Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki

Kiedy w kraju leżącym między Bugiem a Odrą zaczął narastać silny niepokój, spowodowany coraz natarczywszą wieścią głoszącą, że światowy hegemon militarny – Stany Zjednoczone Ameryki – zamierza wycofać swoje czołgi i samoloty z Europy, zostawiając rozbrojony kontynent na pastwę odwiecznego drapieżnika, Rosji, niespodziewanie pojawił się wybawiciel, który postarał się odwieść Waszyngton od tej niebezpiecznej decyzji.
Donald Trump Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki
Donald Trump / EPA/YURI GRIPAS / POOL Dostawca: PAP/EPA

Co musisz wiedzieć?

 

Oto, przed Państwem, Dmitrij Anatoljewicz Miedwiediew, lat 60, były prezydent Rosji, obecnie miłośnik napojów, w których grupa hydroksylowa połączona jest z tetraedrycznym atomem węgla, a w wolnych chwilach wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i nieposkromiony użytkownik portali społecznościowych! Nie, moi Czytelnicy mogą nie martwić się o mój stan psychiczny, bowiem chyba jeszcze nie zwariowałem, a jedynie staram się szyderczo przedstawić Państwu poczynania światowego establishmentu w ten sposób, abyśmy my wszyscy wciąż łudzili się, że nie rządzą nami skończeni kretyni. Od siebie dodam, że tkwienie w owej „krainie permanentnego odrzucania rzeczywiści” przychodzi mi z coraz większym trudem, ale wyjście poza nią może zakończyć się katastrofą dla mej psychiki.

 

Dyplomatyczna smarkateria Trumpa

Donald John Trump, jak się zdaje, potrzebował zaczerpnąć rześkiego szkockiego powietrza, by pojąć, że jakiekolwiek ustępstwa wobec Moskwy zawsze kończą się tak samo, mianowicie oszukaniem tego, kto paktuje z Kremlem. Najprawdopodobniej dlatego, porywczy 47. prezydent Stanów Zjednoczonych – wracając z osobistego ośrodka golfowego, znajdującego się na wybrzeżu Ayrshire – nagle zmienił zdanie i obwieścił światu, że daje Rosjanom 10, a nie, jak uprzednio, 50 dni, na zakończenie działań zbrojnych na Ukrainie. Skąd taka decyzja? Nikt nie wie! Dlaczego wyartykułowana publicznie, zamiast kanałami dyplomatycznymi? Też nikt nie wie! Czemu obwieścił ją sam główny lokator Białego Domu, a nie jakiś urzędnik Departament Stanu? Tego także nikt nie wie! Czy to raptowne postanowienie, przekazane światu tak nieszablonowo, ukazuje obraz amerykańskiej dyplomacji jako niepoważnej i rozchwianej? Jak najbardziej! Czy jest ono dobre dla Polski, mimo całego, towarzyszącego mu błazeńskiego anturażu? Jest bardzo dobre! Czy takich decyzji oczekujemy od USA? Wyłącznie takich! Czy Polakom nie powinno przeszkadzać, że Trump uprawia politykę zagraniczną – szczególnie na styku z Rosją – w sposób niedojrzały, w stylu nieopierzonego smarkacza? Jeśli decyzje Amerykanów będą sprawiać Rosjanom kłopoty na każdym polu, to dla nas ich jakość jest bez większego znaczenia!

 

Tradycyjna reakcja Rosjan

Dictum acerbum Trumpa spotkało się z natychmiastową odpowiedzią przywołanego powyżej "Dimki" Miedwiediewa, który – prastarym stepowym obyczajem – zaczął Jankesa, w sposób niezbyt zawoalowany, straszyć wojną. Cóż, nikt nie powinien być zaskoczony reakcją Rosjan, bo przecież już w maju 2015 roku, po nałożeniu na Federację Rosyjską międzynarodowych sankcji za agresję wobec Ukrainy, Dmitrij Olegowicz Rogozin, ówczesny wicepremier Rosji do spraw przemysłu obronnego i kosmicznego, twierdził że: „Czołgi nie potrzebują wiz”. Jeśli wówczas, trudno było zdanie owego prominenta odczytać inaczej, niż jako jawną groźbę skierowaną pod adresem stolic piętnujących akty bandytyzmu międzypaństwowego, to dziś jest identycznie, nieprawdaż? Bufonowaty, przewrażliwiony na swoim punkcie Trump – wiecznie walczący o prymat samiec alfa – musiał zareagować na butne słowa, być może będącego po kilku setkach gorzałki, Miedwiediewa. Najlepsze dla nas jest to, że Trump odpowiedział osobiście, a nie kazał uczynić tego jakiemuś człekowi ze swojej administracji i to komuś z trzeciego rzędu, co deprecjonowałoby jego adwersarza. Wiem, to niepoważne, ale nas interesuje efekt końcowy, a nie droga dojścia do niego! Zaś tym efektem są ponoć dwa nuklearne okręty podwodne, które na rozkaz płynący z Gabinetu Owalnego mają zaszachować Moskwę, a z tym Kreml już musi się liczyć.

 

Cel uświęca środki

Są Państwo zdegustowani takim zachowaniem ludzi rządzących światem, prawda? Wiem, bo ja podobnie. Jednak, jeśli sytuacja na linii Waszyngton-Moskwa się zaostrzy, dla nas tylko dobrze, bowiem agresywny rozbójnik państwowo-militarny, odziany w szaty rosyjskiego imperializmu skompilowanego z rosyjskim nacjonalizmem, potrzebuje wciąż kolejnych ofiar, a wyhamować go może jedynie brutalna siła, dziś emitowana wyłącznie przez USA. Dobrze, że Miedwiediew obraził pamiętliwego Trumpa, bowiem ten zniewag nie puszcza w niepamięć i całą swą niechęć pewnie skupi na Moskwie. Włodarze z Kremla wiedzą o tym również, dlatego kilka dób później – już w pojednawczym tonie – głos zabrał Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, starając się załagodzić spór z narwanym Jankesem. Osobiście liczę, że Amerykanie wciąż będą obecni wojskowo na Starym Kontynencie, a ponadto wzmocnią Ukraińców sprzętowo, co pozwoli Kijowowi walczyć dalej, gdyż to z kolei jest dobre dla Warszawy, bowiem wówczas Kreml nie będzie mógł otworzyć kolejnego frontu, choćby skierowanego przeciwko Polsce. I to jest naszym celem, do którego winniśmy dążyć, bez względu na środki.

Howgh!
Tȟašúŋke Witkó, 8 sierpnia 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]
 


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Kiedyś Hitler i Stalin, a dziś Izrael, ratują Polskę przed antysemityzmem tylko u nas
Tadeusz Płużański: Kiedyś Hitler i Stalin, a dziś Izrael, ratują Polskę przed antysemityzmem

Mianowany przez tuskową koalicję 13 grudnia na dyrektora Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz chciał „naukowo” rozmawiać o zwrocie dóbr kultury Niemcom. Po ujawnieniu skandalu dyrektorem pozostał.

Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki z ostatniej chwili
Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki

Kiedy w kraju leżącym między Bugiem a Odrą zaczął narastać silny niepokój, spowodowany coraz natarczywszą wieścią głoszącą, że światowy hegemon militarny – Stany Zjednoczone Ameryki – zamierza wycofać swoje czołgi i samoloty z Europy, zostawiając rozbrojony kontynent na pastwę odwiecznego drapieżnika, Rosji, niespodziewanie pojawił się wybawiciel, który postarał się odwieść Waszyngton od tej niebezpiecznej decyzji.

PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Odnawialna ogłosiła przetarg na budowę magazynu energii elektrycznej w Gryfinie – informuje PGE.

Reparacje od Niemiec. Jasna deklaracja prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Reparacje od Niemiec. Jasna deklaracja prezydenta Nawrockiego

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił, że ma wobec Niemiec konkretne oczekiwania, dotyczące m.in. wypłaty reparacji. – Najwyższy czas, aby Niemcy zaczęły traktować Polskę jako partnera – podkreślił.

Spotkanie Trumpa z Putinem. Nieoficjalne doniesienia z ostatniej chwili
Spotkanie Trumpa z Putinem. Nieoficjalne doniesienia

Ewentualne spotkanie prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina, jest wstępnie zaplanowane na koniec przyszłego tygodnia – podała w piątek stacja Sky News, powołując się na wysokie rangą źródło w Białym Domu.

To koniec. Brzoska mówi wprost o aferze KPO z ostatniej chwili
"To koniec". Brzoska mówi wprost o aferze KPO

Nie milkną echa afery ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. "Chyba nikt nie ma już wątpliwości, że to KONIEC…" – pisze szef InPost Rafał Brzoska.

Prezydent Nawrocki do dziennikarza TVN24: Lepiej się przygotujcie z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki do dziennikarza TVN24: Lepiej się przygotujcie

– Pan redaktor dzisiaj powinien pytać pana premiera Donalda Tuska co się stało z pieniędzmi na KPO – mówił w piątek do dziennikarza TVN24 prezydent Karol Nawrocki.

Firma żony najbogatszego posła z dotacją z KPO. Kwota robi wrażenie z ostatniej chwili
Firma żony najbogatszego posła z dotacją z KPO. Kwota robi wrażenie

Z dotacji z KPO skorzystała firma żony najbogatszego posła w Sejmie, Artura Łąckiego z Koalicji Obywatelskiej. – Moja żona złożyła wnioski i otrzymała środki – oświadczył polityk.

Kontuzja Lewandowskiego przed startem sezonu z ostatniej chwili
Kontuzja Lewandowskiego przed startem sezonu

Robert Lewandowski doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda w lewej nodze, co wykluczy go z meczu o Puchar Gampera przeciwko Como, zaplanowanego na 10 sierpnia. Informację potwierdziła FC Barcelona, wywołując niepokój wśród kibiców przed startem nowego sezonu La Ligi.

Zerowy PIT. Prezydent podpisał projekt ustawy z ostatniej chwili
Zerowy PIT. Prezydent podpisał projekt ustawy

Prezydent Karol Nawrocki w piątek w Kolbuszowej podpisał inicjatywę ustawodawczą dotyczącą projektu ustawy w sprawie zerowego PIT dla rodzin, które mają dwoje lub więcej dzieci. Propozycja ta stanowiła element "Planu 21" przedstawionego przez Karola Nawrockiego w trakcie kampanii wyborczej.

REKLAMA

Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki

Kiedy w kraju leżącym między Bugiem a Odrą zaczął narastać silny niepokój, spowodowany coraz natarczywszą wieścią głoszącą, że światowy hegemon militarny – Stany Zjednoczone Ameryki – zamierza wycofać swoje czołgi i samoloty z Europy, zostawiając rozbrojony kontynent na pastwę odwiecznego drapieżnika, Rosji, niespodziewanie pojawił się wybawiciel, który postarał się odwieść Waszyngton od tej niebezpiecznej decyzji.
Donald Trump Tȟašúŋke Witkó: Dyplomatyczny cel uświęca środki
Donald Trump / EPA/YURI GRIPAS / POOL Dostawca: PAP/EPA

Co musisz wiedzieć?

 

Oto, przed Państwem, Dmitrij Anatoljewicz Miedwiediew, lat 60, były prezydent Rosji, obecnie miłośnik napojów, w których grupa hydroksylowa połączona jest z tetraedrycznym atomem węgla, a w wolnych chwilach wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i nieposkromiony użytkownik portali społecznościowych! Nie, moi Czytelnicy mogą nie martwić się o mój stan psychiczny, bowiem chyba jeszcze nie zwariowałem, a jedynie staram się szyderczo przedstawić Państwu poczynania światowego establishmentu w ten sposób, abyśmy my wszyscy wciąż łudzili się, że nie rządzą nami skończeni kretyni. Od siebie dodam, że tkwienie w owej „krainie permanentnego odrzucania rzeczywiści” przychodzi mi z coraz większym trudem, ale wyjście poza nią może zakończyć się katastrofą dla mej psychiki.

 

Dyplomatyczna smarkateria Trumpa

Donald John Trump, jak się zdaje, potrzebował zaczerpnąć rześkiego szkockiego powietrza, by pojąć, że jakiekolwiek ustępstwa wobec Moskwy zawsze kończą się tak samo, mianowicie oszukaniem tego, kto paktuje z Kremlem. Najprawdopodobniej dlatego, porywczy 47. prezydent Stanów Zjednoczonych – wracając z osobistego ośrodka golfowego, znajdującego się na wybrzeżu Ayrshire – nagle zmienił zdanie i obwieścił światu, że daje Rosjanom 10, a nie, jak uprzednio, 50 dni, na zakończenie działań zbrojnych na Ukrainie. Skąd taka decyzja? Nikt nie wie! Dlaczego wyartykułowana publicznie, zamiast kanałami dyplomatycznymi? Też nikt nie wie! Czemu obwieścił ją sam główny lokator Białego Domu, a nie jakiś urzędnik Departament Stanu? Tego także nikt nie wie! Czy to raptowne postanowienie, przekazane światu tak nieszablonowo, ukazuje obraz amerykańskiej dyplomacji jako niepoważnej i rozchwianej? Jak najbardziej! Czy jest ono dobre dla Polski, mimo całego, towarzyszącego mu błazeńskiego anturażu? Jest bardzo dobre! Czy takich decyzji oczekujemy od USA? Wyłącznie takich! Czy Polakom nie powinno przeszkadzać, że Trump uprawia politykę zagraniczną – szczególnie na styku z Rosją – w sposób niedojrzały, w stylu nieopierzonego smarkacza? Jeśli decyzje Amerykanów będą sprawiać Rosjanom kłopoty na każdym polu, to dla nas ich jakość jest bez większego znaczenia!

 

Tradycyjna reakcja Rosjan

Dictum acerbum Trumpa spotkało się z natychmiastową odpowiedzią przywołanego powyżej "Dimki" Miedwiediewa, który – prastarym stepowym obyczajem – zaczął Jankesa, w sposób niezbyt zawoalowany, straszyć wojną. Cóż, nikt nie powinien być zaskoczony reakcją Rosjan, bo przecież już w maju 2015 roku, po nałożeniu na Federację Rosyjską międzynarodowych sankcji za agresję wobec Ukrainy, Dmitrij Olegowicz Rogozin, ówczesny wicepremier Rosji do spraw przemysłu obronnego i kosmicznego, twierdził że: „Czołgi nie potrzebują wiz”. Jeśli wówczas, trudno było zdanie owego prominenta odczytać inaczej, niż jako jawną groźbę skierowaną pod adresem stolic piętnujących akty bandytyzmu międzypaństwowego, to dziś jest identycznie, nieprawdaż? Bufonowaty, przewrażliwiony na swoim punkcie Trump – wiecznie walczący o prymat samiec alfa – musiał zareagować na butne słowa, być może będącego po kilku setkach gorzałki, Miedwiediewa. Najlepsze dla nas jest to, że Trump odpowiedział osobiście, a nie kazał uczynić tego jakiemuś człekowi ze swojej administracji i to komuś z trzeciego rzędu, co deprecjonowałoby jego adwersarza. Wiem, to niepoważne, ale nas interesuje efekt końcowy, a nie droga dojścia do niego! Zaś tym efektem są ponoć dwa nuklearne okręty podwodne, które na rozkaz płynący z Gabinetu Owalnego mają zaszachować Moskwę, a z tym Kreml już musi się liczyć.

 

Cel uświęca środki

Są Państwo zdegustowani takim zachowaniem ludzi rządzących światem, prawda? Wiem, bo ja podobnie. Jednak, jeśli sytuacja na linii Waszyngton-Moskwa się zaostrzy, dla nas tylko dobrze, bowiem agresywny rozbójnik państwowo-militarny, odziany w szaty rosyjskiego imperializmu skompilowanego z rosyjskim nacjonalizmem, potrzebuje wciąż kolejnych ofiar, a wyhamować go może jedynie brutalna siła, dziś emitowana wyłącznie przez USA. Dobrze, że Miedwiediew obraził pamiętliwego Trumpa, bowiem ten zniewag nie puszcza w niepamięć i całą swą niechęć pewnie skupi na Moskwie. Włodarze z Kremla wiedzą o tym również, dlatego kilka dób później – już w pojednawczym tonie – głos zabrał Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, starając się załagodzić spór z narwanym Jankesem. Osobiście liczę, że Amerykanie wciąż będą obecni wojskowo na Starym Kontynencie, a ponadto wzmocnią Ukraińców sprzętowo, co pozwoli Kijowowi walczyć dalej, gdyż to z kolei jest dobre dla Warszawy, bowiem wówczas Kreml nie będzie mógł otworzyć kolejnego frontu, choćby skierowanego przeciwko Polsce. I to jest naszym celem, do którego winniśmy dążyć, bez względu na środki.

Howgh!
Tȟašúŋke Witkó, 8 sierpnia 2025 r.

[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe