Bawaria: Karty do głosowania przysłane do domu, do urn mógł je wrzucić sąsiad

Ze względu na pandemię koronawirusa władze Bawarii podjęły decyzję o przeprowadzeniu drugiej tury wyborów samorządowych tylko w formie korespondencyjnej. Odbyły się one 29 marca. Jak informuje „Sueddeutche Zeitung” na terenie samego Monachium głos oddało więcej osób niż w pierwszej turze, gdy otwarte były lokale wyborcze.
 Bawaria: Karty do głosowania przysłane do domu, do urn mógł je wrzucić sąsiad
/ pixabay.com/FreePhotos

Decyzję o przeprowadzeniu wyborów drogą korespondencyjną władze Bawarii podjęły 16 marca. Ustalono, że listy z wszystkimi dokumentami do głosowania powinny dotrzeć do 1,1 mln uprawnionych do wieczora 26 marca, na trzy dni przed terminem wyborów, który został wyznaczony na 29 marca.
 

Osoby, które nie otrzymały listu mogły zadzwonić pod uruchomiony w tym celu numer telefoniczny aby ustalić, czy doszło do wysyłki i czy niezbędne jest przygotowanie nowych dokumentów.
 

Jak poinformował „Sueddeutche Zeitung” władze miasta wysłały dokumenty w trzech turach: w pierwszej kolejności 300 tys. listów do 19 marca do osób, które już w pierwszej turze zdecydowały się oddać głos korespondencyjnie. 23 marca wysłano 560 tys. listów, a 24 marca 250 tys. - poinformował dziennik wydawany w Monachium.
 

Każdy list, który otrzymał wyborca, zawierał zaświadczenie uprawniające do głosowania, zieloną kartę do głosowania z nazwami kandydatów, białą kopertę do której należało włożyć wypełnioną kartę do głosowania oraz czerwoną kopertę, którą po włożeniu podpisanego zaświadczenia i dodatkowej koperty z kartą do głosowania należało odesłać do urzędu wyborczego.
 

„Niemiecka Poczta zapewniła, że wszystkie listy dotrą punktualnie do urzędu wyborczego, jeśli zostaną wrzucone do skrzynki pocztowej do 18 w sobotę wieczorem” - tak władze Monachium opisywały wyborcze przygotowania na swojej stronie internetowej.
 

W dniu wyborów, osoby, które z powodu choroby lub innych przyczyn nie chciały opuścić domu w celu wysłania listu z wypełnioną już kartą do głosowania, mogły poprosić członków rodziny, przyjaciół lub sąsiadów o jego dostarczenie do skrzynki – poinformował 22 marca, na tydzień przed terminem głosowania, minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann. Nie potrzebne było upoważnienie głosującego, aby sąsiad, czy przyjaciel osobiście wrzucił list do skrzynki, czy urny.
 

Na terenie Monachium zorganizowano specjalne skrzynki pocztowe oraz urny wyborcze nadzorowane przez pracowników ochrony, do których można było wrzucić list z dokumentami wyborczymi. Ostatnie opróżnienie skrzynek i urn zostało przeprowadzone w dniu wyborów o godz. 18.
 

Osoby niepełnosprawne, czy upośledzone mogły skorzystać z pomocy asystenta, np. przy zaznaczeniu właściwego pola na karcie wyborczej, złożenia karty lub wrzucenia jej do skrzynki lub urny wyborczej. Ordynacja wyborcza zastrzega, że taka pomoc musi ograniczyć się do „spełnienia życzeń wyborcy”, a gdy wyjdzie na jaw, że asystent głosował niezgodnie z wolą uprawnionego grozi mu do 5 lat więzienia. Asystenta wybiera sam głosujący.
 

Pomimo wprowadzonego ograniczenia możliwości oddania głosu do formy korespondencyjnej, w II turze wyborów na terenie Monachium głos oddało 51 proc. uprawnionych, o 2 proc. więcej niż w pierwszej turze, gdy otwarte były też lokale wyborcze. 99,7 proc. oddanych w ten sposób głosów uznano za ważne - poinformował „Sueddeutche Zeitung”.
 

Możliwość głosowania korespondencyjnego wprowadzono w Niemczech już w latach 50-tych XX w. Dotyczy wszystkich wyborów, do Bundestagu, Parlamentu Europejskiego, do parlamentów landowych i samorządowych. Z tej możliwości korzysta średnio 1/4 uprawnionych do głosowania. Do 2008 roku istniała konieczność uzasadnienia potrzeby głosowania korespondencyjnego przez uprawnionego do głosowania, po 2008 roku ten warunek już nie obowiązuje.


źródło: PAP/lugr/ jar/


 

POLECANE
Donald Trump: To zwierzę,  kara śmierci dla zabójcy Ukrainki Wiadomości
Donald Trump: To zwierzę, kara śmierci dla zabójcy Ukrainki

Donald Trump wezwał do skazania na karę śmierci domniemanego zabójcy Iryny Zarutskiej, młodej ukraińskiej uchodźczyni zamordowanej w Charlotte w Północnej Karolinie. 23-letnia kobieta została wielokrotnie ugodzona nożem w pociągu Lynx Blue Line 22 sierpnia.

Tylko cztery partie w Sejmie, spory wzrost Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko cztery partie w Sejmie, spory wzrost Konfederacji. Zobacz najnowszy sondaż

Zaledwie cztery partie weszłyby do Sejmu, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę – wynika z najnowszego sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. Na czele jest Platforma Obywatelska, ale jej koalicjanci znaleźli się pod progiem wyborczym. Wyraźne wzrosty zanotowała Konfederacja i ugrupowanie Grzegorza Brauna.

Dyrektor węgierskiego Centrum Praw Podstawowych: Tusk i Magyar to marionetki Brukseli tylko u nas
Dyrektor węgierskiego Centrum Praw Podstawowych: Tusk i Magyar to marionetki Brukseli

- Z perspektywy Węgier oceniam rządy Tuska jako dyktaturę. Wiążę jednak duże nadzieję na współpracę pomiędzy polskim prezydentem Karolem Nawrockim a węgierskim premierem Viktorem Orbánem  - mówi w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność" Dr. Miklós Szánthó, prawnik, analityk polityczny, dyrektor węgierskiego Centrum Praw Podstawowych.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Warszawiacy muszą przygotować się na wyjątkowo trudny weekend na stołecznych drogach. Od piątku 12 września do poniedziałku 15 września drogowcy będą prowadzić intensywne prace w kilku dzielnicach: na Białołęce, Mokotowie i w rejonie Młocin. Zmiany dotkną zarówno kierowców, jak i pasażerów komunikacji miejskiej.

Rząd Tuska wstrzymuje polski system antydronowy? „Die Welt”: Jest zainteresowany niemieckim z ostatniej chwili
Rząd Tuska wstrzymuje polski system antydronowy? „Die Welt”: Jest zainteresowany niemieckim

Według „Die Welt” Polska interesuje się kupnem niemieckiego systemu antydronowego Skyranger. Były szef MON Mariusz Błaszczak ocenił, że rząd nie rozwija krajowych rozwiązań, a brak decyzji w sprawie dotychczas proponowanych systemów pokazuje „obraz niemocy rządu” w obronie przed dronami.

Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki z wizytą w bazie lotniczej w Krzesinach z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki z wizytą w bazie lotniczej w Krzesinach

Prezydent Karol Nawrocki rozpoczął w czwartek przed południem wizytę w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach (woj. wielkopolskie). Po spotkaniu z żołnierzami, ok. godz. 11.00 zapowiedziano briefing prezydenta.

Berlin bez prądu. Podpalenie słupów energetycznych z pobudek politycznych z ostatniej chwili
Berlin bez prądu. Podpalenie słupów energetycznych "z pobudek politycznych"

Pożar słupów energetycznych w Berlinie sprzed dwóch był efektem celowego podpalenia. Według policji sprawcy mogli działać z pobudek politycznych. Na skutek tego sabotażu tysiące mieszkańców stolicy nadal pozostaje bez zasilania. Jak poinformował w czwartek rano operator sieci Stromnetz Berlin, awaria dotyczyła wciąż ok. 13,7 tys. gospodarstw domowych. Jak poinformował portal dw.com, początkowo było ich 50 tys.  

Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ

Na wniosek Polski zwołane zostanie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję – przekazało w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych na portalu X.

Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ

Na wniosek Dowódcy Operacyjnego RSZ, w celu zapewnienia bezpieczeństwa państwa, od 10 września 2025 r. (22:00 UTC) do 9 grudnia 2025 r. (23:59 UTC) zostało wprowadzone ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski w postaci strefy ograniczonej – czytamy w najnowszym komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa żartem z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa "żartem"

Generał Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie, uważa, że rosyjskie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej nie były przypadkiem, lecz celowo zaplanowaną akcją. W jego ocenie reakcja Zachodu na wcześniejsze incydenty była zbyt słaba, co zachęciło Kreml do dalszych prowokacji. W rozmowie z wp.pl generał nie zostawia też złudzeń co do polskich działań i wypowiedzi szefa NATO Marka Rutte, który mówił o obronie „każdego cala” terytorium Sojuszu. Te słowa gen. Hodges nazwał "żartem".

REKLAMA

Bawaria: Karty do głosowania przysłane do domu, do urn mógł je wrzucić sąsiad

Ze względu na pandemię koronawirusa władze Bawarii podjęły decyzję o przeprowadzeniu drugiej tury wyborów samorządowych tylko w formie korespondencyjnej. Odbyły się one 29 marca. Jak informuje „Sueddeutche Zeitung” na terenie samego Monachium głos oddało więcej osób niż w pierwszej turze, gdy otwarte były lokale wyborcze.
 Bawaria: Karty do głosowania przysłane do domu, do urn mógł je wrzucić sąsiad
/ pixabay.com/FreePhotos

Decyzję o przeprowadzeniu wyborów drogą korespondencyjną władze Bawarii podjęły 16 marca. Ustalono, że listy z wszystkimi dokumentami do głosowania powinny dotrzeć do 1,1 mln uprawnionych do wieczora 26 marca, na trzy dni przed terminem wyborów, który został wyznaczony na 29 marca.
 

Osoby, które nie otrzymały listu mogły zadzwonić pod uruchomiony w tym celu numer telefoniczny aby ustalić, czy doszło do wysyłki i czy niezbędne jest przygotowanie nowych dokumentów.
 

Jak poinformował „Sueddeutche Zeitung” władze miasta wysłały dokumenty w trzech turach: w pierwszej kolejności 300 tys. listów do 19 marca do osób, które już w pierwszej turze zdecydowały się oddać głos korespondencyjnie. 23 marca wysłano 560 tys. listów, a 24 marca 250 tys. - poinformował dziennik wydawany w Monachium.
 

Każdy list, który otrzymał wyborca, zawierał zaświadczenie uprawniające do głosowania, zieloną kartę do głosowania z nazwami kandydatów, białą kopertę do której należało włożyć wypełnioną kartę do głosowania oraz czerwoną kopertę, którą po włożeniu podpisanego zaświadczenia i dodatkowej koperty z kartą do głosowania należało odesłać do urzędu wyborczego.
 

„Niemiecka Poczta zapewniła, że wszystkie listy dotrą punktualnie do urzędu wyborczego, jeśli zostaną wrzucone do skrzynki pocztowej do 18 w sobotę wieczorem” - tak władze Monachium opisywały wyborcze przygotowania na swojej stronie internetowej.
 

W dniu wyborów, osoby, które z powodu choroby lub innych przyczyn nie chciały opuścić domu w celu wysłania listu z wypełnioną już kartą do głosowania, mogły poprosić członków rodziny, przyjaciół lub sąsiadów o jego dostarczenie do skrzynki – poinformował 22 marca, na tydzień przed terminem głosowania, minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann. Nie potrzebne było upoważnienie głosującego, aby sąsiad, czy przyjaciel osobiście wrzucił list do skrzynki, czy urny.
 

Na terenie Monachium zorganizowano specjalne skrzynki pocztowe oraz urny wyborcze nadzorowane przez pracowników ochrony, do których można było wrzucić list z dokumentami wyborczymi. Ostatnie opróżnienie skrzynek i urn zostało przeprowadzone w dniu wyborów o godz. 18.
 

Osoby niepełnosprawne, czy upośledzone mogły skorzystać z pomocy asystenta, np. przy zaznaczeniu właściwego pola na karcie wyborczej, złożenia karty lub wrzucenia jej do skrzynki lub urny wyborczej. Ordynacja wyborcza zastrzega, że taka pomoc musi ograniczyć się do „spełnienia życzeń wyborcy”, a gdy wyjdzie na jaw, że asystent głosował niezgodnie z wolą uprawnionego grozi mu do 5 lat więzienia. Asystenta wybiera sam głosujący.
 

Pomimo wprowadzonego ograniczenia możliwości oddania głosu do formy korespondencyjnej, w II turze wyborów na terenie Monachium głos oddało 51 proc. uprawnionych, o 2 proc. więcej niż w pierwszej turze, gdy otwarte były też lokale wyborcze. 99,7 proc. oddanych w ten sposób głosów uznano za ważne - poinformował „Sueddeutche Zeitung”.
 

Możliwość głosowania korespondencyjnego wprowadzono w Niemczech już w latach 50-tych XX w. Dotyczy wszystkich wyborów, do Bundestagu, Parlamentu Europejskiego, do parlamentów landowych i samorządowych. Z tej możliwości korzysta średnio 1/4 uprawnionych do głosowania. Do 2008 roku istniała konieczność uzasadnienia potrzeby głosowania korespondencyjnego przez uprawnionego do głosowania, po 2008 roku ten warunek już nie obowiązuje.


źródło: PAP/lugr/ jar/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe