Nieoficjalne: W środę unijna dyskusja nt. powiązania budżetu UE z praworządnością

W środę ambasadorowie państw członkowskich UE mają przedyskutować w Brukseli propozycję niemieckiej prezydencji dotyczącą mechanizmu warunkowości w budżecie UE - poinformowało PAP źródło unijne. Dotyczy ona zawieszenia funduszy za łamanie praworządności.
moritz320
moritz320 / pixabay.com

 

We wtorek propozycja jest dyskutowana na spotkaniach grup roboczych, w skład których wchodzą eksperci państw członkowskich.

"Propozycja najpewniej będzie omawiana między unijnymi przywódcami na zaplanowanym na czwartek i piątek szczycie unijnym w Brukseli" - powiedział PAP jeden z unijnych dyplomatów.

Niemiecka prezydencja przedstawiła w poniedziałek nową propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie UE, w tym liczącego 750 mld euro funduszu odbudowy.

Propozycja bazuje na projekcie Komisji Europejskiej z 2018 roku i ma być podstawą do negocjacji między 27 państwami UE nad ostatecznym kształtem rozporządzenia w tej sprawie.

Z dokumentu, który widziała PAP wynika, że łamanie zasad praworządności może skutkować zawieszeniem płatności unijnych dla kraju członkowskiego.

Propozycja niemiecka nie jest satysfakcjonująca dla polskich władz. "Nie realizuje postanowień Rady Europejskiej" - powiedziało PAP polskie źródło rządowe.

Propozycja zakłada, że to KE będzie oceniała naruszenia praworządności przez kraje członkowskie. Decyzje w sprawie ewentualnego zawieszenia funduszy będzie z kolei podejmowała Rada UE.

Zgodnie z niemieckim dokumentem kary za naruszenie praworządności - zawieszenie finansowania unijnego - byłyby podejmowane większością głosów państw członkowskich UE.

To duża zmiana w stosunku do pierwotnej propozycji KE, która zakładała, że odpowiednia większość państw musiałaby zablokować, a nie zatwierdzać, zawieszenie funduszy (tzw. odwrócona większość kwalifikowana). Taki system utrudniłby jakiemukolwiek państwu, w przypadku którego KE uzna łamanie zasad praworządności, odrzucenie kary.

Prezydencja niemiecka, przedstawiając nową wersję, chce w ten sposób uzyskać poparcie dla propozycji krajów sceptycznych wobec mechanizmu.

Niemiecka prezydencja dodała też do projektu zapis, który zakłada, że procedura nakładania sankcji na kraj powinna być "obiektywna, niedyskryminacyjna i równo traktować kraje członkowskie" oraz powinna opierać się na podejściu "bezstronnym i opartym na dowodach".

Jeśli jednak kraj członkowski uznaje, że te zasady zostały złamane, może zwrócić się do szefa Rady Europejskiej, żeby sprawa trafiła na szczyt unijny. W takiej sytuacji nie może zostać podjęta żadna decyzja do czasu, aż przywódcy "przedyskutują" sprawę na szczycie UE.

Decyzje na szczycie UE podejmowane są jednomyślnie, jednak z projektu prezydencji niemieckiej nie wynika, że tak będzie w tym przypadku. Zapis w tym punkcie mówi tylko, że ta procedura - przeniesienia sprawy na szczyt - nie może trwać dłużej niż trzy miesiące od momentu przedstawienia wniosku przez KE.

Prezydencja niemiecka liczy, że projekt uzyska poparcie większości kwalifikowanej w Radzie UE.

„Propozycja bardzo precyzyjnie realizuje konkluzje Rady Europejskiej z lipca. Opiera się na projekcie Komisji z 2018 roku, który został dostosowany w świetle kompromisu osiągniętego między europejskimi szefami państw i rządów. Projekt nadaje formę prawną temu ciężko wypracowanemu i delikatnemu europejskiemu kompromisowi. Po raz pierwszy w historii UE powstanie mechanizm, który łączy obsługę środków z budżetu europejskiego z rządami prawa. To ważny krok naprzód" - powiedziało PAP źródło w niemieckiej prezydencji, które było zaangażowane w prace nad propozycją.

 

Łukasz Osiński

luo/ ap/ k

 


 

POLECANE
Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

 Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą z ostatniej chwili
Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą

Historia z niewielkiego miasteczka w Wirginii w USA szybko stała się globalną sensacją. Szop pracz, który upił się alkoholem w sklepie monopolowym, dziś podejrzewany jest o serię włamań.

Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach z ostatniej chwili
Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach

Sześciu Polaków awansowało do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje wygrał Norweg Marius Lindvik. Piotr Żyła był 12., Maciej Kot - 26., Kamil Stoch - 33., Dawid Kubacki - 39., Paweł Wąsek - 43., a Kacper Tomasiak - 47.

Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet z ostatniej chwili
Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet

Podczas Kongresu Krajowego Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty nie tylko umocnił swoją pozycję w partii, ale także zapowiedział otwarty konflikt z prezydentem Karolem Nawrockim

Odkryto części obiektu przypominające drona. Pilny komunikat służb z ostatniej chwili
Odkryto "części obiektu przypominające drona". Pilny komunikat służb

W miejscowości Żelizna w powiecie radzyńskim (woj. lubelskie) odkryto fragmenty obiektu przypominającego drona – poinformowała lubelska policja.

Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach Wiadomości
Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach

Według najnowszych danych liczba Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii systematycznie maleje. Zjawisko to zauważyły brytyjskie media, a szczególnie dziennik „Daily Mail”, który poświęcił temu tematowi obszerny artykuł.

Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym tylko u nas
Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym

Plany potwierdzenia włoskiej władzy nad włoskim złotem wywołały burzę. Propozycja, by w budżecie na 2026 rok zapisać, że ponad 2,4 tys. ton złota należy do „włoskiego narodu”, wywołała ostry sprzeciw Europejskiego Banku Centralnego i napięcie między Rzymem a Frankfurtem. Spór o rezerwy warte setki miliardów euro staje się testem granic suwerenności państw w UE.

Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia z ostatniej chwili
Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia

W niedzielę w Warszawie w alei Armii Ludowej doszło do wypadku. Zderzyło się pięć samochodów – informuje TVN24. Są utrudnienia.

REKLAMA

Nieoficjalne: W środę unijna dyskusja nt. powiązania budżetu UE z praworządnością

W środę ambasadorowie państw członkowskich UE mają przedyskutować w Brukseli propozycję niemieckiej prezydencji dotyczącą mechanizmu warunkowości w budżecie UE - poinformowało PAP źródło unijne. Dotyczy ona zawieszenia funduszy za łamanie praworządności.
moritz320
moritz320 / pixabay.com

 

We wtorek propozycja jest dyskutowana na spotkaniach grup roboczych, w skład których wchodzą eksperci państw członkowskich.

"Propozycja najpewniej będzie omawiana między unijnymi przywódcami na zaplanowanym na czwartek i piątek szczycie unijnym w Brukseli" - powiedział PAP jeden z unijnych dyplomatów.

Niemiecka prezydencja przedstawiła w poniedziałek nową propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie UE, w tym liczącego 750 mld euro funduszu odbudowy.

Propozycja bazuje na projekcie Komisji Europejskiej z 2018 roku i ma być podstawą do negocjacji między 27 państwami UE nad ostatecznym kształtem rozporządzenia w tej sprawie.

Z dokumentu, który widziała PAP wynika, że łamanie zasad praworządności może skutkować zawieszeniem płatności unijnych dla kraju członkowskiego.

Propozycja niemiecka nie jest satysfakcjonująca dla polskich władz. "Nie realizuje postanowień Rady Europejskiej" - powiedziało PAP polskie źródło rządowe.

Propozycja zakłada, że to KE będzie oceniała naruszenia praworządności przez kraje członkowskie. Decyzje w sprawie ewentualnego zawieszenia funduszy będzie z kolei podejmowała Rada UE.

Zgodnie z niemieckim dokumentem kary za naruszenie praworządności - zawieszenie finansowania unijnego - byłyby podejmowane większością głosów państw członkowskich UE.

To duża zmiana w stosunku do pierwotnej propozycji KE, która zakładała, że odpowiednia większość państw musiałaby zablokować, a nie zatwierdzać, zawieszenie funduszy (tzw. odwrócona większość kwalifikowana). Taki system utrudniłby jakiemukolwiek państwu, w przypadku którego KE uzna łamanie zasad praworządności, odrzucenie kary.

Prezydencja niemiecka, przedstawiając nową wersję, chce w ten sposób uzyskać poparcie dla propozycji krajów sceptycznych wobec mechanizmu.

Niemiecka prezydencja dodała też do projektu zapis, który zakłada, że procedura nakładania sankcji na kraj powinna być "obiektywna, niedyskryminacyjna i równo traktować kraje członkowskie" oraz powinna opierać się na podejściu "bezstronnym i opartym na dowodach".

Jeśli jednak kraj członkowski uznaje, że te zasady zostały złamane, może zwrócić się do szefa Rady Europejskiej, żeby sprawa trafiła na szczyt unijny. W takiej sytuacji nie może zostać podjęta żadna decyzja do czasu, aż przywódcy "przedyskutują" sprawę na szczycie UE.

Decyzje na szczycie UE podejmowane są jednomyślnie, jednak z projektu prezydencji niemieckiej nie wynika, że tak będzie w tym przypadku. Zapis w tym punkcie mówi tylko, że ta procedura - przeniesienia sprawy na szczyt - nie może trwać dłużej niż trzy miesiące od momentu przedstawienia wniosku przez KE.

Prezydencja niemiecka liczy, że projekt uzyska poparcie większości kwalifikowanej w Radzie UE.

„Propozycja bardzo precyzyjnie realizuje konkluzje Rady Europejskiej z lipca. Opiera się na projekcie Komisji z 2018 roku, który został dostosowany w świetle kompromisu osiągniętego między europejskimi szefami państw i rządów. Projekt nadaje formę prawną temu ciężko wypracowanemu i delikatnemu europejskiemu kompromisowi. Po raz pierwszy w historii UE powstanie mechanizm, który łączy obsługę środków z budżetu europejskiego z rządami prawa. To ważny krok naprzód" - powiedziało PAP źródło w niemieckiej prezydencji, które było zaangażowane w prace nad propozycją.

 

Łukasz Osiński

luo/ ap/ k

 



 

Polecane