Prezydent: przy powołaniu I prezesa SN istotne będzie czy prezentował otwarcie poglądy polityczne

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w niedzielę, że przy powołaniu I prezesa SN weźmie pod uwagę doświadczenie sędziowskie pięciorga zaproponowanych na ten urząd kandydatów, a także ich postawę - czy prezentowali, zwłaszcza w ostatnim czasie, otwarcie swe poglądy polityczne. Podkreślił, że każdy z nich jest równy i może spośród nich wybrać całkowicie swobodnie prezesa SN.
 Prezydent: przy powołaniu I prezesa SN istotne będzie czy prezentował otwarcie poglądy polityczne
/ (amb) KPRP/Krzysztof Sitkowski
W sobotę Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybrało pięcioro kandydatów na I prezesa SN. Są to: Włodzimierz Wróbel (50 głosów), Małgorzata Manowska (25 głosów), Tomasz Demendecki (14 głosów), Leszek Bosek (4 głosy) oraz Joanna Misztal-Konecka (2 głosy). Kandydatury te trafiły już do Kancelarii Prezydenta. W sobotę grupa 50 sędziów Sądu Najwyższego zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o namysł nad powołaniem nowego I prezesa SN.

Prezydent zapewnił w niedzielnej rozmowie z TVP Info, że "głęboko" zastanowi się nad wyborem, który przed nim stoi. "To jest decyzja, którą z całą pewnością podejmę z pełnym rozsądkiem, korzystając z prerogatywy prezydenckiej, jaką jest właśnie wybór I prezesa Sądu Najwyższego w sposób swobodny całkowicie, spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego" - powiedział Duda.

Jak zauważył, kandydatów jest pięcioro i podkreślił, że w obliczu prerogatywy prezydenckiej każdy z nich jest "teoretycznie równy". "Prezydent może spośród nich wybrać całkowicie swobodnie, nie ma tutaj żadnych reguł, które prezydenta zobowiązują" - dodał.

Zaznaczył jednocześnie, że przy wyborze I prezesa SN będzie kierował się doświadczeniem sędziowskim wskazanych kandydatów oraz ich "dotychczasową postawą - czy te osoby otwarcie prezentowały swoje poglądy polityczne czy też nie prezentowały tych poglądów politycznych, zwłaszcza w ostatnim czasie". "Dla mnie to jest ważne. I to jest istotny element w ogóle tego, jak powinien zachowywać się każdy sędzia, nie wspomnę już o I prezesie Sądu Najwyższego" - dodał prezydent.

Andrzej Duda przypomniał też, że w przeszłości przy wyborze I prezesa SN czy prezesa TK nie prezydenci nie kierowali się opiniami środowisk prawniczych lub wolą większości zgromadzeń ogólnych sędziów. Jak mówił, tak było w 1998 roku, kiedy to Aleksander Kwaśniewski na funkcję I prezesa SN wskazał prof. Lecha Gardockiego, a nie ubiegającego się wówczas o swą drugą kadencję prof. Adama Strzembosza. "Pan prof. Strzembosz był wtedy I prezesem SN, który chciał przedłużyć swój mandat i został rzeczywiście wybrany przez sędziów z większością głosów i był popierany przez elity świata prawniczego, a tymczasem pan prezydent Kwaśniewski zdecydował się na pana prof. Lecha Gardockiego, szerzej wtedy nieznanego" - powiedział Duda.

Dodał, że podobną sytuację miał w 2008 roku prezydent Lech Kaczyński przy okazji wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego. "Wtedy też się wszyscy spodziewali i większość sędziów opowiadała się za panem sędzią Niemczyckim (chodzi o sędziego Janusza Niemcewicza - PAP), a tymczasem pan prezydent zdecydował inaczej - wybrał pana sędziego (Bohdana) Zdziennickiego. I też były różne głosy oburzenia itd., a pan prezydent powiedział, że to jest materialna prerogatywa i materialne prawo wyboru prezydenta, a nie żadne formalne (...) To prezydent całkowicie swobodnie, według własnych kryteriów, wybiera i to jest jego całkowicie swobodna decyzja" - podkreślił Duda.

Zaapelował, by uszanować jego swobodę decyzji. "A państwo sędziowie oczywiście mogą mieć swoje zdanie" - dodał.

Po wyborze pięciorga kandydatów na I prezesa SN do przewodniczącego obradom Zgromadzenia Ogólnego, sędziego Aleksandra Stępkowskiego trafił wniosek, by Zgromadzenie podjęło uchwałę o przedstawieniu prezydentowi listy kandydatów. Sędzia uznał jednak, że wniosek nie ma podstawy prawnej. Jak argumentował, zgodnie z praktyką orzeczniczą w ostatnich latach kandydaci nie byli przedstawiani w osobnej uchwale i nie przewidywały tego obowiązujące wówczas regulaminy SN. Podkreślił, że przedstawienia takiej uchwały nie przewiduje także obecnie obowiązująca ustawa o Sądzie Najwyższym.

Po zakończeniu obrad grupa 50 z 95 sędziów uczestniczących w głosowaniu zgromadziła się w holu sądu, a w ich imieniu oświadczenie w sprawie wyboru kandydatów wygłosił b. rzecznik SN, sędzia Michał Laskowski.

Sędziowie przestrzegali m.in., że ze względu na skalę uchybień, do których - w ich ocenie - doszło podczas wyboru kandydatów na I prezesa SN, pozycja przyszłego I prezesa "może być podważana i słaba". "W Dzień Wymiaru Sprawiedliwości zwróciliśmy się do prezydenta z pismem, w którym szczegółowo opisane zostały opisane uchybienia. Liczymy na głęboki namysł pana prezydenta nad tym, czy powołanie I prezesa SN w tych warunkach przyczyni się do stanu praworządności w Polsce i umocni zaufanie do Sądu Najwyższego" - napisano w oświadczeniu. (PAP)

Autor: Marta Rawicz

mkr/ robs/

 

POLECANE
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust tylko u nas
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust

Kluczowe pytanie: czy, gdyby Grzegorz Braun za swoje słowa został oskarżony z urzędu i skazany, byłoby to dowodem siły państwa, czy wręcz odwrotnie - dowodem jego słabości?

Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia przed przymrozkami na większym obszarze kraju. Na Pomorzu, Kujawach oraz Warmii i Mazurach temperatura może spaść do minus 7 st. C przy gruncie, a na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Łódzkiem do minus 3 st. C.

Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: więcej niż rozczarowanie. Jest nagranie gorące
Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: "więcej niż rozczarowanie". Jest nagranie

Telewizja wPolsce24 wyemitowała wypowiedź byłej wychowawczyni i nauczycielki języka Polskiego Rafała Trzaskowskiego Joanny Ewy Gendek na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej opinia jest druzgocąca.

Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie

Agresywne superkolonie Tapinoma magnum rozprzestrzeniają się w Nadrenii Północnej‑Westfalii zagrażając infrastrukturze i mieszkańcom – informuje ruhr24.de.

Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

– Wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream – powiedział w poniedziałek prezydent Donald Trump, twierdząc, że on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje.

Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie z ostatniej chwili
Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie

Czy sztab Trzaskowskiego złamał prawo? Lubelski radny wskazuje na agitację przy ratuszu i składa zawiadomienie.

Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb

W sobotę oraz w niedzielę doszło w Niemczech do serii zatrzymań afgańskich migrantów. Służby przekazały, ze zostali odesłani do Polski.

Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos z ostatniej chwili
Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos

Zdjęcia arkusza maturalnego z polskiego wyciekły do mediów społecznościowych. CKE podejrzewa, że zdjęcia wykonał zdający.

Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów z ostatniej chwili
Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów

Premier Rumunii Marcel Ciolacu zapowiedział rezygnację po wynikach wyborów prezydenckich – informują rumuńskie media.

Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja z ostatniej chwili
Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja

Znany prawnik Bartosz Lewandowski odniósł się do publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej kandydata na prezydenta, Karola Nawrockiego. "Panie Redaktorze, przeczytałem ten tekst w całości i to co Pan napisał to manipulacja" - stwierdził mec. dr Lewandowski.

REKLAMA

Prezydent: przy powołaniu I prezesa SN istotne będzie czy prezentował otwarcie poglądy polityczne

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w niedzielę, że przy powołaniu I prezesa SN weźmie pod uwagę doświadczenie sędziowskie pięciorga zaproponowanych na ten urząd kandydatów, a także ich postawę - czy prezentowali, zwłaszcza w ostatnim czasie, otwarcie swe poglądy polityczne. Podkreślił, że każdy z nich jest równy i może spośród nich wybrać całkowicie swobodnie prezesa SN.
 Prezydent: przy powołaniu I prezesa SN istotne będzie czy prezentował otwarcie poglądy polityczne
/ (amb) KPRP/Krzysztof Sitkowski
W sobotę Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybrało pięcioro kandydatów na I prezesa SN. Są to: Włodzimierz Wróbel (50 głosów), Małgorzata Manowska (25 głosów), Tomasz Demendecki (14 głosów), Leszek Bosek (4 głosy) oraz Joanna Misztal-Konecka (2 głosy). Kandydatury te trafiły już do Kancelarii Prezydenta. W sobotę grupa 50 sędziów Sądu Najwyższego zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o namysł nad powołaniem nowego I prezesa SN.

Prezydent zapewnił w niedzielnej rozmowie z TVP Info, że "głęboko" zastanowi się nad wyborem, który przed nim stoi. "To jest decyzja, którą z całą pewnością podejmę z pełnym rozsądkiem, korzystając z prerogatywy prezydenckiej, jaką jest właśnie wybór I prezesa Sądu Najwyższego w sposób swobodny całkowicie, spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego" - powiedział Duda.

Jak zauważył, kandydatów jest pięcioro i podkreślił, że w obliczu prerogatywy prezydenckiej każdy z nich jest "teoretycznie równy". "Prezydent może spośród nich wybrać całkowicie swobodnie, nie ma tutaj żadnych reguł, które prezydenta zobowiązują" - dodał.

Zaznaczył jednocześnie, że przy wyborze I prezesa SN będzie kierował się doświadczeniem sędziowskim wskazanych kandydatów oraz ich "dotychczasową postawą - czy te osoby otwarcie prezentowały swoje poglądy polityczne czy też nie prezentowały tych poglądów politycznych, zwłaszcza w ostatnim czasie". "Dla mnie to jest ważne. I to jest istotny element w ogóle tego, jak powinien zachowywać się każdy sędzia, nie wspomnę już o I prezesie Sądu Najwyższego" - dodał prezydent.

Andrzej Duda przypomniał też, że w przeszłości przy wyborze I prezesa SN czy prezesa TK nie prezydenci nie kierowali się opiniami środowisk prawniczych lub wolą większości zgromadzeń ogólnych sędziów. Jak mówił, tak było w 1998 roku, kiedy to Aleksander Kwaśniewski na funkcję I prezesa SN wskazał prof. Lecha Gardockiego, a nie ubiegającego się wówczas o swą drugą kadencję prof. Adama Strzembosza. "Pan prof. Strzembosz był wtedy I prezesem SN, który chciał przedłużyć swój mandat i został rzeczywiście wybrany przez sędziów z większością głosów i był popierany przez elity świata prawniczego, a tymczasem pan prezydent Kwaśniewski zdecydował się na pana prof. Lecha Gardockiego, szerzej wtedy nieznanego" - powiedział Duda.

Dodał, że podobną sytuację miał w 2008 roku prezydent Lech Kaczyński przy okazji wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego. "Wtedy też się wszyscy spodziewali i większość sędziów opowiadała się za panem sędzią Niemczyckim (chodzi o sędziego Janusza Niemcewicza - PAP), a tymczasem pan prezydent zdecydował inaczej - wybrał pana sędziego (Bohdana) Zdziennickiego. I też były różne głosy oburzenia itd., a pan prezydent powiedział, że to jest materialna prerogatywa i materialne prawo wyboru prezydenta, a nie żadne formalne (...) To prezydent całkowicie swobodnie, według własnych kryteriów, wybiera i to jest jego całkowicie swobodna decyzja" - podkreślił Duda.

Zaapelował, by uszanować jego swobodę decyzji. "A państwo sędziowie oczywiście mogą mieć swoje zdanie" - dodał.

Po wyborze pięciorga kandydatów na I prezesa SN do przewodniczącego obradom Zgromadzenia Ogólnego, sędziego Aleksandra Stępkowskiego trafił wniosek, by Zgromadzenie podjęło uchwałę o przedstawieniu prezydentowi listy kandydatów. Sędzia uznał jednak, że wniosek nie ma podstawy prawnej. Jak argumentował, zgodnie z praktyką orzeczniczą w ostatnich latach kandydaci nie byli przedstawiani w osobnej uchwale i nie przewidywały tego obowiązujące wówczas regulaminy SN. Podkreślił, że przedstawienia takiej uchwały nie przewiduje także obecnie obowiązująca ustawa o Sądzie Najwyższym.

Po zakończeniu obrad grupa 50 z 95 sędziów uczestniczących w głosowaniu zgromadziła się w holu sądu, a w ich imieniu oświadczenie w sprawie wyboru kandydatów wygłosił b. rzecznik SN, sędzia Michał Laskowski.

Sędziowie przestrzegali m.in., że ze względu na skalę uchybień, do których - w ich ocenie - doszło podczas wyboru kandydatów na I prezesa SN, pozycja przyszłego I prezesa "może być podważana i słaba". "W Dzień Wymiaru Sprawiedliwości zwróciliśmy się do prezydenta z pismem, w którym szczegółowo opisane zostały opisane uchybienia. Liczymy na głęboki namysł pana prezydenta nad tym, czy powołanie I prezesa SN w tych warunkach przyczyni się do stanu praworządności w Polsce i umocni zaufanie do Sądu Najwyższego" - napisano w oświadczeniu. (PAP)

Autor: Marta Rawicz

mkr/ robs/


 

Polecane
Emerytury
Stażowe