"Chce pan prawdy panie Latkowski? Do zobaczenia w sądzie". Borys Szyc po "Nic się nie stało"

- Zbieram myśli od wczoraj co napisać. Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał. TVP1 wyemitowała wczoraj dzieło dokumentalne Pana Latkowskiego opowiadające o ohydnym procederze, jaki miał miejsce w Zatoce Sztuki w Sopocie.
Zatoka Sztuki jest miejscem powszechnie znanym w Sopocie. Jadałem tam posiłki i piłem w czasach kiedy jeszcze korzystałem z alkoholu, czyli robiłem to co wszyscy inni. Po informacji o zarzutach wobec właściciela i innych osób stanąłem razem z prezydentem Jackiem Karnowskim w jednym rzędzie, domagając się wyjaśnienia sprawy i sprawiedliwości dla ofiar. Bo to one są tu najważniejsze.
(...)
Powszechnie wiadomo, że był Pan skazany na 2 lata i 3 miesiące więzienia za wymuszenia rozbójnicze. Był Pan też poszukiwany listem gończym w związku ze sprawą podwójnego zabójstwa. I to są fakty.
Prawda jest taka, że próbuje Pan swoim dokumentem zleconym przez reżimową telewizję zatuszować sprawę pedofilii w kościele. Jak Pan doskonale wie, byłem w gronie osób które dołożyły się do publicznej zbiórki pieniężnej na realizację dokumentu Braci Sekielskich pt.: “Zabawa w chowanego”. Dokumentu głośnego i niewygodnego dla wielu osób. Dokument powstał z woli niezależnych ludzi a nie na czyjeś wyraźne zamówienie. I taka jest różnica między tymi dokumentami, choć tematyka, cierpienie ofiar i skala problemu równie wielka.
Przez Pana ja i moja rodzina mierzymy się obecnie z falą hejtu i gróźb, które nas poraziły. Ludzie wypisują ohydne rzeczy, nie mając żadnego dowodu oprócz Pana słów. Zachowam te wiadomości na później.
Oto moja prawda Panie Latkowski.Ja tkwiłem w alkoholowym bagnie ale wydostałem się z niego i nie mam zamiaru tam wracać.
Pan tkwi w kryminalnym i politycznym bagnie. Które gorsze? Sam nie wiem. Trzeba mieć solidny kręgosłup i silną wolę żeby wyleźć choć z jednego.Reszta nie będzie milczeniem.
Do zobaczenia w sądzie.Borys Szyc
- pisze Borys Szyc.
Z opublikowanej przez Borysa Szyca korespondencji wynika, że Sylwester Latkowski, reżyser filmu "Nic się nie stało" wielokrotnie próbował namówić aktora na spotkanie i pomoc przy filmie o pedofilii w środowisku szołbiznesu. Aktor konsekwentnie odmawiał, twierdząc, że nie posiada wiedzy, której szuka reżyser. Ten jednak nie ustawał w namowach.
Tyle osób powtarza, że ty tam non stop prochy, alko. To mam nagrane
- miał pisać do Szyca Latkowski.
Nie zmilczaj. Spotkamy się? Prosiłem cię o pomoc. Dziwne, że nie chcesz pomóc
- miał ponaglać pytając, czy brak chęci spotkania ze strony Szyca może oznaczać to, że on także mógł dopuścić się wykorzystywania seksualnego dzieci.
Nie chcesz pomóc? Dlaczego? Też z tych dziewczynek korzystałeś?
- miał pytać Latkowski.
Jeszcze raz napiszesz, że korzystałem z jakichś dziewczynek, to dostaniesz ode mnie w ryj. I tak rozpoczniemy znajomość. Cieszę się, że mam ten cały zapis Twoich wypocin i szantaży. Pomoże mi to w sądzie
- odpowiedział Borys Szyc.
Drogi Sylwestrze, są moje urodziny dziś. Kojejny raz napastujesz mnie i wypisujesz swoje chore bzdury o chronieniu debili z Sopotu. Straciłem już cierpliwość do Ciebie i proszę Cię ostatni raz: wszystko, co wiem, już Ci powiedziałem. Jeśli kogoś chronię, to siebie i moją rodzinę, a czujemy się obecnie napastowani przez Ciebie i nie życzymy sobie tego
- podkreślił aktor.
cyk