"Będziemy mieć wysyp depresji i wysyp agresji". Gadowski o skutkach izolacji związanej z koronawirusem

Jak wpłynie na nas odosobnienie, utrata pracy, kończące się zasoby finansowe i narastające niecierpliwienie, narastające złe emocje, które się przy tym wszystkim rodzą? To pójdzie w kierunkach depresyjnych, będziemy mieć wysyp depresji i wysyp agresji
- stwierdził Gadowski.
My, siedząc w domach, zakładając rękawiczki i maseczki, "wyjaławiamy się". Nasz organizm nie ma do czynienia ze środowiskiem wirusów i bakterii, które w sposób naturalny w środowisku krążą. Jakie mogą być potem efekty? to są tylko pytania medyczne
- dodał.
Dziennikarz zauważył także, iż temat pandemii, który zdominował medialny przekaz, przykrył inne ważne tematy związane z uciążliwością dnia codziennego.
Proszę zobaczyć, jaka jest ogromna inflacja, jak drożeje żywność. To musimy zobaczyć, bo na razie się o tym nie mówi. W mediach mówi się tylko o koronawirusie i podaje jakieś banalne informacje
- wskazał publicysta.
Gadowski podkreślił również negatywne skutki pandemii koronawirusa w aspekcie ograniczania swobód obywatelskich.
W tej chwili zabrano nam tyle swobód obywatelskich, tyle wolności, jak nigdy od czasów komunizmu w Polsce
- zauważył, podkreślając zarazem, iż śmiertelność koronawirusa nie jest tak wysoka, jak zakładano.
Dziś już wiemy, że przeciętna śmiertelność jest od 0,1 do 0,3 proc. wśród populacji. Te dane ze Szwecji, o których mówimy, to jest śmiertelność wśród zarażonych, a nie wśród całej populacji
- wskazał, apelując o rozwagę i równowagę "w zalewie teorii spiskowych".
cwp/Radio Maryja
