Napoleon i Platon pouczają opozycję
Opozycja chce przesunąć wybory, mając w nosie Konstytucję, na którą przecież tylekroć się powołuje i przedstawia w roli jej obrońców, ba, ubiera t-shirty nawiązujące do Ustawy Zasadniczej. Bo przecież wyraźnie Konstytucja RP stwierdza, że wybory powinny odbyć się między 75 a 100 dniem od zakończenia służby urzędującego Prezydenta Rzeczpospolitej. A więc, przekładając to na konkretne daty: w niedziele 10 lub 17 maja oraz – to już 75 dzień przed upływem prezydentury dr Andrzeja Dudy – w sobotę 23 maja. Opozycja wiec sugerując w praktyce różne okołoprawne „by-passy” prawo omija, naciąga, falandyzuje, a wręcz łamie.
Cóż, można by do opozycji – i niniejszym to czynie – zwrócić się słowami człowieka, którego uwieczniono w polskim Hymnie Narodowym, w „Mazurku Dąbrowskiego” – chodzi o Napoleona (a ściślej Napoleona I), który rzekł: „Kto ocala swój kraj, ten nie łamie prawa”.
Nie wiem, czy dla opozycji Napoleon jest aż takim autorytetem jak dla Waldemara Łysiaka, skądinąd publicysty tygodnika „Do Rzeczy”, ale przynajmniej warto, by rozważyli, co Cesarz Francuzów prawił.
Gdybym był na miejscu opozycji, na takie dictum o Napoleonie odpowiedziałbym słowami brytyjskiego pisarza Karola Dickensa (stary, poczciwy Charles), który napisał niegdyś: „kocham mój kraj i właśnie dlatego go krytykuję…”. Rzecz w tym, że słowa syna Albionu to „perły przed wieprze”, bo zapewne większość polityków opozycji Dickensa nie czyta, najwyżej ogląda w okolicach Bożego Narodzenia łzawą „Opowieść wigilijną”.
*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl