[tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Biskup i kardynał ostrzegali

... warto też wspomnieć jeszcze słowa księcia kardynała Armanda Richelieu – Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami sobie poradzę.
/ YT, print screen
W mediach powstało zawirowanie, gdy ogłoszono sondaże pokazujące poważny ubytek słupka poparcia dla PiS. Pojawiły się pytania, czy to stała tendencja, czy tylko  okresowe wahniecie nastrojów respondentów. Niewątpliwe są jednak przyczyny sprawiające, że słupek PiS  - ciągle wysoki - zmalał o kilka, a może nawet kilkanaście punktów i wzrosło poparcie dla opozycji, w tym dla PO.  Przyczyny tego wydają się oczywiste. PiS podejmując działania w słusznych i potrzebnych sprawach robił to niezręcznie i w efekcie osiągał rezultaty odwrotne do zamierzonych.  To sprawiło, że jest gorzej postrzegany, także przez ludzi popierających dotąd obóz rządzący i przydaje zwolenników jego oponentom.  Najpierw przecież niezbyt udatnie zaprojektowano i wdrażano reformę sądownictwa, a jest oczywiste, że trzeba ją koniecznie przeprowadzić, następnie było potknięcie przy nowelizacji ustawy o IPN, gdy trzeba bronić dobrego imienia Polski i ostatnia sprawa - ustawa degradacyjna, gdy jest oczywiste, że ci, którzy zhańbili się działaniami szkodzącymi Polsce nie mają prawa do polskich stopni wojskowych.

Co było w tych słusznych działaniach PiS niezręczne? Okazało się, że stanowiąc prawo nie wystarczy racja dla której chcemy je wprowadzać, nie wystarczy większość parlamentarna gwarantująca jego uchwalenie. Trzeba jeszcze mieć coś więcej – Polska jest członkiem ważnych wspólnot międzynarodowych,  Sojuszu Północnoatlantyckiego NATO i Unii Europejskiej dlatego stanowiąc polskie prawo trzeba uwzględniać nie tylko wymiar krajowy, ale też mieć zrozumienie dla zamierzonych działań także poza Polską, w stolicach państw sojuszniczych. Można się obruszać podnosząc, że to narusza polską suwerenność, ale jeśli chcemy zachować członkostwo w NATO, które jest ważne dla bezpieczeństwa militarnego Polski  i widzimy drogę rozwoju naszej gospodarki w ramach UE, to musimy zadbać o zrozumienie w tamtych gremiach. To jest trudne, bowiem przeciwnicy rządów PiS znajdują stosunkowo łatwo wsparcie poza granicami Polski. Opozycja otwarcie mówiła, że do walki z rządem PiS wykorzysta nie tylko „ulicę”, czyli demonstracje, ale  i „zagranicę”, ośrodki i polityków spoza Polski. Z tym jednak trzeba koniecznie poradzić. W procesie naprawiania państwa polskiego trzeba uporać się z takimi ograniczeniami.

Obrażanie się na zagranicznych partnerów i potęgowanie sporów, a tak się działo, przy braku skutecznych prób wyjaśniania polskiego stanowiska, zaprowadzi państwo polskie w ślepy zaułek.  Może nawet w skrajnej postaci grozić utratą członkostwa w NATO – co ucieszyłoby bardzo Rosję i jakimś Polexitem w przypadku UE, co też nie zmartwiłoby prezydenta Putina. A Polacy nie chcą ani jednego, ani drugiego. Tymczasem  gremiom kierowniczym obozu Dobrej Zmiany wydawało się, że można szybko zrobić wiele rzeczy dysponując większością w sejmie, zwłaszcza, że opozycja okazywała się wyjątkowo nieudolna i słaba. W pewnym momencie rządzący zaczęli tracić poczucie rzeczywistości bo robiąc wspomniane wyżej posunięcia, zapomnieli, że Polska nie jest samotną wyspą. U niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy pojawił się też rodzaj zawrotu głowy od odnoszonych dotąd sukcesów. A z tego zwykle wynikają różne kłopoty – pamiętamy jak Donald Tusk mówił, że PO nie ma z kim przegrać.

W tym miejscu pojawia się prezydent Andrzej Duda. Zastosowane przez niego weta, postawa polityczna prezydenta Dudy nie przypadły do gustu części polityków Prawa i Sprawiedliwości. Z strony ich zwolenników na prezydenta lunęła nawałnica oskarżeń i zarzutów o zdradę, sprzyjanie przeciwnikom PiS, a nawet pomawianie o jakieś działania agenturalne na rzecz wrogich ośrodków. Tymczasem Andrzej Duda dostrzegając międzynarodowe uwarunkowania skuteczności rządów w Polsce swoimi działaniami ratował obóz Dobrej Zmiany przed katastrofą. Stwarzał przestrzeń, w której władze RP mogą wykazywać racjonalność swych zachowań i tłumaczyć ich sens w Brukseli, Berlinie, Paryżu, Waszyngtonie. Tego krytycy prezydenta chyba nie rozumieją. Prezydent np. wetując ustawę degradacyjną jako powód podał przepisy pozbawiające stopni wojskowych bez trybu odwoławczego. Konstytucjonalistka prof. Genowefa Grabowska stwierdziła, że ustawa degradacyjna jest obarczona takim właśnie poważnym błędem prawnym. Dotknięci tym przepisem mogliby składać skargi do instytucji unijnych, a Trybunał w Strasburgu w podobnych sprawach już orzekał wysokie odszkodowania – ostrzegła prof. Grabowska. Wetując ustawę prezydent Duda uchronił więc Polskę przed płaceniem odszkodowań. Z tego też powodu przepisy ustawy degradacyjnej muszą być inaczej sformułowane.

Wskażmy, że w sprawach sądownictwa i ustawy o IPN ostatecznie trzeba było szukać kompromisowych rozwiązań na gruncie zagranicznym. Takie działania, za aprobatą prezesa Kaczyńskiego, zostały przez rząd podjęte, a to pośrednio wskazuje, że prezydent Duda miał rację, a nie mieli jej jego zapalczywi krytycy. Prezes Kaczyński wysunął na pierwszy plan Mateusza Morawieckiego, odeszli z rządu ministrowie, którzy przysparzali kłopotów - Jarosław Kaczyński wnioski wyciągnął. Zastanawia, że tego nie rozumieją PiS-owscy radykałowie, którzy chcieliby na oślep przeć do przodu nie zważając na fatalne dla obozu rządzącego skutki takich działań. 

W obozie rządzącym przeważają ci, którzy potrafią leczyć się z obecnych zawinionych przypadłości i w czym, warto podkreślić, pomaga też polityka prezydenta Dudy. Czy krytycy prezydenta ostatecznie to zaakceptują? Jak na razie z tej strony słyszymy, że Prezydent Duda traci ich poparcie. Mówi ważny polityk PiS: „nie będę na niego głosował”, a jeszcze ważniejszy, krytykując weto ustawy degradacyjnej grzmi: „To cofnięcie Polski do etapu umów w Magdalence”. Językiem  pełnym nienawiści wobec prezydenta reagują na portalach społecznościowych nie tak dawno „stojący murem” za usuniętymi z rządu ministrami. Życzą otwarcie prezydentowi jak najgorzej.

Biskup Ignacy Krasicki w bajce podawał jak to „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. W przypadku prezydenta Dudy widzimy jak coraz głośniejsi „przyjaciele” z obozu Dobrej Zmiany nie tylko nie mieliby nic przeciwko temu, aby Duda przegrał przyszłe wybory prezydenckie, a nawet chcieliby sami wystąpić w roli „psów” i go usunąć. Dlatego warto też wspomnieć jeszcze słowa księcia kardynała Armanda Richelieu – Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami sobie poradzę.

 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

[tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Biskup i kardynał ostrzegali

... warto też wspomnieć jeszcze słowa księcia kardynała Armanda Richelieu – Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami sobie poradzę.
/ YT, print screen
W mediach powstało zawirowanie, gdy ogłoszono sondaże pokazujące poważny ubytek słupka poparcia dla PiS. Pojawiły się pytania, czy to stała tendencja, czy tylko  okresowe wahniecie nastrojów respondentów. Niewątpliwe są jednak przyczyny sprawiające, że słupek PiS  - ciągle wysoki - zmalał o kilka, a może nawet kilkanaście punktów i wzrosło poparcie dla opozycji, w tym dla PO.  Przyczyny tego wydają się oczywiste. PiS podejmując działania w słusznych i potrzebnych sprawach robił to niezręcznie i w efekcie osiągał rezultaty odwrotne do zamierzonych.  To sprawiło, że jest gorzej postrzegany, także przez ludzi popierających dotąd obóz rządzący i przydaje zwolenników jego oponentom.  Najpierw przecież niezbyt udatnie zaprojektowano i wdrażano reformę sądownictwa, a jest oczywiste, że trzeba ją koniecznie przeprowadzić, następnie było potknięcie przy nowelizacji ustawy o IPN, gdy trzeba bronić dobrego imienia Polski i ostatnia sprawa - ustawa degradacyjna, gdy jest oczywiste, że ci, którzy zhańbili się działaniami szkodzącymi Polsce nie mają prawa do polskich stopni wojskowych.

Co było w tych słusznych działaniach PiS niezręczne? Okazało się, że stanowiąc prawo nie wystarczy racja dla której chcemy je wprowadzać, nie wystarczy większość parlamentarna gwarantująca jego uchwalenie. Trzeba jeszcze mieć coś więcej – Polska jest członkiem ważnych wspólnot międzynarodowych,  Sojuszu Północnoatlantyckiego NATO i Unii Europejskiej dlatego stanowiąc polskie prawo trzeba uwzględniać nie tylko wymiar krajowy, ale też mieć zrozumienie dla zamierzonych działań także poza Polską, w stolicach państw sojuszniczych. Można się obruszać podnosząc, że to narusza polską suwerenność, ale jeśli chcemy zachować członkostwo w NATO, które jest ważne dla bezpieczeństwa militarnego Polski  i widzimy drogę rozwoju naszej gospodarki w ramach UE, to musimy zadbać o zrozumienie w tamtych gremiach. To jest trudne, bowiem przeciwnicy rządów PiS znajdują stosunkowo łatwo wsparcie poza granicami Polski. Opozycja otwarcie mówiła, że do walki z rządem PiS wykorzysta nie tylko „ulicę”, czyli demonstracje, ale  i „zagranicę”, ośrodki i polityków spoza Polski. Z tym jednak trzeba koniecznie poradzić. W procesie naprawiania państwa polskiego trzeba uporać się z takimi ograniczeniami.

Obrażanie się na zagranicznych partnerów i potęgowanie sporów, a tak się działo, przy braku skutecznych prób wyjaśniania polskiego stanowiska, zaprowadzi państwo polskie w ślepy zaułek.  Może nawet w skrajnej postaci grozić utratą członkostwa w NATO – co ucieszyłoby bardzo Rosję i jakimś Polexitem w przypadku UE, co też nie zmartwiłoby prezydenta Putina. A Polacy nie chcą ani jednego, ani drugiego. Tymczasem  gremiom kierowniczym obozu Dobrej Zmiany wydawało się, że można szybko zrobić wiele rzeczy dysponując większością w sejmie, zwłaszcza, że opozycja okazywała się wyjątkowo nieudolna i słaba. W pewnym momencie rządzący zaczęli tracić poczucie rzeczywistości bo robiąc wspomniane wyżej posunięcia, zapomnieli, że Polska nie jest samotną wyspą. U niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy pojawił się też rodzaj zawrotu głowy od odnoszonych dotąd sukcesów. A z tego zwykle wynikają różne kłopoty – pamiętamy jak Donald Tusk mówił, że PO nie ma z kim przegrać.

W tym miejscu pojawia się prezydent Andrzej Duda. Zastosowane przez niego weta, postawa polityczna prezydenta Dudy nie przypadły do gustu części polityków Prawa i Sprawiedliwości. Z strony ich zwolenników na prezydenta lunęła nawałnica oskarżeń i zarzutów o zdradę, sprzyjanie przeciwnikom PiS, a nawet pomawianie o jakieś działania agenturalne na rzecz wrogich ośrodków. Tymczasem Andrzej Duda dostrzegając międzynarodowe uwarunkowania skuteczności rządów w Polsce swoimi działaniami ratował obóz Dobrej Zmiany przed katastrofą. Stwarzał przestrzeń, w której władze RP mogą wykazywać racjonalność swych zachowań i tłumaczyć ich sens w Brukseli, Berlinie, Paryżu, Waszyngtonie. Tego krytycy prezydenta chyba nie rozumieją. Prezydent np. wetując ustawę degradacyjną jako powód podał przepisy pozbawiające stopni wojskowych bez trybu odwoławczego. Konstytucjonalistka prof. Genowefa Grabowska stwierdziła, że ustawa degradacyjna jest obarczona takim właśnie poważnym błędem prawnym. Dotknięci tym przepisem mogliby składać skargi do instytucji unijnych, a Trybunał w Strasburgu w podobnych sprawach już orzekał wysokie odszkodowania – ostrzegła prof. Grabowska. Wetując ustawę prezydent Duda uchronił więc Polskę przed płaceniem odszkodowań. Z tego też powodu przepisy ustawy degradacyjnej muszą być inaczej sformułowane.

Wskażmy, że w sprawach sądownictwa i ustawy o IPN ostatecznie trzeba było szukać kompromisowych rozwiązań na gruncie zagranicznym. Takie działania, za aprobatą prezesa Kaczyńskiego, zostały przez rząd podjęte, a to pośrednio wskazuje, że prezydent Duda miał rację, a nie mieli jej jego zapalczywi krytycy. Prezes Kaczyński wysunął na pierwszy plan Mateusza Morawieckiego, odeszli z rządu ministrowie, którzy przysparzali kłopotów - Jarosław Kaczyński wnioski wyciągnął. Zastanawia, że tego nie rozumieją PiS-owscy radykałowie, którzy chcieliby na oślep przeć do przodu nie zważając na fatalne dla obozu rządzącego skutki takich działań. 

W obozie rządzącym przeważają ci, którzy potrafią leczyć się z obecnych zawinionych przypadłości i w czym, warto podkreślić, pomaga też polityka prezydenta Dudy. Czy krytycy prezydenta ostatecznie to zaakceptują? Jak na razie z tej strony słyszymy, że Prezydent Duda traci ich poparcie. Mówi ważny polityk PiS: „nie będę na niego głosował”, a jeszcze ważniejszy, krytykując weto ustawy degradacyjnej grzmi: „To cofnięcie Polski do etapu umów w Magdalence”. Językiem  pełnym nienawiści wobec prezydenta reagują na portalach społecznościowych nie tak dawno „stojący murem” za usuniętymi z rządu ministrami. Życzą otwarcie prezydentowi jak najgorzej.

Biskup Ignacy Krasicki w bajce podawał jak to „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. W przypadku prezydenta Dudy widzimy jak coraz głośniejsi „przyjaciele” z obozu Dobrej Zmiany nie tylko nie mieliby nic przeciwko temu, aby Duda przegrał przyszłe wybory prezydenckie, a nawet chcieliby sami wystąpić w roli „psów” i go usunąć. Dlatego warto też wspomnieć jeszcze słowa księcia kardynała Armanda Richelieu – Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami sobie poradzę.


 

Polecane