[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia

Jak co roku 1 sierpnia wieczorem zjednoczyliśmy się siłą głosu podczas koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” - przeżywając wspólne śpiewanie powstańczych piosenek z udziałem orkiestry i chóru pod kierunkiem Jana Stokłosy Koncert poprowadził wspaniały Tomasz Wolny.nW tym roku koncert odbył się w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego, a nie jak dotychczas na placu Piłsudskiego. nMimo restrykcji COVID-19, dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego podjęła ryzyko i odważyła się jednak pomimo wszystko zorganizować ten wspaniały koncert. Podziękowania serdeczne im za to, a szczególnie panu dyrektorowi muzeum Janowi Ołdakowskiemu za to, ze wystarczyło mu siły, aby pokonać liczne trudności i dopiąć swego.
/ screen YouTube Polskie Radio
Ale nie tylko za koncert i jego koncept. Podziękowanie serdeczne należą się za atmosferę wspólnoty, ciepło, serdeczność, których doznaliśmy od licznych opiekunów i harcerzy, którzy kręcili się jak wokół bohaterów wojennych Powstania Warszawskiego i wszystkich zaproszonych gości.  Nie ma słów, którymi można by opisać okazany przez organizatora szacunek dla Powstańców, którzy uczestniczyli w koncercie. Przy każdej okazji słyszało się - Cześć Bohaterom Powstania! 

Nie jestem Powstańcem Warszawskim, tylko ofiarą niemieckich zbrodniarzy, którzy w okrutny sposób potraktowali ludność cywilną Powstańczej Warszawy, wypędzając nas setkami, tysiącami z miasta, wysyłając do obozów koncentracyjnych lub  na roboty przymusowe do Niemiec. Wraz z rodzicami trafiłam do obozu przejściowego w Pruszkowie a następnym etapem był kierunek KL  Auschwitz, gdzie przyjechaliśmy transportem warszawskim w bydlęcych wagonach 12 sierpnia 1944 roku. 

Atmosfera panująca w czasie koncertu złapała mnie za serce.  Z wielkim uznaniem obserwowałam siedząca w pobliżu  Panią Zosię, która w Powstaniu Warszawskim dzielnie walczyła w Zgrupowaniu Chrobry II.  Słusznie należą się Jej słowa uznania – Pani Zosieńko, jest Pani wzorem do naśladowania dla mnie i innych! Wzruszyła mnie postawa pani Zdun, która siedząc na wózku, gdy usłyszała Polski Hymn Narodowy zapragnęła przy pomocy syna Pawła stanąć, aby oddać hołd polskiemu hymnowi. Poruszające świadectwo umiłowania Ojczyzny. 

Obserwowałam twarze ludzi, którzy byli wokół, ludzi w różnym wieku, kobiet, mężczyzn,  dzieci. Ich  radość, że mogą być razem z bohaterami Powstania, to było coś niesamowitego, budującego wiarę. Z twarzy młodych warszawiaków i ich dzieci  w czasie wspólnego śpiewania pieśni powstańczych biła radość odnalezionej tożsamości. Ten dzień  1 sierpnia stal się również ich dniem. Naszym wspólnym polskim dniem.
Nikt nie był przepychany, wykluczony – uśmiechy i troskliwa obecność naszych opiekunów dodawały otuchy, najważniejsze, że  były jednakowe dla wszystkich, bez wyjątku, bez dzielenia na lepszych i gorszych. Wszyscy czuliśmy się potrzebni, zauważeni. Byliśmy wspólnotą, którą Prezydent Polski swoją obecnością i tym, że ustąpił miejsca siedzące starszym Gościom, pięknym gestem ubogacił. Poczuliśmy się ogromnie uszanowani.
Poczułam wówczas ukłucie w sercu i nasunęła się smutna refleksja. Jakaż to różnica z innymi obchodami, w których partycypowałam na początku roku jako polski więzień KL Auschwitz. Dokładnie 27 stycznia 2020r. w Muzeum KL Auschwitz Birkenau. Całe szczęście, że mam je za sobą, co nie oznacza, że zapomniałam. Zdecydowanie nie. Na pewno wrócę do tego w odpowiednim czasie.

Wróciły mi również refleksje nad bardzo skromnymi obchodami 80 rocznicy Pierwszego Transportu Polaków do Auschwitz. Dlaczego wybrano lub zatrzymano się nad skrajnie minimalnym konceptem?  Wytłumaczeniem był COVID-19, choć w tym samym czasie liczne muzea w Polsce otwierały jedno po drugim powoli swoje bramy dla publiczności. Oczywiście respektując wszystkie polecenia sanitarne. Przed 14 czerwca przeżywaliśmy 25 maja 2020r. w Warszawie na dziedzińcu muzeum na Rakowieckiej Mszę  Św. na otwartej przestrzeni – także z udziałem Prezydenta Polski. Piękną, budującą polską wspólnotę – czego tak bardzo potrzebujemy. Było skromnie a jednak wzruszająco.  Widać, jeżeli się chce – to można. Wiele jak widać - zależy od woli dyrekcji danego muzeum.   Całe szczęście, że Prezydent RP, wraz z paroma przedstawicielami władzy nie wystraszyli się koronowirusa w Muzeum KL Auschwitz. Wnieśli dużo ciepła i otuchy swoją obecnością. Byli obecni, pokazali swoją solidarność z więźniami Pierwszego Transportu Polaków, którzy jako pierwsi przeszli pod bramą Arbeit Macht Frei w dniu 14 czerwca 1940 roku. Dzięki ich obecności świat został zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że Auschwitz został założony przez Niemców  dla Polaków.  Potem w roku 1942  losy Polaków podzielili Żydzi, Romowie, Sinti, Świadkowie Jehowy z całej Europy. 

Ale wrócę do konceptu organizacji, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Można było to zorganizować bardziej uroczyście.  Zaplanować dla obecnych byłych więźniów i zaproszonych gości małą prezentację  w ośrodku MCEAH dysponującym salami i sprzętem audiowizualnym, pokaz ciekawego filmu o 14 czerwca  a nawet mały koncert na powietrzu, w czasie którego moglibyśmy usłyszeć utwory grane przez słynne orkiestry obozowe. Można było zamontować małe zadaszenie na parenaście osób obok Bloku 11, Bloku Śmierci, aby odmówić wspólną modlitwę, odprawić tradycyjną Mszę św pod Blokiem 11. Stworzyć tego szczególnego dnia serdeczne poczucie wspólnoty narodowej, wpuścić dozwoloną już wówczas grupę 150 osób z polskimi flagami. Tacy wszyscy bylibyśmy wówczas szczęśliwi śpiewając tam razem Polski Hymn Narodowy wśród białoczerwonych polskich flag na drzewcach. Wystarczyło zechcieć, ruszyć trochę głową, tak jak to zrobiła dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia.  

Zdecydowanie widoczny brak konceptu a może po prostu brak zainteresowania tą niewygodną a nawet niechcianą rocznicą dla wielu.  A szkoda, bo można było doskonale wykorzystać tak ważny dzień w historii obozu KL Auschwitz jakim jest 14 czerwca 2020 roku.  Pokazać światu jak naprawdę było. I że naprawdę jest to dla nas nadal ważne i żywe. Że Polacy tam są razem i pamiętają. Wystarczyło to tylko zorganizować. Bo Polacy przyjechali. I szli w Marszu Pamięci z polskimi flagami i modlitwą. Tylko nie pozwolono im wejść na teren obozu. A nawet podejść 100 metrów do bramy obozu. Tak być nie powinno. Zasmucające doświadczenie, które koniecznie powinno zostać wyjaśnione i  zmienione. Tak się nie zbuduje serdecznego poczucia wspólnoty narodowej w Narodowy Dzień Pamięci.

Zwłaszcza, że dzisiaj, 2 sierpnia 2020 roku, mimo panującej pandemii a nawet alarmujących wiadomości o zwiększonej ilości zachorowań w kraju, odbyły się obchody 76 Rocznicy likwidacji obozu Romów w Auschwitz oraz Dnia Pamięci o Zagładzie Sinti i Romów. Przy pomniku upamiętniającym zagładę Romów i Sinti spotkało się kilkadziesiąt osób. Zostały złożone wieńce i oddano hołd ofiarom. Reportaż fotograficzny można znaleźć na stronie Aktualności Muzeum. 

http://176.119.43.132/muzeum/aktualnosci/dzien-pamieci-o-zagladzie-sinti-i-romow-76-rocznica-likwidacji-obozu-romow-w-auschwitz,2151.html
Koncert 1 sierpniowy 2020r. na długo pozostanie w mojej pamięci. To poczucie polskiej serdecznej wspólnoty, bez wykluczania nikogo, bez podziałów na tych lepszych i tych gorszych, wspaniałe otoczenie troską i opieką, szacunek okazany najstarszym gościom. I ta niezwykle ciepła atmosfera, bycie potrzebnym i szanowanym, wśród białoczerwonych flag i wspólnie odśpiewanym Polskim Hymnem Narodowym. Dowód, że jeżeli się chce  – to można! Niechby to się stało zaraźliwe! Piękne wydarzenie, za które jeszcze raz z serca dziękuję - ja dziecko wywiezione z Powstańczej Warszawy do KL Auschwitz.  Ciągle brzmi mi w uszach cudowna i wzruszająca „Warszawianka”, która  stała się popularna w trakcie Powstania Warszawskiego, kiedy uznano ją za jeden z dwóch powstańczych hymnów obok „Warszawskich Dzieci”.
 
 Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był
W tęczę Franków Orzeł Biały
Patrząc lot swój w niebo wzbił
Słońcem lipca podniecany
Woła na nas z górnych stron :
Powstań Polsko, skrusz kajdany
Dziś Twój tryumf, albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij.

Barbara Wojnarowska-Gautier
autorka jest byłą Więźniarką Auschwitz i ofiarą eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele

 

POLECANE
Myślicie, że Tusk się tym przejmuje?. Prezes PiS nie wytrzymał z ostatniej chwili
"Myślicie, że Tusk się tym przejmuje?". Prezes PiS nie wytrzymał

Ujawnione przez Business Insider plany resortu zdrowia i NFZ na 2026 r. przewidują cięcia świadczeń, ograniczenia darmowych leków i limity wizyt u specjalistów. "W biały dzień, okradają pacjentów!" – grzmi prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Partia Brauna na granicy delegalizacji polityka
Kierwiński: "Partia Brauna na granicy delegalizacji"

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński oświadczył, że Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna jest „na granicy delegalizacji”. "Jeszcze kilka wyskoków i ta granica zostanie przekroczona" - dodał.

Tragiczny pożar w Hong Kongu. Ponad setka ofiar, dziesiątki zaginionych Wiadomości
Tragiczny pożar w Hong Kongu. Ponad setka ofiar, dziesiątki zaginionych

Władze Hongkongu zatrzymały 13 osób po tragicznym pożarze siedmiu wieżowców, w którym zginęło co najmniej 151 mieszkańców, a los dziesiątek pozostaje nieznany.

Ewakuacja przedszkola w Rybniku z ostatniej chwili
Ewakuacja przedszkola w Rybniku

W Rybniku w woj. śląskim doszło do ewakuacji jednego z przedszkoli. Budynek opuściło 59 dzieci i 16 pracowników – informuje w poniedziałek serwis radio90.pl.

Trump: Trudny, drobny problem Ukrainy Wiadomości
Trump: Trudny, drobny problem Ukrainy

Donald Trump ocenił, że problemy z korupcją na Ukrainie utrudniają negocjacje pokojowe z USA.  Nazwał je "trudnymi, drobnymi problemami". Jednocześnie wyraził nadzieję na osiągnięcie porozumienia. Spotkanie ukraińskiej i amerykańskiej delegacji na Florydzie skupiło się na planie zakończenia wojny i zapewnieniu Ukrainie suwerenności oraz bezpieczeństwa.

Wyzwiska i wielka awantura ” Jermaka u Zełenskiego. Ukraińskie media ujawniają kulisy dymisji pilne
"Wyzwiska i wielka awantura ” Jermaka u Zełenskiego. Ukraińskie media ujawniają kulisy dymisji

Według relacji cytowanych przez ukraińskie media odejście Andrija Jermaka wywołało w Kijowie wstrząs – prezydent Wołodymyr Zełenski miał usłyszeć od niego całą serię pretensji i oskarżeń, a współpracownicy mówią, że po dymisji szef państwa „znów jest pełen energii”.

FT: NATO rozważa bardziej agresywne działania wobec Rosji. „Uderzenie wyprzedzające” z ostatniej chwili
"FT": NATO rozważa bardziej agresywne działania wobec Rosji. „Uderzenie wyprzedzające”

NATO rozważa podjęcie bardziej agresywnych działań odwetowych wobec Rosji - przekazał brytyjskiemu dziennikowi „Financial Times” przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO admirał Giuseppe Cavo Dragone. W poniedziałkowym artykule zaznaczono, że Sojusz musi znaleźć sposób, aby umieć odpowiedzieć na zagrożenia hybrydowe.

Władimir Putin spotka się z delegacją USA. Kreml potwierdza z ostatniej chwili
Władimir Putin spotka się z delegacją USA. Kreml potwierdza

Władimir Putin spotka się z delegacją amerykańską pod przewodnictwem specjalnego wysłannika prezydenta USA Stevena Witkoffa. Spotkanie odbędzie się 2 grudnia – poinformował w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

UOKiK wydał ważny komunikat  dla klientów Biedronki z ostatniej chwili
UOKiK wydał ważny komunikat dla klientów Biedronki

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.

Co z pracami domowymi? Wiceminister mówi wprost z ostatniej chwili
Co z pracami domowymi? Wiceminister mówi wprost

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer przekazała w poniedziałek na antenie RMF FM, że tradycyjne, obowiązkowe prace domowe nie wrócą, mimo apeli nauczycieli.

REKLAMA

[Tylko u nas] Barbara Wojnarowska-Gautier: Po koncercie 1 sierpnia

Jak co roku 1 sierpnia wieczorem zjednoczyliśmy się siłą głosu podczas koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” - przeżywając wspólne śpiewanie powstańczych piosenek z udziałem orkiestry i chóru pod kierunkiem Jana Stokłosy Koncert poprowadził wspaniały Tomasz Wolny.nW tym roku koncert odbył się w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego, a nie jak dotychczas na placu Piłsudskiego. nMimo restrykcji COVID-19, dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego podjęła ryzyko i odważyła się jednak pomimo wszystko zorganizować ten wspaniały koncert. Podziękowania serdeczne im za to, a szczególnie panu dyrektorowi muzeum Janowi Ołdakowskiemu za to, ze wystarczyło mu siły, aby pokonać liczne trudności i dopiąć swego.
/ screen YouTube Polskie Radio
Ale nie tylko za koncert i jego koncept. Podziękowanie serdeczne należą się za atmosferę wspólnoty, ciepło, serdeczność, których doznaliśmy od licznych opiekunów i harcerzy, którzy kręcili się jak wokół bohaterów wojennych Powstania Warszawskiego i wszystkich zaproszonych gości.  Nie ma słów, którymi można by opisać okazany przez organizatora szacunek dla Powstańców, którzy uczestniczyli w koncercie. Przy każdej okazji słyszało się - Cześć Bohaterom Powstania! 

Nie jestem Powstańcem Warszawskim, tylko ofiarą niemieckich zbrodniarzy, którzy w okrutny sposób potraktowali ludność cywilną Powstańczej Warszawy, wypędzając nas setkami, tysiącami z miasta, wysyłając do obozów koncentracyjnych lub  na roboty przymusowe do Niemiec. Wraz z rodzicami trafiłam do obozu przejściowego w Pruszkowie a następnym etapem był kierunek KL  Auschwitz, gdzie przyjechaliśmy transportem warszawskim w bydlęcych wagonach 12 sierpnia 1944 roku. 

Atmosfera panująca w czasie koncertu złapała mnie za serce.  Z wielkim uznaniem obserwowałam siedząca w pobliżu  Panią Zosię, która w Powstaniu Warszawskim dzielnie walczyła w Zgrupowaniu Chrobry II.  Słusznie należą się Jej słowa uznania – Pani Zosieńko, jest Pani wzorem do naśladowania dla mnie i innych! Wzruszyła mnie postawa pani Zdun, która siedząc na wózku, gdy usłyszała Polski Hymn Narodowy zapragnęła przy pomocy syna Pawła stanąć, aby oddać hołd polskiemu hymnowi. Poruszające świadectwo umiłowania Ojczyzny. 

Obserwowałam twarze ludzi, którzy byli wokół, ludzi w różnym wieku, kobiet, mężczyzn,  dzieci. Ich  radość, że mogą być razem z bohaterami Powstania, to było coś niesamowitego, budującego wiarę. Z twarzy młodych warszawiaków i ich dzieci  w czasie wspólnego śpiewania pieśni powstańczych biła radość odnalezionej tożsamości. Ten dzień  1 sierpnia stal się również ich dniem. Naszym wspólnym polskim dniem.
Nikt nie był przepychany, wykluczony – uśmiechy i troskliwa obecność naszych opiekunów dodawały otuchy, najważniejsze, że  były jednakowe dla wszystkich, bez wyjątku, bez dzielenia na lepszych i gorszych. Wszyscy czuliśmy się potrzebni, zauważeni. Byliśmy wspólnotą, którą Prezydent Polski swoją obecnością i tym, że ustąpił miejsca siedzące starszym Gościom, pięknym gestem ubogacił. Poczuliśmy się ogromnie uszanowani.
Poczułam wówczas ukłucie w sercu i nasunęła się smutna refleksja. Jakaż to różnica z innymi obchodami, w których partycypowałam na początku roku jako polski więzień KL Auschwitz. Dokładnie 27 stycznia 2020r. w Muzeum KL Auschwitz Birkenau. Całe szczęście, że mam je za sobą, co nie oznacza, że zapomniałam. Zdecydowanie nie. Na pewno wrócę do tego w odpowiednim czasie.

Wróciły mi również refleksje nad bardzo skromnymi obchodami 80 rocznicy Pierwszego Transportu Polaków do Auschwitz. Dlaczego wybrano lub zatrzymano się nad skrajnie minimalnym konceptem?  Wytłumaczeniem był COVID-19, choć w tym samym czasie liczne muzea w Polsce otwierały jedno po drugim powoli swoje bramy dla publiczności. Oczywiście respektując wszystkie polecenia sanitarne. Przed 14 czerwca przeżywaliśmy 25 maja 2020r. w Warszawie na dziedzińcu muzeum na Rakowieckiej Mszę  Św. na otwartej przestrzeni – także z udziałem Prezydenta Polski. Piękną, budującą polską wspólnotę – czego tak bardzo potrzebujemy. Było skromnie a jednak wzruszająco.  Widać, jeżeli się chce – to można. Wiele jak widać - zależy od woli dyrekcji danego muzeum.   Całe szczęście, że Prezydent RP, wraz z paroma przedstawicielami władzy nie wystraszyli się koronowirusa w Muzeum KL Auschwitz. Wnieśli dużo ciepła i otuchy swoją obecnością. Byli obecni, pokazali swoją solidarność z więźniami Pierwszego Transportu Polaków, którzy jako pierwsi przeszli pod bramą Arbeit Macht Frei w dniu 14 czerwca 1940 roku. Dzięki ich obecności świat został zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że Auschwitz został założony przez Niemców  dla Polaków.  Potem w roku 1942  losy Polaków podzielili Żydzi, Romowie, Sinti, Świadkowie Jehowy z całej Europy. 

Ale wrócę do konceptu organizacji, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. Można było to zorganizować bardziej uroczyście.  Zaplanować dla obecnych byłych więźniów i zaproszonych gości małą prezentację  w ośrodku MCEAH dysponującym salami i sprzętem audiowizualnym, pokaz ciekawego filmu o 14 czerwca  a nawet mały koncert na powietrzu, w czasie którego moglibyśmy usłyszeć utwory grane przez słynne orkiestry obozowe. Można było zamontować małe zadaszenie na parenaście osób obok Bloku 11, Bloku Śmierci, aby odmówić wspólną modlitwę, odprawić tradycyjną Mszę św pod Blokiem 11. Stworzyć tego szczególnego dnia serdeczne poczucie wspólnoty narodowej, wpuścić dozwoloną już wówczas grupę 150 osób z polskimi flagami. Tacy wszyscy bylibyśmy wówczas szczęśliwi śpiewając tam razem Polski Hymn Narodowy wśród białoczerwonych polskich flag na drzewcach. Wystarczyło zechcieć, ruszyć trochę głową, tak jak to zrobiła dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego w dniu 1 sierpnia.  

Zdecydowanie widoczny brak konceptu a może po prostu brak zainteresowania tą niewygodną a nawet niechcianą rocznicą dla wielu.  A szkoda, bo można było doskonale wykorzystać tak ważny dzień w historii obozu KL Auschwitz jakim jest 14 czerwca 2020 roku.  Pokazać światu jak naprawdę było. I że naprawdę jest to dla nas nadal ważne i żywe. Że Polacy tam są razem i pamiętają. Wystarczyło to tylko zorganizować. Bo Polacy przyjechali. I szli w Marszu Pamięci z polskimi flagami i modlitwą. Tylko nie pozwolono im wejść na teren obozu. A nawet podejść 100 metrów do bramy obozu. Tak być nie powinno. Zasmucające doświadczenie, które koniecznie powinno zostać wyjaśnione i  zmienione. Tak się nie zbuduje serdecznego poczucia wspólnoty narodowej w Narodowy Dzień Pamięci.

Zwłaszcza, że dzisiaj, 2 sierpnia 2020 roku, mimo panującej pandemii a nawet alarmujących wiadomości o zwiększonej ilości zachorowań w kraju, odbyły się obchody 76 Rocznicy likwidacji obozu Romów w Auschwitz oraz Dnia Pamięci o Zagładzie Sinti i Romów. Przy pomniku upamiętniającym zagładę Romów i Sinti spotkało się kilkadziesiąt osób. Zostały złożone wieńce i oddano hołd ofiarom. Reportaż fotograficzny można znaleźć na stronie Aktualności Muzeum. 

http://176.119.43.132/muzeum/aktualnosci/dzien-pamieci-o-zagladzie-sinti-i-romow-76-rocznica-likwidacji-obozu-romow-w-auschwitz,2151.html
Koncert 1 sierpniowy 2020r. na długo pozostanie w mojej pamięci. To poczucie polskiej serdecznej wspólnoty, bez wykluczania nikogo, bez podziałów na tych lepszych i tych gorszych, wspaniałe otoczenie troską i opieką, szacunek okazany najstarszym gościom. I ta niezwykle ciepła atmosfera, bycie potrzebnym i szanowanym, wśród białoczerwonych flag i wspólnie odśpiewanym Polskim Hymnem Narodowym. Dowód, że jeżeli się chce  – to można! Niechby to się stało zaraźliwe! Piękne wydarzenie, za które jeszcze raz z serca dziękuję - ja dziecko wywiezione z Powstańczej Warszawy do KL Auschwitz.  Ciągle brzmi mi w uszach cudowna i wzruszająca „Warszawianka”, która  stała się popularna w trakcie Powstania Warszawskiego, kiedy uznano ją za jeden z dwóch powstańczych hymnów obok „Warszawskich Dzieci”.
 
 Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był
W tęczę Franków Orzeł Biały
Patrząc lot swój w niebo wzbił
Słońcem lipca podniecany
Woła na nas z górnych stron :
Powstań Polsko, skrusz kajdany
Dziś Twój tryumf, albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij.

Barbara Wojnarowska-Gautier
autorka jest byłą Więźniarką Auschwitz i ofiarą eksperymentów medycznych niemieckiego potwora "dr" Mengele


 

Polecane