Ryszard Czarnecki: MEGA integruje europejską prawicę
Co musisz wiedzieć:
- Konferencja MEGA w Warszawie zbiegła się z zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego, co przyciągnęło gości z czterdziestu krajów i pokazało rosnącą pozycję Polski na arenie konserwatywnej.
- Zdaniem Czarneckiego, prezydent Nawrocki obok Giorgii Meloni staje się jednym z głównych liderów prawicy w UE, inspirując także państwa Ameryki Łacińskiej.
- Cykl MEGA rozwija się jako forum współpracy europejskiej prawicy przeciwko eurofederalizmowi, a kolejne edycje mają odbyć się m.in. w Irlandii, Chorwacji i Paragwaju.
Make Europe Great Again w Warszawie
Kolejna edycja konferencji MEGA odbyła się w Warszawie, równolegle do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Zagraniczni goście byli chyba pod wrażeniem tego, co dzieje się w Polsce?
Tak, byli pod wielkim wrażeniem Polski i Polaków. Przy czym chodzi o bardzo różne aspekty. Oczywiście zdecydowana większość przedstawicieli czterdziestu krajów z czterech kontynentów – przyznajmy, że te liczby robią duże wrażenie! – podkreślało radosną atmosferę tłumu Polaków, którzy razem, wspólnotowo świętowali inaugurację prawicowego prezydenta, który jest nadzieją nie tylko dla Polski, ale również dla wielu Europejczyków oraz – uwaga – także ludzi z Ameryki Północnej i Ameryki Południowej. Tych wszystkich, którzy odwołują się do wartości patriotycznych, wolności, tradycji, rodziny, wiary w Boga są w kontrze do lewactwa, „politycznej poprawności”, kosmopolityzmu, internacjonalizmu czy wspieraniu lewicowo-liberalnych ideologii, rządów czy organizacji przez Sorosa. Jednak szereg moich rozmówców, zwłaszcza z Europy Zachodniej i USA podkreślało, że Warszawa jest bardzo czysta w porównaniu z ich aglomeracjami, a pod względem rasowym, obecności ludności "kolorowej" wygląda, jak ich miasta i kraje 30-40 lat temu. Na konferencji, a także na uroczystościach związanych z inauguracją prezydenta Karola Nawrockiego byli nie tylko zagraniczni politycy, a także dziennikarze, eksperci, naukowcy czy działacze społeczni i myślę, że rzeczywiście zaraziliśmy ich pozytywną energią oraz wiarą w zmiany polegające na powrocie do tradycyjnych wartości.
Karol Nawrocki obok Georgii Meloni będzie największym konserwatywnym przywódcą w UE. Jak przekuć to w sukces?
Można tutaj jeszcze dodać premierów Węgier, Czech czy Belgii, choć rzeczywiście Italia i Rzeczypospolita to trzeci i piąty kraj UE pod względem liczby ludności, a liczba Polaków przekracza o co najmniej 6 milionów łączną liczbę mieszkańców Królestwa Belgii, Czech i Węgier. We Włoszech, podobnie jak u nas realną władzę sprawuje rząd i Prezes Rady Ministrów, ale rzeczywiście polski prezydent stał się punktem odniesienia dla całej prawicy europejskiej, a także, co ciekawe i godne podkreślenia, również dla krajów, w których dotychczas Polska kojarzyła się głównie z papieżem Janem Pawłem II i ewentualnie z Robertem Lewandowskim, takich jak Meksyk, Paragwaj, Gwatemala czy Wenezuela. Rozmawiałem z przedstawicielami tych państw na warszawskiej konferencji MEGA i sam, przyznaję, byłem zaskoczony, jak bardzo obserwowali kampanię w Polsce i jak bardzo cieszyli się ze zwycięstwa obozu patriotycznego w naszym kraju.
Integracja europejskiej prawicy
Podczas konferencji George Simion mówił o budowaniu konserwatywnego środowiska w Europie, które będzie narzędziem w obronie Europejczyków przed federalistami z Brukseli. MEGA chyba powoli staje się takim narzędziem?
Niektórzy nawet mówią, że MEGA to takie „konserwatywne Davos”. Ja jestem ostrożny z takimi porównaniami, ale na pewno cykl konferencji „Make Europe Great Again”, który rozpoczął się w Bukareszcie w kwietniu zeszłego roku, a był kontynuowany w Brukseli w styczniu 2025, w kwietniu tego roku w greckich Salonikach a w ostatnich dwóch tygodniach w Mołdawii i Polsce, pokazuje, że ta konsekwencja bardzo się opłaciła. Oto pojawiło się, chyba już na stałe forum, nie tylko wymiany poglądów na prawicy, ale też szukania i znajdowania wspólnych ideowych i politycznych mianowników przez wciąż jeszcze przecież podzieloną – choćby w Parlamencie Europejskim – prawicę. Tak, w jakimś sensie MEGA stała się, mówiąc tytułem książki, której autorem oficjalnie był w pierwszej połowie XVIII wieku polski król Stanisław Leszczyński „głosem wolnym wolność ubezpieczającym”. Pokazywanie prawicowej odrębności i stawianie się w kontrze do eurofederalistów, internacjonalistów i kosmopolitów stało się faktem.
Co zrobić by MEGA miała sprawczość i mogła realnie wpływać na losy Europy?
To oczywiste: organizować kolejne konferencje służące nie tylko wymianie poglądów, ale także budowaniu jedności i intelektualnej siły. Po wakacjach czeka nas kontynuacja cyklu MEGA w Irlandii, gdzie jesienią odbędą się wybory prezydenckie, w Chorwacji, a nawet w… Ameryce Łacińskiej, w Paragwaju, z którego przewodniczący tamtejszego Senatu przyjechał na MEGA numer 2 w Belgii, a także na drugą turę wyborów prezydenckich w Rumunii w maju tego roku. Cieszę się, że bardzo aktywnie od samego początku w ruchu MEGA biorą udział polscy politycy i eksperci, a opisują go polscy dziennikarze, których na każdej konferencji z tych pierwszych pięciu jest najwięcej ze wszystkich krajów (obok Rumunii). Miejmy też świadomość, że nawet najlepsze formuły integracji prawicy nie zniwelują oczywistych różnic narodowych interesów i, Boże broń tego, od MEGA nie oczekujmy. A na koniec dodam, że pojęcie MEGA to dla mnie raczej metafora, bo pod względem merytorycznym znacznie bliższe jest dla mnie hasło „Make European Nations Great Again” – bo przecież narody, a nie kontynenty były i są podmiotem dziejów.