Prezes Polskiego Radia: nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje dyrektora Trójki

- Nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje pana dyrektora Tomasza Kowalczewskiego. Ani wtedy, ani później, ani teraz - zapewniała prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska podczas czwartkowego posiedzenia senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja chce odwołania prezes Polskiego Radia i dyrektora Trójki.
Radek Pietruszka Prezes Polskiego Radia: nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje dyrektora Trójki
Radek Pietruszka / PAP
Komisja Kultury i Środków Przekazu podczas czwartkowego posiedzenia na temat sytuacji w redakcji Programu III Polskiego Radia podjęła decyzję o wystosowaniu do Szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego listu o odwołanie prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej oraz dyrektora Programu III PR Tomasza Kowalczewskiego.

Posiedzenie poświęcono sytuacji w Programie III Polskiego Radia po wydarzeniach związanych z notowaniem "Listy Przebojów" z 15 maja i zdjęciem informacji o wygranej piosenki Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój".

W posiedzeniu wzięli udział m.in. członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun, prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, dyrektor Programu III Polskiego Radia Tomasz Kowalczewski. W obradach uczestniczyli też byli dziennikarze Trójki, m.in. Agnieszka Szydłowska, Michał Nogaś; prezes Towarzystwa Dziennikarskiego Seweryn Blumsztajn oraz Jan Ordyński, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego, zastępca przewodniczącego Rady Programowej Polskiego Radia.

Ernest Zozuń, przedstawiciel związku zawodowego dziennikarzy "Trójki" zwrócił się do dyrektora Kowalczewskiego, mówiąc o prowadzącym "Listę Przebojów" Marku Niedźwieckim, pracującym z nim Bartoszu Gilu oraz wydawcy Halinie Wachowicz, "Ty wiesz, że oni są najuczciwszymi ludźmi na świecie. Co spowodowało, że wylałeś na nich cysternę nieczystości, co spowodowało, że straciłeś przyzwoitość? Co się stało, że się nas wyrzekłeś? Byłeś naszym kolegą" - pytał.

Dziennikarka Agnieszka Szydłowska zwróciła się z pytaniem, dlaczego dyrektor Trójki, mając wiedzę na temat trudności z liczeniem głosów i nieprawidłowości przy głosowaniach dot. próby manipulowania listą, np. przez boty internetowe, dopiero w przy okazji piosenki Kazika tę wiedzę upublicznił.

Pracujący przy "Liście Przebojów" Bartosz Gil zaprezentował wiadomości, które, jak mówił, "pokażą, że dyrektor Kowalczewski wiedział o tym, co się dzieje, po prostu w pewnym momencie postanowił to wykorzystać". "Od stycznia posiadamy nowy system wprowadzony przez naszych informatyków służący do oddawania i sumowania głosów i do produkowania od zaplecza głosowania kolejnych notowań +Listy Przebojów+" - opowiadał. Mówił, że nikt nie skonsultował jego działania z zespołem "Listy Przebojów". Poinformował, że 29 stycznia dyr. Kowalczewski dostał mailem informację od wydawcy listy Haliny Wachowicz o problemach z liczeniem głosów. Mówił, że w wiadomości tej znalazła się jego prośba "o opracowanie szczelnego i działającego systemu, jak najskuteczniej utrudniającego oddawanie więcej niż jednego głosu przez jedną osobę". "Usuwanie przez nas pojedynczych głosów jest rozwiązaniem prowizorycznym, arbitralnym i prawdopodobnie niepozbawionym błędów" - cytował email.

Zozuń zacytował na komisji SMS-y od dyrektora Kowalczewskiego. Jak tłumaczył "ten sms, który ostatnio państwo zobaczyli w ostatnim czasie, to nie jest jedyny sms, który dostawali od dyr. Kowalczewskiego wydawcy i autorzy poszczególnych audycji, głownie dotyczyły one audycji publicystycznych i informacyjnych".

Opowiadał o audycji "Za a nawet przeciw", która miała być wyemitowana w Dniu Babci. "Autorzy wymyślili, że sprawdzą, jaka jest sytuacja w tej chwili finansowa, życiowa seniorów, dowiedzą się, czy dalej problemem pośród seniorów jest branie pożyczek na większe wydatki, bo jak dokumentowali audycję okazało się, że jest to problemem" - opowiadał. "Niecałą godzinę przed audycją dowiedzieli się, że nie może być gościem ktoś, kto jest przedstawicielem rejestru długów, dostali smsy - o babciach ma być bez długów, ma być miło i nie mówcie o zadłużeniu, na pewno nie może być z gościem z rejestru długów. Instrukcja od dyrektora, taki sms dostał wydawca" - wspominał.

W trakcie serii zadawania pytań senatorowie z KO m.in. Barbara Borys-Damięcka, Ewa Matecka i Marcin Bosacki zwracali uwagę na katastrofalny stan Polskiego Radia, zniszczenie symbolu polskiej kultury, jakim była Trójka. Pytali też dyr. Kowalczewskiego o to, dlaczego w nocy z piątku na sobotę wysłał SMS do dyrektora muzycznego Programu III Piotra Metza, czy była to jego własna, całkowicie autonomiczna decyzja.

Jak wyjaśniał Kowalczewski, napięcia między zespołem pracującym przy liście przebojów a IT w portalu pojawiały się "od początku roku", gdy zaczęła działać nowa strona do głosowania. "Wspólnie z dyrektorem portalu doprowadziliśmy do spotkania państwa. To było jedyne chyba spotkanie, na którym byłem. Może było jeszcze jedno, ale byłem na nim na chwilę. Później te maile, które przychodziły do mojej wiadomości - tak jak i dyrektora odpowiedzialnego za portal - widziałem. Były też, wiem, różne momenty, że raz lepiej działało raz trochę gorzej, ale kilka razy pytałem i red. Niedźwieckiego i Piotra Barona(...) jak tam jest z tym liczeniem, czy dalej macie problemy czy potrzeba interweniować. Słyszałem, że jest już coraz lepiej, a w ostatnim czasie, że jest ok" - stwierdził.

Dodał, że 15 maja otrzymał informację, że z notowaniem "Listy Przebojów" jest coś nie tak. "Przychodziły jakieś kolejne rzeczy i zdecydowałem, że to notowanie najlepiej będzie unieważnić i dojść do prawdy, co tak naprawdę się stało. I doszliśmy do tej prawdy – przynajmniej na tamten moment. W poniedziałek w godzinach wieczornych zawiesiliśmy notowanie" - mówił.

Pytany, co to znaczy, że "przychodziły informacje" i czy pojawiały się naciski ze strony przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, dyrektor Trójki zaprzeczył. "Jeżeli mamy wątpliwości, że coś z tym notowaniem może być nie tak i potem - jak się okazuje - piosenka nie jest na pierwszym, tylko czwartym miejscu. Ja chciałem to po prostu wyjaśnić. Jak dostałem wyjaśnienie, lista została umieszczona (na stronie Trójki - PAP)" - tłumaczył.

Prezes Polskiego Radia, proszona przez dziennikarzy Trójki o wstawienie się za nimi i wyjawienie, kto naciskał na dyrektora stacji odparła, że nic jej nie wiadomo na ten temat. "Ani wtedy, ani później, ani teraz" - podkreśliła. Dodała, że Kowalczewski, "zapewne jak każdy dziennikarz, ma swoje źródła". "Państwo też jako dziennikarze chronią swoje źródła. Może poczekajmy na wyniki kontroli" - zasugerowała. Zapewniła jednocześnie, że chce rozmawiać z obecnymi i byłymi pracownikami radia i "wyjaśnić tę sprawę".

Podczas piątkowego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego podano, że pierwsze miejsce zajęła piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". Kierownictwo programu zablokowało stronę, gdzie publikowane są wyniki LP3, a głosowanie zostało unieważnione. Dyrektor Programu Trzeciego Tomasz Kowalczewski podał, że podczas głosowania został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Taką opinię przedstawiła też prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, oświadczając, że unieważnienie piątkowej Listy Przebojów Trójki nie ma nic wspólnego z cenzurą.

W niedzielę Kowalczewski poinformował, że w radiu prowadzone są "intensywne prace nad wyjaśnieniem nieprawidłowego głosowania". Według niego, z ustaleń informatyków wynika iż to "prowadzący tego dnia audycję zdecydował o przestawieniu piosenki" Kazika na miejsce pierwsze, a piosenka wybrana przez słuchaczy z największą liczbą głosów spadła na miejsce szóste.

Z Trójki odszedł prowadzący listę od 1982 r. Marek Niedźwiecki. Ze stacją pożegnali się także m.in. Piotr Kaczkowski, Hirek Wrona, Marcin Kydryński i Agnieszka Szydłowska. Zakończenie współpracy z "Trójką" zapowiedzieli również artyści, m.in. Tomasz Organek, Muniek Staszczyk, Daria Zawiałow.

Dyrekcja Trójki zapowiedziała w poniedziałek zlecenie audytu Listy Przebojów na przestrzeni ostatnich lat i stworzenie regulaminu audycji. (PAP)

autor: Olga Łozińska, Daria Porycka

oloz/ dap/ wj/ mhr/


 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Jacek Protasiewicz: Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt polityka
Jacek Protasiewicz: Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt

- Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt. Gadanie o problemach technicznych, to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku - napisał były polityk PSL-u Jacek Protasiewicz w mediach społecznościowych.

Mocna wymiana ognia. W ciągu doby doszło do 95 starć Ukrainy z Rosją z ostatniej chwili
Mocna wymiana ognia. W ciągu doby doszło do 95 starć Ukrainy z Rosją

Wojska Ukrainy przeprowadziły 95 starć bojowych w walkach z okupacyjną armią Rosji w ciągu ostatniej doby oraz zniszczyły 23 drony, którymi atakowane były obiekty infrastruktury cywilnej – poinformował w niedzielę rano Sztab Generalny w Kijowie.

Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi Wiadomości
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu. Teraz minister grozi krytykom.

Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów z ostatniej chwili
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów

Ranking przygotowany na podstawie średnich kursów buckmacherów nie pozostawia złudzeń. Luna praktycznie nie ma żadnych szans na osiągnięcie dobrego wyniku na tegorocznej Eurowizji.

Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi wideo
Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi

Rafineria PCK wnioskuje do Landu Branderburgia o pozwolenie na podwojenie emisji dwutlenku siarki, ale Land Brandenburgia jak na razie, nie zgodził się na to - zauważył Aleksandra Fedorska w materiale opublikowanym w serwisie Youtube.

Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego gorące
Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego

Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło w sobotę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przestępców, poinformował portal The Moscow Times.

Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych z ostatniej chwili
Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych

Niemiecki "Bild" informuje, że w przyszłym tygodniu radykalni ekolodzy planują demonstracje, okupacje i blokady przeciwko rozbudowie fabryki samochodów Tesli.

To już koniec ciepłych dni z ostatniej chwili
To już koniec ciepłych dni

W weekend będzie można podzielić Polskę na dwie części - pogodny wschód i pochmurny zachód. Niedziela będzie ostatnim fajnym, ciepłym dniem - poinformowała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska.

Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos gorące
Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu.

Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu z ostatniej chwili
Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu

Komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein obawia się eskalacji propalestyńskich protestów na uczelniach. Postawa antysemicka jest "niestety powszechna i może bardzo szybko doprowadzić do eskalacji" - powiedział Klein.

REKLAMA

Prezes Polskiego Radia: nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje dyrektora Trójki

- Nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje pana dyrektora Tomasza Kowalczewskiego. Ani wtedy, ani później, ani teraz - zapewniała prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska podczas czwartkowego posiedzenia senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja chce odwołania prezes Polskiego Radia i dyrektora Trójki.
Radek Pietruszka Prezes Polskiego Radia: nic mi nie wiadomo o ingerencjach w decyzje dyrektora Trójki
Radek Pietruszka / PAP
Komisja Kultury i Środków Przekazu podczas czwartkowego posiedzenia na temat sytuacji w redakcji Programu III Polskiego Radia podjęła decyzję o wystosowaniu do Szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego listu o odwołanie prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej oraz dyrektora Programu III PR Tomasza Kowalczewskiego.

Posiedzenie poświęcono sytuacji w Programie III Polskiego Radia po wydarzeniach związanych z notowaniem "Listy Przebojów" z 15 maja i zdjęciem informacji o wygranej piosenki Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój".

W posiedzeniu wzięli udział m.in. członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun, prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, dyrektor Programu III Polskiego Radia Tomasz Kowalczewski. W obradach uczestniczyli też byli dziennikarze Trójki, m.in. Agnieszka Szydłowska, Michał Nogaś; prezes Towarzystwa Dziennikarskiego Seweryn Blumsztajn oraz Jan Ordyński, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego, zastępca przewodniczącego Rady Programowej Polskiego Radia.

Ernest Zozuń, przedstawiciel związku zawodowego dziennikarzy "Trójki" zwrócił się do dyrektora Kowalczewskiego, mówiąc o prowadzącym "Listę Przebojów" Marku Niedźwieckim, pracującym z nim Bartoszu Gilu oraz wydawcy Halinie Wachowicz, "Ty wiesz, że oni są najuczciwszymi ludźmi na świecie. Co spowodowało, że wylałeś na nich cysternę nieczystości, co spowodowało, że straciłeś przyzwoitość? Co się stało, że się nas wyrzekłeś? Byłeś naszym kolegą" - pytał.

Dziennikarka Agnieszka Szydłowska zwróciła się z pytaniem, dlaczego dyrektor Trójki, mając wiedzę na temat trudności z liczeniem głosów i nieprawidłowości przy głosowaniach dot. próby manipulowania listą, np. przez boty internetowe, dopiero w przy okazji piosenki Kazika tę wiedzę upublicznił.

Pracujący przy "Liście Przebojów" Bartosz Gil zaprezentował wiadomości, które, jak mówił, "pokażą, że dyrektor Kowalczewski wiedział o tym, co się dzieje, po prostu w pewnym momencie postanowił to wykorzystać". "Od stycznia posiadamy nowy system wprowadzony przez naszych informatyków służący do oddawania i sumowania głosów i do produkowania od zaplecza głosowania kolejnych notowań +Listy Przebojów+" - opowiadał. Mówił, że nikt nie skonsultował jego działania z zespołem "Listy Przebojów". Poinformował, że 29 stycznia dyr. Kowalczewski dostał mailem informację od wydawcy listy Haliny Wachowicz o problemach z liczeniem głosów. Mówił, że w wiadomości tej znalazła się jego prośba "o opracowanie szczelnego i działającego systemu, jak najskuteczniej utrudniającego oddawanie więcej niż jednego głosu przez jedną osobę". "Usuwanie przez nas pojedynczych głosów jest rozwiązaniem prowizorycznym, arbitralnym i prawdopodobnie niepozbawionym błędów" - cytował email.

Zozuń zacytował na komisji SMS-y od dyrektora Kowalczewskiego. Jak tłumaczył "ten sms, który ostatnio państwo zobaczyli w ostatnim czasie, to nie jest jedyny sms, który dostawali od dyr. Kowalczewskiego wydawcy i autorzy poszczególnych audycji, głownie dotyczyły one audycji publicystycznych i informacyjnych".

Opowiadał o audycji "Za a nawet przeciw", która miała być wyemitowana w Dniu Babci. "Autorzy wymyślili, że sprawdzą, jaka jest sytuacja w tej chwili finansowa, życiowa seniorów, dowiedzą się, czy dalej problemem pośród seniorów jest branie pożyczek na większe wydatki, bo jak dokumentowali audycję okazało się, że jest to problemem" - opowiadał. "Niecałą godzinę przed audycją dowiedzieli się, że nie może być gościem ktoś, kto jest przedstawicielem rejestru długów, dostali smsy - o babciach ma być bez długów, ma być miło i nie mówcie o zadłużeniu, na pewno nie może być z gościem z rejestru długów. Instrukcja od dyrektora, taki sms dostał wydawca" - wspominał.

W trakcie serii zadawania pytań senatorowie z KO m.in. Barbara Borys-Damięcka, Ewa Matecka i Marcin Bosacki zwracali uwagę na katastrofalny stan Polskiego Radia, zniszczenie symbolu polskiej kultury, jakim była Trójka. Pytali też dyr. Kowalczewskiego o to, dlaczego w nocy z piątku na sobotę wysłał SMS do dyrektora muzycznego Programu III Piotra Metza, czy była to jego własna, całkowicie autonomiczna decyzja.

Jak wyjaśniał Kowalczewski, napięcia między zespołem pracującym przy liście przebojów a IT w portalu pojawiały się "od początku roku", gdy zaczęła działać nowa strona do głosowania. "Wspólnie z dyrektorem portalu doprowadziliśmy do spotkania państwa. To było jedyne chyba spotkanie, na którym byłem. Może było jeszcze jedno, ale byłem na nim na chwilę. Później te maile, które przychodziły do mojej wiadomości - tak jak i dyrektora odpowiedzialnego za portal - widziałem. Były też, wiem, różne momenty, że raz lepiej działało raz trochę gorzej, ale kilka razy pytałem i red. Niedźwieckiego i Piotra Barona(...) jak tam jest z tym liczeniem, czy dalej macie problemy czy potrzeba interweniować. Słyszałem, że jest już coraz lepiej, a w ostatnim czasie, że jest ok" - stwierdził.

Dodał, że 15 maja otrzymał informację, że z notowaniem "Listy Przebojów" jest coś nie tak. "Przychodziły jakieś kolejne rzeczy i zdecydowałem, że to notowanie najlepiej będzie unieważnić i dojść do prawdy, co tak naprawdę się stało. I doszliśmy do tej prawdy – przynajmniej na tamten moment. W poniedziałek w godzinach wieczornych zawiesiliśmy notowanie" - mówił.

Pytany, co to znaczy, że "przychodziły informacje" i czy pojawiały się naciski ze strony przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, dyrektor Trójki zaprzeczył. "Jeżeli mamy wątpliwości, że coś z tym notowaniem może być nie tak i potem - jak się okazuje - piosenka nie jest na pierwszym, tylko czwartym miejscu. Ja chciałem to po prostu wyjaśnić. Jak dostałem wyjaśnienie, lista została umieszczona (na stronie Trójki - PAP)" - tłumaczył.

Prezes Polskiego Radia, proszona przez dziennikarzy Trójki o wstawienie się za nimi i wyjawienie, kto naciskał na dyrektora stacji odparła, że nic jej nie wiadomo na ten temat. "Ani wtedy, ani później, ani teraz" - podkreśliła. Dodała, że Kowalczewski, "zapewne jak każdy dziennikarz, ma swoje źródła". "Państwo też jako dziennikarze chronią swoje źródła. Może poczekajmy na wyniki kontroli" - zasugerowała. Zapewniła jednocześnie, że chce rozmawiać z obecnymi i byłymi pracownikami radia i "wyjaśnić tę sprawę".

Podczas piątkowego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego podano, że pierwsze miejsce zajęła piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". Kierownictwo programu zablokowało stronę, gdzie publikowane są wyniki LP3, a głosowanie zostało unieważnione. Dyrektor Programu Trzeciego Tomasz Kowalczewski podał, że podczas głosowania został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Taką opinię przedstawiła też prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, oświadczając, że unieważnienie piątkowej Listy Przebojów Trójki nie ma nic wspólnego z cenzurą.

W niedzielę Kowalczewski poinformował, że w radiu prowadzone są "intensywne prace nad wyjaśnieniem nieprawidłowego głosowania". Według niego, z ustaleń informatyków wynika iż to "prowadzący tego dnia audycję zdecydował o przestawieniu piosenki" Kazika na miejsce pierwsze, a piosenka wybrana przez słuchaczy z największą liczbą głosów spadła na miejsce szóste.

Z Trójki odszedł prowadzący listę od 1982 r. Marek Niedźwiecki. Ze stacją pożegnali się także m.in. Piotr Kaczkowski, Hirek Wrona, Marcin Kydryński i Agnieszka Szydłowska. Zakończenie współpracy z "Trójką" zapowiedzieli również artyści, m.in. Tomasz Organek, Muniek Staszczyk, Daria Zawiałow.

Dyrekcja Trójki zapowiedziała w poniedziałek zlecenie audytu Listy Przebojów na przestrzeni ostatnich lat i stworzenie regulaminu audycji. (PAP)

autor: Olga Łozińska, Daria Porycka

oloz/ dap/ wj/ mhr/


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe