy ustawy, bez indywidualnej procedury i prawa do obrony. Próby przeprowadzenia takiej „weryfikacji” to w istocie przywracanie rozwiązań raz już przez Trybunał wyeliminowanych jako niekonstytucyjne. Te pomysły to nie żadne „naprawianie wymiaru sprawiedliwości” — to brutalna czystka kadrowa w białych rękawiczkach.

Każdego dnia widzimy  skrajną hipokryzję środowiska, które jednocześnie powołuje się na rzekomą nadrzędność orzeczeń trybunałów międzynarodowych. Tymczasem to właśnie Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 18/04 — w składzie, w którym zasiadali m.in. Rzepliński, Łętowska i Wyrzykowski — jednoznacznie orzekł, że Rzeczpospolita Polska nie może przekazywać organom międzynarodowym kompetencji dotyczących ustroju państwa, gdyż dotyczy to jądra suwerenności konstytucyjnej. Ustrój sądownictwa i organizacja wymiaru sprawiedliwości pozostają wyłączną domeną polskiego ustawodawcy i nie mogą być kształtowane przez żadne trybunały międzynarodowe. Konstytucja się od tamtej pory nie zmieniła — zmieniła się tylko wygoda polityczna części środowiska.

 

Szantaż polityczny

Ta hipokryzja, agresja i histeria środowiskowa przybrała już formę szantażu politycznego, który wymierzony jest dziś bezpośrednio w Prezydenta RP i całe państwo. Słusznie wczoraj Prezydent Andrzej Duda zauważył, że mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której część środowiska sędziowskiego po prostu oszalała — oszalała z nienawiści, zazdrości i przerażenia, że utraciła dotychczasowe wpływy i nie jest w stanie już ręcznie sterować sądownictwem.

Trzeba to powiedzieć jasno: każda osoba, która dziś pozostaje w szeregach stowarzyszenia Iustitia, bierze pełną współodpowiedzialność za ten szantaż, za próbę demontażu polskiego państwa, za groźby czystek personalnych i anarchii ustrojowej. Milczące uczestnictwo w tej strukturze jest jednoznaczną akceptacją dla radykalizacji, brutalnej walki o władzę i próby rozbicia państwa prawa pod pretekstem jego rzekomej obrony. Każda z tych osób musi mieć świadomość, że przyjdzie czas, kiedy będzie musiała się tego wstydzić i tłumaczyć ze swojego udziału w niszczeniu porządku konstytucyjnego Rzeczypospolitej. Dlatego właśnie jedyną drogą odpowiedzialności jest dziś natychmiastowe opuszczenie szeregów tego środowiska, które samo dawno przestało reprezentować wartości, na które się powołuje.

 

Łamanie prawa

Co więcej — dzisiaj przedstawiciele Iustitii posuwają się jeszcze dalej. Publicznie nawołują Ministra Sprawiedliwości do złamania prawa. Tymczasem ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych – nakłada na Ministra bezwzględny obowiązek obwieszczania o każdym wolnym stanowisku sędziowskim. Minister nie ma w tym zakresie żadnej swobody decyzyjnej. Odmowa działania to wprost naruszenie prawa. A sędzia, profesor prawa, który publicznie do tego namawia, sam kompromituje swój status. Trzeba zadać sobie pytanie — czy to jeszcze sędzia Rzeczypospolitej, czy polityczny aktywista? Czy osoba, która publicznie namawia do nieprzestrzegania obowiązującego prawa, może nadal orzekać w imieniu Państwa Polskiego?

Tu nie chodzi o obywatela. Obywatel jest w tej wojnie wyłącznie zakładnikiem. Chodzi wyłącznie o władzę i o wpływy.

[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe