Jerzy Bukowski: Biedroń jak Ogórek
Rzadko zdarza się jednak, aby reprezentant jakiegoś ugrupowania czy koalicji był pozostawiony przez nie sam sobie, wysłuchiwał niezbyt pochlebnych wypowiedzi ich poważnych przedstawicieli na swój temat, a nawet deklaracji, że oddadzą głos na kogoś innego.
W takiej sytuacji znajduje się wystawiony do walki o prezydenturę przez Lewicę Robert Biedroń, który nie tylko traci z dnia na dzień sondażowe poparcie, ale także nie bardzo może liczyć na własne zaplecze coraz częściej zerkające w stronę Rafała Trzaskowskiego jako potencjalnego rywala Andrzeja Dudy w drugiej turze.
Wygląda na to, że Biedroń wszedł już na drogę wytyczoną przez Magdalenę Ogórek, która 5 lat temu również nie została akceptowana przez sporą część członków Sojuszu Lewicy Demokratycznej i skończyła z nader mizernym wynikiem.